[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oto w gospodzie znalezli Tolimę, który przybył na dzień przed nimi.Stało się to takimsposobem, iż starosta krzyżacki z Lubawy zasłyszawszy, że wysłannik, w chwili gdy go na-padnięto niedaleko Brodnicy, zdołał ukryć część okupu, odesłał go do tego zamku z polece-niem do komtura, aby go zmusił do wskazania, gdzie pieniądze zostały schowane.Tolimaskorzystał ze sposobności i uciekł, gdy zaś rycerze dziwili się, iż udało mu się to tak łatwo,objaśnił im rzecz, jak następuje: Wszystko przez ich łakomstwo.Nie chciał komtur brodnicki przydawać mi znacznejstraży, bo nie chciał, by się o pieniądzach rozgłosiło.Może ułożyli się z lubawskim, że siępodzielą, a bali się, iż gdy się rozgłosi, to trzeba będzie znaczną część do Malborga odesłaćalbo i wszystko owym Badenom oddać.Dodał ci mi tedy jeno dwóch ludzi: jednego zaufane-go knechta, który musiał po Drwęcy razem ze mną wiosłować, i jakowegoś pisarza.A zaśchodziło im, by nikt nas nie widział, więc było to pod noc, i wiecie, że granica tuż.Dali miteż wiosło dębowe.no  i łaska boska.bom jest oto w Płocku. Wiem, a tamci nie wrócili!  zawołał Zbyszko.Na to uśmiech rozjaśnił srogą twarz Tolimy. Wżdy Drwęca do Wisły płynie  rzekł. Jakoże im było pod wodę wracać? Znajdą ichKrzyżaki chyba w Toruniu.Po chwili zaś zwróciwszy się do Zbyszka dodał: Pieniędzy część mi komtur lubawski zagrabił, ale te, którem przy napaści ukrył, tom od-nalazł i teraz dałem je, panie, waszemu giermkowi do schowania, bo on w zamku u księciamieszka, a tam im przezpieczniej niż u mnie w gospodzie. To mój giermek jest tu w Płocku? a co on tu robi?  zapytał ze zdziwieniem Zbyszko.156  On przecie po przywiezieniu Zygfryda odjechał z tą panną, która w Spychowie była, ateraz jest dwórką tutejszej księżnej.Tak ci mi wczoraj gadał.Ale Zbyszko, którzy przygłuszon boleścią po śmierci Danusi o nic w Spychowie nie pytał io niczym nie wiedział, teraz dopiero przypomniał sobie, że Czech był naprzód z Zygfrydemwyprawiony  i na to wspomnienie serce ścisnęło mu się żalem i pomstą. Prawda!  rzekł. A gdzie zaś ów kat? Co się z nim stało? Nie powiadał wam ksiądz Kaleb? Zygfryd powiesił się i przejeżdżaliście, panie, wedlejego mogiły.Nastała chwila milczenia. Mówił giermek  rzekł wreszcie Tolima  iże się do was wybiera, a byłby to już dawnouczynił, jeno że panny musiał pilnować, która tu po powrocie ze Spychowa chorzała.A Zbyszko spytał znów, otrząsnąwszy się z żałosnych wspomnień jakby ze snu: Jakiej panny? No, tej  odrzekł stary  waszej siostry albo krewniaczki, która tu z rycerzem Maćkiemdo Spychowa w pacholikowych szatkach przyjechała, a po drodze pana naszego omackiemidącego znalazła.%7łeby nie ona, nie byliby rycerz Maćko ani wasz giermek pana poznali.Mi-łował ci też ją potem nasz pan wielce, bo w takim go miała starunku jak córka i prócz księdzaKaleba  ona jedna mogła go wyrozumieć.Więc młody rycerz otworzył ze zdumienia szeroko oczy. Nie powiadał mi ksiądz Kaleb o żadnej pannie i ja nijakiej krewniaczki nie mam. Nie powiadał, boście, panie, w zapamiętaniu od boleści żyli i o bożym świecie nie wie-dzieli. A jakoże na ową pannę wołali? Wołali na nią: Jagienka.Zbyszkowi wydawało się, że śni.Myśl, że Jagienka z odległych Zgorzelic mogła przyje-chać aż do Spychowa, nie chciała mu się w głowie pomieścić.I po co? Dlaczego? Nie byłomu wprawdzie tajnym, że dziewczyna rada go widziała i lgnęła do niego w Zgorzelicach, aleon jej przecie wyznał, że był żonaty  więc wobec tego nie mógł żadną miarą przypuścić, abystary Maćko zabrał ją do Spychowa w tym celu, aby ją za niego wydać.Zresztą i Maćko, iCzech nawet mu o niej nie wspomnieli.Wszystko to wydało mu się ogromnie dziwne i zu-pełnie niezrozumiałe, więc zaczął znów zarzucać pytaniami Tolimę, jak człowiek, który wła-snym uszom nie wierzy i chce, by mu powtórzono nieprawdopodobną nowinę.Tolima jednak nie umiał mu nic więcej powiedzieć nad to, co poprzednio powiedział, alenatomiast poszedł na zamek szukać giermka i niebawem, jeszcze przed zachodem słońca, znim powrócił.Czech witał młodego pana z radością, ale i ze smutkiem, bo się już był po-przednio o wszystkim, co zaszło w Spychowie, dowiedział.A Zbyszko również rad mu był zcałej duszy czując, iż to jest serce przyjazne i wierne, jedno z takich, jakich człowiek w nie-szczęściu najbardziej potrzebuje.Rozrzewnił się też i roztkliwił opowiadając mu o śmierciDanusi i podzielił się z nim bólem, żalem, łzami tak właśnie, jak brat dzieli się z bratem.Dłu-go to wszystko trwało, zwłaszcza że w końcu na prośbę Zbyszkową powtórzył im pan de Lor-che ową pieśń żałosną, którą był o zmarłej ułożył, i śpiewał ją przy cytrze w otwartym oknie,podnosząc oczy i twarz ku gwiazdom.Aż gdy już im wreszcie znacznie ulżyło, poczęli mówić o sprawach, które czekały ich wPłocku. Wstąpiłem tu po drodze do Malborga  rzekł Zbyszko  bo to wiesz, że stryj Maćko wniewoli i że po niego z okupem jadą. Wiem  odparł Czech. Dobrzeście zrobili, panie.Chciałem sam do Spychowa jechać,aby wam drogę na Płock doradzić: król w Raciążu ma układy z wielkim mistrzem prowadzić,przy królu zaś łatwiej się upomnieć, ile że wobec majestatu nie tacy Krzyżacy hardzi i udająpoczciwość chrześcijańską.157  A mówił Tolima, że miałeś do mnie jechać, ale cię niezdrowie Jagienki Zychównywstrzymało [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Piekara Jacek Alicja Tom 1 Alicja
  • DotkniÄ™cie ciebie. Tom 3. DotkniÄ™cie dnia Pierce M
  • Tolkien J.R.R. WÅ‚adca PierÂœcieni I Drużyna PierÂœcienia tom 2
  • Lewandowski Konrad T. Saga o KotoÅ‚aku Tom 2 Wyprawa KotoÅ‚aka
  • Erikson Steven MalazaÅ„ska KsiÄ™ga PolegÅ‚ych Tom 5.2 PrzypÅ‚ywy Nocy. Siódme ZamkniÄ™cie
  • Chris Nickson [Inspector Tom Gods of Gold (retail) (epub) id
  • Gwiazdy na ziemi Barbara Gordon
  • Niven Larry Å»ongler ÂŚwiatów
  • Waters Sarah Pod osÅ‚onÄ… nocy
  • Prior Robin, O'Connor Joseph NLP i zwiÄ…zki (2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rolas.keep.pl