[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Urwała nagle.Dotarły do długiego, wąskiego poletka wytyczonego tuż przy północnej ścia-nie za pomocą sznurów.Przy jednym jego końcu stało coś, co wyglądało jakfragment drewnianego płotu, na dwa kroki szerokie i dwa wysokie.Ludzie ota-czali sznury czterema ciasnymi rzędami, dzieci przycupnęły na samym przedzie,względnie trzymały się nóg ojców albo spódnic matek.Kiedy pojawiły się trzykobiety, podniosła się wrzawa.Nynaeve zatrzymałaby się jak wryta, ale Birgittetrzymała ją za ramię i miała do wyboru, że albo będzie szła o własnych siłach,albo ta będzie ją wlokła. Myślałam, że idziemy do wozu  powiedziała omdlałym głosem.Zajętarozmową, nie zwracała wcześniej uwagi, dokąd się kierują. Nie, chyba że chcesz popatrzeć, jak strzelam w ciemnościach  odparłaBirgitte.Sądząc po tonie jej głosu, aż się paliła do tego pomysłu.Nynaeve żałowała, że nie stać ją na inny komentarz prócz pisku.Fragmentpłotu wypełnił jej pole widzenia, kiedy zbliżały się doń przez otwartą przestrzeńku miejscu, gdzie.nie stali gapie.Nawet ich coraz głośniejsze pomruki brzmiałytak odległe, a płot od miejsca, w którym stanęła Birgitte, zdawały się dzielić całemile. Jesteś pewna, że powiedział, iż przysięga na.naszą matkę?  spytałakwaśnym tonem Elayne.Nawet teraz niechętnie przyznawała, że Galad to jaj brat. Co? A tak.Tak powiedziałam, nieprawdaż? Posłuchaj.Jeżeli Luca jestw mieście, to nie będzie wiedział, czy to zrobiłyśmy czy nie, dopóki nie będzie zapózno, żeby. Nynaeve zdawała sobie sprawę, że bredzi, ale jakoś nie umiałapohamować języka.Jakoś nigdy do niej nie dotarło, że sto kroków to naprawdę128 daleko.W Dwu Rzekach dorośli mężczyzni zawsze strzelali do celów dwukrotniewiększych.Ale z kolei ona nigdy nie była niczyim celem. Chciałam powie-dzieć, że jest bardzo pózno.Cienie.Ten blask.Naprawdę powinnyśmy robićto rankiem.Kiedy światło jest. Jeśli przysiągł na nią  wtrąciła Elayne, jakby w ogóle nie słuchała to będzie się tego trzymał, choćby nie wiem co.Prędzej złamałby przysięgę naswoją nadzieję zbawienia i powtórnych narodzin niż tę.Myślę.nie, ja wiem, żemożemy mu ufać. Ale wcale nie.mówiła tego takim tonem, jakby jej się topodobało. Zwiatło jest w sam raz  orzekła Birgitte ze śladem rozbawienia w głosie. Mogłabym spróbować z zawiązanymi oczyma.Ta banda będzie się dopomina-ła, żeby to wyglądało na trudne, jak mi się zdaje.Nynaeve otwarła usta, ale nie wydobyło się z nich ani słowo.Tym razem samazdecydowała się na pisk.Birgitte tylko wypowiedziała kiepski dowcip.Na pewnożartowała.Ustawiły ją plecami do płotu z surowego drewna i Elayne zaczęła rozplątywaćwęzeł jej szala, Birgitte zaś odwróciła się w stronę, z której przyszły, wyciągającjednocześnie strzałę z kołczana. Tym razem zrobiłaś coś naprawdę głupiego  mruknęła Elayne. Mo-żemy pokładać zaufanie w przysiędze Galada, jestem tego pewna, ale nie możnaprzewidzieć, co on zrobi przedtem.I po coś ty szła do Proroka!  Brutalnie ze-rwała szal z ramion Nynaeve. Przecież nie mogłaś mieć pojęcia, co on możezrobić! Wszystkich zdenerwowałaś i ryzykowałaś wszystkim! Wiem  zdołała wykrztusić Nynaeve.Słońce świeciło jej w oczy; wcalejuż nie widziała Birgitte.Za to Birgitte widziała ją.Musiała ją widzieć, no jakże.To było przecież nieodzowne.Elayne spojrzała na nią podejrzliwie. Wiesz? Wiem, że ryzykowałam wszystkim.Powinnam była porozmawiać z tobą,zapytać cię.Wiem, że postąpiłam głupio.Nie trzeba mnie było wypuszczać nazewnątrz bez opieki. Wyrzucała to z siebie pośpiesznie, bez tchu.Birgitte napewno ją będzie widziała.Podejrzliwość ustąpiła miejsca trosce. Dobrze się czujesz? Jeśli naprawdę nie chcesz tego robić.Ta kobieta uważała, że ona się boi.Nynaeve nie mogła, nie chciała na to po-zwolić.Zmusiła się do uśmiechu, z nadzieją, że nie ma zanadto wytrzeszczonychoczu.Czuła, że skurczyły jej się mięśnie twarzy. Oczywiście.że chcę.W rzeczy samej, nie mogę się tego doczekać.Elayne spojrzała na nią powątpiewająco spod uniesionej brwi, ale ostatecznieprzytaknęła. Jesteś pewna z tym Salidarem?129 Nie zaczekała na odpowiedz, tylko pospiesznie odeszła na bok, składając szal.Nynaeve z jakiegoś powodu nie umiała należycie się oburzyć ani tym pytaniem,ani tym, że Elayne nie zaczekała.Obawiała się, że zaraz piersi jej z tego głębo-kiego dekoltu wypadną, bo zaczęła tak prędko oddychać, ale nawet na tej myślinie potrafiła skupić uwagi.Słońce oślepiało ją; gdyby zmrużyła oczy, jakoś do-strzegłaby Birgitte, jednak oczy kierowały się własną wolą, coraz bardziej się roz-szerzając.Nic już nie mogła zrobić.To kara za głupie ryzykowanie.Spotkała jąkara za to, że wszystko tak świetnie załatwiła, ale stać ją było tylko na odrobinęrozżalenia.A Elayne jej nawet nie uwierzyła z tym Salidarem! Musi to przyjąć zestoickim spokojem.Musi.Strzała nadleciała jakby znikąd i wbiła się z trzaskiem w drewno, wibrującobok prawego nadgarstka i stoicki spokój zniknął przy akompaniamencie cichut-kiego skowytu.Mogła tylko starać się, by nie ugiąć kolan.Następna strzała otarłasię o drugi nadgarstek, skowyt stał się nieco bardziej dojmujący.Prędzej zatrzy-małaby groty Birgitte w locie, nizli uciszyła samą siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Roberts Nora WiÄ™zy krwi (Prawo krwi)
  • Roberts Nora Trzy Siostry [Siostry z klanu MacGregor] (2)
  • Robert T. Kiyosaki i Sharon L. Lechter Bogaty ojciec, Biedny ojciec Kwadrant przepÅ‚ywu pieniÄ™dzy[Cz. 2]
  • Mark Robert Polelle Leadership; Fifty Great Leaders and the Worlds They Made (2007)
  • Roberts Nora Bracia MacKade 01 i 02 Braterska więŸ tom1 Powrót Rafe'a tom2 Duma Jareda
  • Roberto Why Great Leaders Don't Take Yes for an Answer Managing for Conflict and Consensus
  • Roberts Nora Kwartet Weselny 02 PosÅ‚anie z róż (Automatyczny spis treœci)
  • Rosalind A. McKnight Kosmiczne podróże, moje doœwiadczenia poza ciaÅ‚em z Robertem Monroe
  • Roberts John Maddox Nova Roma 01 Operacja Marka Scypiona
  • John Maddox Roberts Cingulum 03 The Sword, The Jewel and the Mirror
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aprzybyt.xlx.pl