[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chyba mózg mi eksploduje.Rosalinda zmarszczyła brwi.- To mnie zdumiewa, ponieważ zawsze byłeś dobry w rozwiązywaniu łamigłówek iłamaniu takich szyfrów, jak ten.- Tak, do teraz.Naprawdę, to doprowadza mnie do granic wytrzymałości.- Czy Sarimund podaje w zaszyfrowanym tekście jakieś nazwy własne lub innenazwy? - Cóż, podał jedno imię - Rennat.Jej serce znów zaczęło łomotać, jak silne uderzeniaw bęben.- Rennat? Przytaknął.- Tak, osobliwe imię, nieprawdaż? Rosalinda była przekonana, że za chwilę wyzionieducha.- Rennat - powtórzyła głosem, który niemal uwiązł jej w gardle.- To mógłby być pies, w rzeczy samej, lecz moim zdaniem sensowne jest, że skoroSarimund nie fatygował się odszyfrowaniem tego imienia, musi to być człowiek, ważnyczłowiek.- Graysonie, mój sen - zaczęła Rosalinda, potem przełknęła ślinę.- To jest imię starca,który odwiedził mnie w moim śnie.Rennat, Tytularny Czarnoksiężnik Wschodu, takprzynajmniej się przedstawił.Grayson wbił w nią wzrok, potem rzucił w nią piórem ze stalówką.Chwyciła je wlocie prawą dłonią.Zawsze tak robiła.To była gra między nimi, ta sama od lat.- Zazwyczaj mogę liczyć na wyższy poziom twoich dowcipów, Rosalindo -oświadczył Grayson.- Rennat przyszedł do ciebie we śnie? To poniżej twego poziomu.Przestań już i nie mąć mi jeszcze bardziej w głowie, mam już wystarczający mętlik.Otworzyła usta, by mu wyjaśnić, że to wcale nie był żart, lecz on już się odwrócił,ponownie kierując wzrok na książkę.- Mogę na nią spojrzeć? Przesunął wolumin w jej stronę.- Jestem do tego stopnia zmęczony, że mój umysł doszedł do przekonania, iż jesteśmoją matką.- W takim przypadku mogłabym dać ci klapsa.Grayson wstał i przeciągnął się, po czym wskazał jej swoje krzesło.Rosalinda usiadłai powoli przysunęła do siebie księgę.Popatrzyła na drobne, odręczne pismo z zawijasami.Wyblakły czarny atrament wciąż był jeszcze całkiem czytelny.Delikatnie dotknęła kartksięgi.- Sarimund nigdy nie oddał jej do druku.Zatem dwadzieścia kopii zostało po prostuprzepisanych?- Tak właśnie powiedział Nicholas.Nie wiem.Pan Oakby w Oksfordzie nigdy o tymnie wspominał.Nie sądzę, żeby coś na ten temat wiedział.Rosalinda spojrzała w dół na stronicę, a jej serce zamarło.Grayson był w błędzie.Towcale nie był trudny szyfr.Dotknęła dłonią jego ramienia.- Graysonie, to jest łatwe.Potrafię to przeczytać. ROZDZIAA 8Grayson był do tego stopnia zdumiony, że prychnął, a ponieważ właśnie przełykałherbatę, zakrztusił się.- To niemożliwe.Przestań, Rosalindo - wychrypiał.- Posłuchaj, potrafię to przeczytać.I rzeczywiście widziałam we śnie starca imieniemRennat, to wcale nie był żart.Mogę nawet opisać ci jego wygląd.Przemówił do mnie.Niewiem, być może to za jego sprawą czytam tekst z taką łatwością.To nie jest napisanekoturnowym staroangielskim, nie - to współczesny język.Grayson ostrożnie odstawił filiżankę z herbatą.Wyglądał na oszołomionego.- Nie, to niemożliwe, Rosalindo.- To jest proste, wytłumaczę ci.Trzeba tylko przenieść trzecią literą każdego wyrazuna jego przód albo, jeśli trzecia litera okaże się samogłoską, wtedy musi zawędrować nakoniec bądz też blisko końca wyrazu.Wszystkie samogłoski reprezentują kolejno siódmą,trzynastą, dziewiętnastą, dwudziestą oraz dwudziestą piątą literą alfabetu.Wszystkie  U towskazniki słów, które pełnią rolę podmiotu - to jest napisane, Graysonie, idealnie czystą,pełną uroku i zrozumiałą angielszczyzną, w której nie ma słów z szesnastego stulecia.- Tak, tak, przesuwasz spółgłoski, a samogłoski wchodzą w odpowiednie miejsce i.-Spoglądał na nią i kręcił z powątpiewaniem głową.- Cholera jasna, to, co mówisz, nie trzymasię kupy, to wszystko nonsens.Poza tym, gdyby to miało sens, gdyby to był klucz, całegodziny pochłonęłoby przestawianie wszystkich tych przeklętych liter.Wziął od niej księgę i zobaczył, że drżą mu dłonie.Wielki Boże, jak tego nie cierpiał.Skierował wzrok na kaligrafowane litery i głęboko westchnął.O czym ona mówiła?Spółgłoski zamieniają się w samogłoski.i czym są  u ? Wskaznikami?- Nie, ty również musisz być nadmiernie zmęczona, Rosalindo.Z tego nie da sięułożyć nic sensownego.- Ty uparty ośle, to przecież proste! Ucisz się teraz i posłuchaj.Zaczęła czytać bezpośpiechu.- Rzeka, niczym ostra klinga, przecina Dolinę Augur, wąska i głęboka, i zdradliwa.Grayson wyszarpnął wolumin z jej rąk i przebiegł wzrokiem po stronicy.- Zmyśliłaś to.Nie lubię, kiedy drwi się ze mnie w żywe oczy.Ten sen o Rennacie, to,co niby czytasz.Nikt nie potrafiłby tak szybko złamać tego szyfru.To ty powinnaś pisywaćopowieści o duchach, nie ja.Położyła dłoń na jego ramieniu. - Graysonie, ja naprawdę potrafię w jednej chwili odczytać ten zakodowany tekst [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Catherine Cox Cultures of Care in Irish Medical History, 1750 1970 (2011)
  • Catherine Fisher Incarceron 02 Uciekinier Sapphique
  • Cookson Catherine Ucieczka przed faunem
  • Fisher Catherine WiÄ™zieÅ„ Incarceron(1)
  • Laini Taylor Córka dymu i koÂœci 02 Dni krwi i ÂœwiatÅ‚a gwiazd
  • Córka dymu i koÂœci Taylor Laini
  • Johansen Iris Córka Pandory
  • Krantz Judith Córka Mistrala
  • § Shah Hannah Niewierna córka
  • Wyndham John Dziwne historie (1991)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl