[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i chwytajÄ…c za nogawki, Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ jej spod­nie i rzuciÅ‚ na bok.OdwróciÅ‚ siÄ™ do niej z powrotem i zatrzy­maÅ‚ w pół gestu.- ChwileczkÄ™ - powiedziaÅ‚, patrzÄ…c na jej bieliznÄ™.- Czer­wona? PrzysiÄ…gÅ‚bym, że nosisz niebieskÄ….- Zazwyczaj jest niebieska.Czerwona nie bardzo do mniepasuje.- ZamilkÅ‚a na chwilÄ™.- MiaÅ‚am nadziejÄ™, że ktoÅ› mniedzisiaj sponiewiera i chciaÅ‚am pasować do swojej roli.- Mam nadziejÄ™, że nie jesteÅ› zawiedziona tym, kto to robi.- Boże, nie.UsiadÅ‚ szybko, rozpiÄ…Å‚ jej biustonosz i cisnÄ…Å‚ go na ziemiÄ™.Kilka sekund pózniej Brandon szybkim ruchem rzuciÅ‚ jej majt­ki na bok.Przez myÅ›l przeszÅ‚o jej, że może powinna być zawstydzona.W koÅ„cu byÅ‚a z mężczyznÄ…, który sprawiaÅ‚, że kobiety szalaÅ‚y,kiedy tylko obok nich przeszedÅ‚.Wszystko jednak dziaÅ‚o siÄ™ zaszybko, żeby zdążyÅ‚a cokolwiek z tym zrobić.Kiedy Brandon308 spojrzaÅ‚ na niÄ… z wyrazem czystego pożądania na twarzy, za­pomniaÅ‚a zupeÅ‚nie o kompleksach.ZarzuciÅ‚a leniwie rÄ™kÄ™ zagÅ‚owÄ™ i z przyjemnoÅ›ciÄ… patrzyÅ‚a, jak Brandon zdziera z siebieresztÄ™ ubraÅ„.Przez peÅ‚en napiÄ™cia moment Brandon nie byÅ‚ pewien, czyma prezerwatywÄ™, ale Alison znalazÅ‚a jednÄ… w swojej magicznejtorbie.PodziÄ™kowaÅ‚ jej w duchu za jej umiejÄ™tnoÅ›ci organizator­skie i otwarÅ‚ opakowanie.ChwilÄ™ pózniej uniósÅ‚ siÄ™ nad niÄ… narÄ™kach i wszedÅ‚ w niÄ….Uczucie byÅ‚o tak intensywne, że przez kil­ka sekund Alison nie mogÅ‚a zÅ‚apać oddechu.PoruszaÅ‚ siÄ™ w niejszybko i mocno.Objęła go nogami i zÅ‚apaÅ‚a za ramiona, a ondoprowadziÅ‚ jÄ… do szczytowania tak nagle, że aż jÄ… to zaskoczy­Å‚o.Nareszcie byÅ‚a jednÄ… z tych pobÅ‚ogosÅ‚awionych przez los ko­biet, które wiedziaÅ‚y, jak to jest być z mężczyznÄ… sprawiajÄ…cym,że każdy nerw dygocze, żoÅ‚Ä…dek wywraca siÄ™ na lewÄ… stronÄ™,a umysÅ‚ krąży tylko wokół jednej szalonej myÅ›li o namiÄ™tnymseksie.PoczuÅ‚a w Å›rodku iskierkÄ™.Tak.ByÅ‚o dobrze, tak dobrze,a za kilka chwil bÄ™dzie jeszcze lepiej.WiÄ™cej, wiÄ™cej, wiÄ™cej.Nagle Brandon zamarÅ‚ z urywanym oddechem.- Brandon?- Nie ruszaj siÄ™ - powiedziaÅ‚, zaciskajÄ…c powieki.- Nie.zu­peÅ‚nie siÄ™ nie ruszaj.- O co chodzi?- W porzÄ…dku.Po prostu zaczekaj jednÄ… sekundkÄ™.- Nie! Nie przestawaj.WiÄ™cej, Brandon.ProszÄ™.- Wygięłabiodra w jego kierunku i zacisnęła na nim mięśnie.- Nie! Skarbie, nie! Nie rób tak! Nie.o Boże.Nagle zaczÄ…Å‚ siÄ™ znowu poruszać, jakby nie mógÅ‚ przestaći po trzech lub czterech pchniÄ™ciach jÄ™knÄ…Å‚ gardÅ‚owo i wszedÅ‚w niÄ… jeszcze gÅ‚Ä™biej.PoczuÅ‚a, jak przechodzi go dreszcz, jak na­pina mięśnie pleców i po chwili je rozluznia.Zacisnęła ramio­na dookoÅ‚a niego, a po chwili osunÄ…Å‚ siÄ™ na niÄ… z ciężkim od­dechem.- Cholera - wymamrotaÅ‚.OdwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™ i pocaÅ‚owaÅ‚a go w szyjÄ™.309 - Co siÄ™ staÅ‚o?- Przepraszam.Nie mogÅ‚em przestać.Wiem, że to za szyb­ko, ale nie mogÅ‚em.nie byÅ‚o możliwoÅ›ci.WyglÄ…daÅ‚ na tak zdenerwowanego, że Alison nie mogÅ‚aprzestać siÄ™ uÅ›miechać.- W porzÄ…dku.PodniósÅ‚ siÄ™, żeby usiąść koÅ‚o Alison na kanapie, wciąż cięż­ko oddychajÄ…c.- Na przyszÅ‚ość, kiedy mówiÄ™, że masz siÄ™ nie ruszać, mamna myÅ›li, że masz siÄ™ nie ruszać albo.- Albo?- Albo skoÅ„czÄ™, zanim bÄ™dziesz tego chciaÅ‚a.Zanim ja bÄ™dÄ™chciaÅ‚.Ale wynagrodzÄ™ ci to.WyglÄ…daÅ‚ tak poważnie, że prawie rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ na gÅ‚os.- Brandon.To nie ma znaczenia.Nikt nie prowadzi tabe­li wyników.- Jak jest zero do jednego i to ja jestem w tyle, to ja prowadzÄ™tabelÄ™ wyników.- ChrzÄ…knÄ…Å‚ zirytowany.- Nie straciÅ‚em w tensposób kontroli, odkÄ…d skoÅ„czyÅ‚em osiemnaÅ›cie lat.- No, to trochÄ™ dziwne - powiedziaÅ‚a z przebiegÅ‚ym uÅ›mie­chem.- MyÅ›laÅ‚am, że mężczyzni z tego wyrastajÄ….Teraz kiedyjesteÅ› już staruszkiem, powinno być chyba na odwrót.- Hej, to nie jest zabawne.I to nie byÅ‚a nawet moja wina.- A czyja?- Twoja.- Moja?- Tak!- Dlaczego niby moja?- PoruszyÅ‚aÅ› siÄ™.- Ach, okej.Rozumiem.%7Å‚adnego ruchu.- ZamilkÅ‚a nachwilÄ™.- Mam też wstrzymywać oddech? Bo muszÄ™ ci powie­dzieć, że to może być niemożliwe.Brandon spojrzaÅ‚ na niÄ…, a po ustach bÅ‚Ä…kaÅ‚ mu siÄ™ delikat­ny uÅ›miech.- Zawsze jesteÅ› takÄ… mÄ…dralÄ…, czy to ja wyciÄ…gam z ciebienajgorsze cechy?310 - Najlepsze - powiedziaÅ‚a, przesuwajÄ…c palcem po jegoudzie.PomyÅ›laÅ‚a, że mogÅ‚aby leżeć na nim i patrzeć na niegoprzez caÅ‚Ä… wieczność.- Wszystko, co najlepsze.- Nie kÅ‚amaÅ‚em - powiedziaÅ‚, poważniejÄ…c.- To byÅ‚a twojawina.Twoja wina, że po prostu byÅ‚aÅ›.I byÅ‚aÅ› sobÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Yolen, Jane Drachen Trilogie 03 Die Drachenbotschaft
  • Yolen, Jane V1, Hermana Luz, Hermana Sombra
  • Smith Lisa Jane ÂŒwiat nocy 02 Córki nocy(1)
  • Mortimer Carole SÅ‚ynna Rodzina St Claire 01 Ksišżę i Jane
  • Gerritsen Tess Jane Rizzoli Maura Isles 08 Dolina umarÅ‚ych
  • Smith Lisa Jane Wizje w mroku 01 Tajemnicza Moc
  • Gerritsen Tess Jane Rizzoli Maura Isles 07 Mumia(1)
  • Lindskold, Jane [Firekeeper 01] Through Wolf's Eyes
  • Sokol Dominik W. Rettinger
  • Kroniki BiaÅ‚ego Królika 01 Alicja w krainie Zombi Gena Showalter
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsz5.keep.pl