[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Anna-Greta pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ…, jakby nagle coÅ› jej siÄ™ przypomniaÅ‚o, i uniosÅ‚ado góry palec.- Tak - powiedziaÅ‚a - pewnie dlatego z nimi popÅ‚ynęłam.Bardzo chciaÅ‚amzobaczyć, na czym polega praca takiego nurka.Simon miaÅ‚ na koÅ„cu jÄ™zyka jakÄ…Å› zÅ‚oÅ›liwÄ… uwagÄ™, ale powstrzymaÅ‚ siÄ™, i An-na-Greta mogÅ‚a opowiadać dalej.- No wiÄ™c nurek zszedÅ‚ na dno, przywiÄ…zany do tej liny na bloczku, na Å‚odzi.ByÅ‚o w tym wszystkim coÅ› hipnotycznego.Nurka oczywiÅ›cie nie byÅ‚o widać,sÅ‚ychać byÅ‚o tylko ten obracajÄ…cy siÄ™ bloczek, który wypuszczaÅ‚ coraz wiÄ™cej liny.I nagle - siÄ™ zatrzymaÅ‚.Lina przestaÅ‚a siÄ™ rozwijać, jakby nurek dotarÅ‚ do dna.Ato byÅ‚o raczej niemożliwe, bo spuszczono przecież zaledwie siedem, może osiemmetrów liny, a do dna byÅ‚o w tym miejscu co najmniej trzydzieÅ›ci metrów.PrzezdÅ‚uższÄ… chwilÄ™ lina siÄ™ nie ruszaÅ‚a, wiÄ™c pomyÅ›laÅ‚am, że nurek znalazÅ‚ pewniejakÄ…Å› nowÄ… podwodnÄ… skaÅ‚Ä™ i nawet siÄ™ zastanawiaÅ‚am, jak zostanie nazwana,jeÅ›li w ogóle zostanie jakoÅ› nazwana.I wtedy.Anna-Greta zrobiÅ‚a gest rÄ™kÄ…, jakby markujÄ…c szybki ruch.- I wtedy lina znów zaczęła siÄ™ rozwijać.Tylko szybciej niż na poczÄ…tku.Znacznie szybciej.Dziesięć metrów, piÄ™tnaÅ›cie, dwadzieÅ›cia, dwadzieÅ›cia pięć.Bloczek ledwie nadążaÅ‚.Po chwili prÄ™dkość jeszcze siÄ™ zwiÄ™kszyÅ‚a.W ciÄ…gu zale-dwie paru sekund.Jakby nurek nie opadaÅ‚ na dno, tylko leciaÅ‚ przez powietrze.260Nie można byÅ‚o nic poradzić.KtoÅ› nawet próbowaÅ‚ chwycić linÄ™, ale tylkozdarÅ‚ sobie skórÄ™ na dÅ‚oniach.W koÅ„cu, po trzydziestu metrach, lina siÄ™ zerwaÅ‚ai znikÅ‚a w wodzie.Z niezmniejszonÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ….Anna-Greta wypiÅ‚a Å‚yk fanty i odchrzÄ…knęła.- Tak byÅ‚o.Dlatego chcÄ™, żebyÅ› byÅ‚ ostrożny.OdstawiÅ‚a szklankÄ™ i dodaÅ‚a:- Trzeba byÅ‚o znalezć jakieÅ› wytÅ‚umaczenie, wiÄ™c oÅ›wiadczono, że nurek wjakiÅ› sposób utknÄ…Å‚ na Å‚odzi podwodnej.GÅ‚upie, prawda? Ale prawdziwe.Nigdygo nie znaleziono.Ale tego pewnie już siÄ™ domyÅ›liÅ‚eÅ›.Simon przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej, kiedy wycieraÅ‚a serwetkÄ… kÄ…ciki ust.Nie widać byÅ‚opo niej, że wÅ‚aÅ›nie opowiedziaÅ‚a coÅ› niesamowitego.Można byÅ‚o raczej odnieśćwrażenie, że przed chwilÄ… wyjaÅ›niaÅ‚a komuÅ›, co to jest elektryczność, żeby pa-miÄ™taÅ‚ wyjąć wtyczkÄ™ z gniazdka.- Jestem ostrożny - zapewniÅ‚ Simon.- Tak sÄ…dzÄ™ - dodaÅ‚.W Norrtälje poszli na spacer po mieÅ›cie, rozmawiajÄ…c, jak po Å›lubie powinnirozwiÄ…zać kwestie mieszkaniowe.To znaczy rozmawiali jak rozmawiali.Raczejsobie z tego żartowali.Od poczÄ…tku bowiem wiedzieli, że i tak wszystko zostaniepo staremu.O podróży poÅ›lubnej nie mogÅ‚o być mowy, ale postanowili, że przynajmniejpopÅ‚ynÄ… promem do Finlandii.ZjedzÄ… coÅ› dobrego i może nawet zataÅ„czÄ… zesobÄ…, jeÅ›li Bóg i ich biodra im na to pozwolÄ….O piÄ…tej wrócili autobusem do Nåten, a za kwadrans szósta byli już na pro-mie.Simon wpatrywaÅ‚ siÄ™ w ciemnÄ… wodÄ™.MiaÅ‚ wrażenie, że coÅ› siÄ™ zmieniÅ‚o.Nie widziaÅ‚ bowiem powierzchni morza, a jedynie gÅ‚Ä™biÄ™.StudiowaÅ‚ mapy że-glarskie, rozmawiaÅ‚ z ludzmi i wiedziaÅ‚, że przesmyk Domarö w okolicach Nåtenma miÄ™dzy dwadzieÅ›cia a sześćdziesiÄ…t metrów gÅ‚Ä™bokoÅ›ci.Na północy i nawschodzie byÅ‚y nawet rowy gÅ‚Ä™bokie na ponad sto metrów.GÅ‚Ä™bia.Ogromna przestrzeÅ„, niepojÄ™ta ilość wody, nawet jeÅ›li to tylko jest przesmykmiÄ™dzy Domarö a Nåten, przyczajonej w ciemnoÅ›ciach, ukazujÄ…cej nam jedynieswojÄ… gÅ‚adkÄ…, niewinnÄ… powierzchniÄ™.Simon wyobraziÅ‚ sobie prom do Finlandii, którym mieli wkrótce popÅ‚ynąć. Silja Symphony.Setki kajut z dÅ‚ugÄ… alejÄ… handlowÄ… poÅ›rodku.Dziesięć piÄ™ter ipewnie pięćdziesiÄ…t metrów dÅ‚ugoÅ›ci od dziobu do rufy.PatrzyÅ‚ w wodÄ™ pieniÄ…cÄ… siÄ™ przy burcie promu.Gdyby teraz utonÄ…Å‚, pomy-Å›laÅ‚, i poszedÅ‚ na dno, to niczego by to nie zmieniÅ‚o.LeżaÅ‚bym sobie po prostuna dnie.PrzeszedÅ‚ go dreszcz i objÄ…Å‚ rÄ™kÄ… ramiona Anny-Grety.DopÅ‚ywali doDomarö.261Na przystani czekaÅ‚ już na nich komitet powitalny.Byli to ci sami ludzie,którzy brali udziaÅ‚ w spotkaniu w Domu Misyjnym, brakowaÅ‚o tylko ToryÖsterberg i Holgera.No i Karla-Erika.Tora nie miaÅ‚a siÅ‚y przyjść, a Holger pomagaÅ‚ Göranowi pilnować Karla-Erika.- %7Å‚eby znów nie narozrabiaÅ‚ - jak to okreÅ›liÅ‚ Johan Lundberg.Lasse zostaÅ‚ przetransportowany do szpitala w Norrtälje, gdzie zszyto murany i nawet chciano zatrzymać, ale odmówiÅ‚.Nie zostanie tu ani minuty dÅ‚użejniż to konieczne, oÅ›wiadczyÅ‚.Odwieziono go do domu; jego żona Lina okazaÅ‚asiÄ™ równie nieskora do współpracy.Zwykle uprzejma i pomocna, burczaÅ‚a iwarczaÅ‚a na ludzi towarzyszÄ…cych jej mężowi.ByÅ‚a jak odmieniona.WpuÅ›ciÅ‚a dodomu męża, ale nikogo wiÄ™cej.Nawet na kawÄ™ nikogo nie zaprosiÅ‚a.Wszystko to opowiedziano Annie-Grecie.Simona wyraznie ignorowano,mimo że Anna-Greta wzięła go za rÄ™kÄ™, usiÅ‚ujÄ…c wciÄ…gnąć go do krÄ™gu.Ludziejednak skupili siÄ™ wokół niej, pozostawiajÄ…c go na zewnÄ…trz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]