[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ich piękno jest porażające.Teraz ona trzyma je w dłoniach, a palce jej drżą.Narastaw niej gniew - straszny gniew, panika i wściekłość.Kamieniewystrzelają jej z rąk najpierw jeden, potem drugi, unosząc sięw górę jak brylantowe ptaki.Trzeci kamień przyciska otwartądłonią do serca, w obronnym geście.Srebrne błyski, smugi srebrnych błysków.I miarowy rytmbębnów, od którego aż, trzęsie się ziemia.Zniknęło światło, zga-sły wszystkie gwiazdy.Krew.Wszędzie pełno krwi, rozlewająceji się jak purpurowa rzeka.36 * ZAGINIONA GWIAZDA:O mój Boże, jak mokro, jak czerwono i mokro, i jak piekielnieciemno.Biegnie, potykając się i słysząc oszalały łomot swojego serca.Znowu jest ciemno.Zniknęło światło, zgasły gwiazdy.Biegniekorytarzem, a odgłos jej kroków rozbrzmiewa jak grzmot pobłyskawicy.Coś ją ściga, poluje na nią w tych ciemnościach,a ściany coraz ciaśniej ją okrążają.Słychać trąbienie słonia.Błyski przybliżają się.Wpełza dojamy i kryje się, drżąc i dygocząc jak zaszczute zwierzę, a smugaświatła prześlizguje się obok niej.- Obudz się, kochanie.Już wszystko dobrze, kotku.To tylkozły sen.Wypełzła z ciemności ku temu spokojnemu, kojącemu gło-sowi i ukryła spoconą twarz na szerokiej,, muskularnej piersiCade'a.- Widziałam krew, tyle krwi.I błyskawice.Coś strasznegonadchodzi.Jest już całkiem blisko.- Nie, już na zawsze zniknęło.- Cade wtulił usta we włosyBailey i zaczął ją kołysać w ramionach.Kiedy wślizgnął się dopokoju, żeby położyć jej przy łóżku bluzę do przebrania, krzyczała przez sen.Teraz tuliła się do niego, roztrzęsiona, więcpodniósł ją i posadził sobie na kolanach, jak dziecko.- Jesteś jużbezpieczna.Przysięgam.- Gwiazdy, trzy gwiazdy.- Zawieszona między snem a jawą, poruszyła się z niepokojem w objęciach Cade'a.- Muszęznalezć jakiegoś detektywa.- Już to zrobiłaś.Jestem tutaj.- Musnął ustami jej wilgotnąskroń.- Jestem przy tobie - powtórzył, czekając, aż w jej oczachpojawi się błysk zrozumienia.- Odpręż się, jestem przy tobie.- Nie odchodz.- Wstrząsana dreszczem, oparła mu głowęZAGINIONA GWIAZDA * 37na ramieniu, tak jak to sobie wyobrażał.A jemu znowu ścisnęłosię serce.Tak chyba musi wyglądać miłość od pierwszego wejrzenia.- Nie zostawię cię.Zaopiekuję się tobą.Bailey uspokoiła się i trochę rozluzniła.Oparła się mocniejo jego pierś i znowu zamknęła oczy.- To był sen, ale jakiś taki dziwny i przerażający.Nic z tegonie rozumiem.- Opowiedz mi.Z trudem zebrała myśli i spróbowała ustawić szczegóły w logiczny ciąg.- Było w nim tyle emocji, olbrzymie fale emocji.Gniew,szok, poczucie zdrady i strach.A potem trwoga.Już tylko czysta, bezrozumna trwoga.- To mogła być przyczyna twojej amnezji.Nie jesteś jeszczegotowa, żeby się z tym zmierzyć, więc się od tego odcinasz.Torodzaj odwróconej histerii.- Histeria? - Na sam dzwięk tego słowa wyprostowała sięi spojrzała na niego z wyrzutem.- Uważasz, że jestem histe-ryczką?- Jeżeli już o tym mówimy - obwiódł dłonią kontur jejwzniesionej twarzy - ten termin doskonale pasuje do twoichobjawów.Ostrym, zdecydowanym ruchem odtrąciła jego dłoń.- Nie obchodzi mnie żadna terminologia.- Użyłem tego słowa w czysto medycznym sensie.Chybanikt nie walnął cię w głowę, co?Bailey zmrużyła oczy.- Niczego takiego sobie nie przypominam.Tak czy inaczej,usiłujesz mi wmówić, że jestem histeryczką.38 * ZAGINIONA GWIAZDA- Chcę ci tylko wyjaśnić, że amnezja może być rezultatemwstrząsu mózgu.- Cade owinął sobie wokół palca kosmyk jejwłosów, żeby poczuć ich miękkość.- Zawsze uważałem, że tobzdura albo jakieś hollywoodzkie pomysły, ale tak pisząw książkach medycznych.Jedną z wielu innych przyczyn mogąbyć też zaburzenia nerwowe, takie jak na przykład - przepraszam za ten termin - histeria.- Nie jestem histeryczką, ale z pewnością potrafię nią być,jeżeli masz ochotę coś takiego oglądać.- Znam to na pamięć.Mam siostry.Posłuchaj mnie, Bailey- ujął w dłonie jej twarz tak rozbrajającym gestem, że znowuszeroko otworzyła oczy - u podłoża tego wszystkiego leżą jakieśpoważne kłopoty.A my musimy do nich dotrzeć i jakoś imzaradzić.- I dlatego trzymasz mnie na kolanach?- To tylko korzyść uboczna.- Kiedy jej uśmiech zgasł i próbowała się odsunąć, wzmocnił uścisk
[ Pobierz całość w formacie PDF ]