[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozegrał z robotem mecz, po którym poczuł przyjemne zmęczenie.Poprysznicu i lekkiej kolacji w kafeterii spało mu się lepiej ni\ oczekiwał.O świcie wsiadł do monotoru do Tychopolis.Był to nowy środek lokomocji; Rydbergowipodobała się jazda mimo budzącego się na nowo zdenerwowania.Pojazd był nie tylko szybszyod półpociągu, ale wygodniejszy i bardziej przestronny, a przez iluminatory roztaczały sięfantastyczne widoki.Za dnia, kiedy Ziemia zmniejszała się do rozmiarów sierpa, a gwiazdyznikały z pola widzenia, niebo nie przykuwało wzroku na całe godziny; wra\enia nie dało sięporównać z tym, co widział w okolicach Marsa, Jowisza czy Saturna, mimo to ciągle powracałspojrzeniem w górę.Na satelitach, na których bywał ostatnimi czasy, nie było mowyo autentycznym krajobrazie.Były zbyt małe; ich kamieniste pejza\e przytłaczały.Tutajprzyglądał się równinom i wzgórzom, patrzył na tarcze kolektorów energii wznoszące się niczympomniki triumfu.Jeden ze współpasa\erów nawiązał z nim rozmowę.Był turystą, ale człowiekieminteligentnym, in\ynierem ekologicznym, który przybył tu prosto z rejonu na południe odGrenlandii, gdzie uczestniczył w eksperymencie rolniczym.Martwił się kłopotami na BliskimWschodzie i w Afryce i wyra\ał nadzieję, \e nie doprowadzą do wybuchu wojny, ale przedewszystkim rozpierało go oburzenie.Cholerni fanatycy, opózniający odzyskanie terenówwielkości półtora kontynentu. Czy w okolicach Jowisza docierały do was wiadomości?  spytał. Czasami.Gdy tylko zbli\ał się moment transmisji, a my byliśmy na miejscu, wszyscygromadzili się wokół ekranu pewnie zawsze tak się dzieje.Na Ziemi zostali nasi krewnii przyjaciele.Ale przewa\nie byliśmy czymś zajęci.Wydarzenia wydawały nam się takie odległe,niezbyt realne.Było nam wstyd z tego powodu. Niepotrzebnie.Sam zostałbym kosmonautą, gdyby w młodości nadarzyła się okazja.Tuczeka nas przyszłość.Rydberg zastanawiał się, jaka część ludzkości osiedli się poza Ziemią.Jakie to będzie miałoznaczenie oprócz po\ytków naukowych i przemysłowych?W Tychopolis spokojnie zdą\ył znalezć kwaterę i zjeść obiad.Nie dopisywał mu jednakapetyt.Wędrował po mieście.Wszędzie widać było oznaki gwałtownego rozwoju.Następowałon nie tylko w wyniku działań rządu albo Ognistej Kuli.Przy prospekcie Ciołkowskiego biegłytrzy arkady z siedzibami firm.Monitor na jednych drzwiach zapowiadał przedstawienie Króla Leara na \ywo.Wzniesiono budynek dla baletu.Mieszkania odnawiano, by dogodzić gustomlokatorów, często utytułowanych osobistości.Jeszcze gdzie indziej znalazły się miejsca kultu,chrześcijańskie, \ydowskie, muzułmańskie, buddyjskie, hinduskie, religii Szinto i Gai.Bambusowy gaj Kaifungfu napełniały odgłosy muzyki i zabawy, towarzyszące piknikowi Cincode Mayo.W tłumie kręcili się Lunarianie, nowa generacja, nastolatki lub młodzieńcy, urodziwii zgrabni.Zbli\ała się umówiona godzina.Rydberg wszedł do ratusza.Trzy czy cztery pokoje wynajęte w kompleksie Ognistej Kuli raczej nie zasługiwały na tęnazwę.Władze miejskie odgrywały rolę wyznaczoną im przez połączone narody, polegającągłównie na nadzorowaniu usług.Uśmiechnął się na tę myśl.Ta dziedzina miała przecie\największe znaczenie dla mieszkańców Księ\yca.Ludzi pracowało tu niewielu.Obowiązki wypełniali bez urzędniczej pozy.Asystor w biurzeburmistrza prześwietlił Rydberga, za\ądał imienia i nazwiska, po czym przepuścił go do środka.W następnym pomieszczeniu nie było zbyt wielu sprzętów.Na du\ym biurku stał telefon,komputer i kilka rzeczy osobistych  zdjęcie, bryłka ciemnoniebieskiego minerału, wypełnionyzapiskami i bazgrołami notes.Z głośnika dobywała się cicha muzyka; Rydberg poznał Wiosnąw Appalachach.Kobieta za biurkiem spokojnie patrzyła mu w oczy.Widywał ją w wiadomościach, gazetachi ksią\kach.Miała w sobie siłę, której się spodziewał, ale jednocześnie równowagę ducha,spokojną czujność, która nie wiadomo czemu spowalniała nerwowe bicie serca.Dagny Beynac była ju\ po czterdziestce i odrobinę przytyła.Szeroka twarz z krzywymnosem i wysoko osadzonymi kośćmi policzkowymi zachowała jasną cerę, przy niebieskichoczach i pełnych ustach pojawiły się niewielkie bruzdy.Białe pasemka tylko podkreślałyrudobrązowy odcień włosów.Miała na sobie prostą, szarą tunikę i legginsy, pod szyją wpięłasrebrną broszkę z opalem. Pilot Rydberg?  mówiła ciszej ni\ podczas wystąpień publicznych, bardziej chrapliwie.Salud.Czym mogę słu\yć?Odruchowo stanął na baczność. Nie wiem.Uniosły się rude brwi. Co to ma znaczyć?Zdumiał go obojętny ton własnego głosu. Jestem pani synem, madame.Winda do centryfugi słu\yła niepełnosprawnym i leniwym.Oni korzystali ze schodów, któreoplatały szyb windy.Napotykani ludzie przewa\nie ją znali i pozdrawiali.Odwzajemniała się uśmiechem, gestem ręki, jakimś słowem, ale nie zatrzymywała się.Rydberg nie miał pojęcia, jakona to robi.Jemu zasoby \yczliwości wyczerpały się po stu metrach.Kształtem i wielkością maszyna ró\niła się od urządzeń spotykanych na pokładach statkówlub na powierzchni ciał niebieskich o niewielkiej grawitacji tak samo, jak Luna ró\niła się odtamtych miejsc.U dołu wchodziło się na wąski pas, potem następował cały ich szereg, z którychka\dy obracał się szybciej ni\ poprzedni.Do łagodzenia efektów przyśpieszenia słu\yłypoduszki, ale w miarę sprawne fizycznie i obeznane z maszyną osoby ich nie potrzebowały.Jednak gdy dotarło się do koła pierwotnego, trzeba było przedostać się na okalającą go kładkę i wtedy najlepiej było złapać za poręcz z prawej albo lewej strony.Wielkie koło ciągle i bezszelestnie się obracało, lśniące i majestatyczne, a nad nim rozciągałsię monitor z symulacją ziemskiego nieba, białych obłoków na tle błękitu, przelatujących ptaków.Przy takiej masie precyzyjne wywa\enie nie było konieczne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Laini Taylor Córka dymu i koÂœci 02 Dni krwi i ÂœwiatÅ‚a gwiazd
  • Miller Linda Leal Klan McKettricków 01 Pod szczęœliwÅ¡ gwiazdÅ¡
  • Smith Martin Cruz Arkady Renko 02 Gwiazda Polarna
  • Roberts Nora Niebieski diament 01 Zaginiona gwiazda
  • Roberts Nora Niebieski diament 03 Tajemnicza gwiazda
  • Peter Hamilton Saga Wspólnoty Gwiazda Pandory Inwazja02
  • Lach Ewa Zielona gwiazdka pomyslnosci id
  • Daley Brian Han Solo na KraÅ„cu Gwiazd
  • Christie, Agatha Die Memoiren des Grafen
  • Elizabeth Lapthorne Merc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl