[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-  ZginÄ…Å‚ zabity przez byka.Panipodpisze" - dokument jeden, drugi, trzeci.Ale dlaczego on nieuciekaÅ‚, Genipo? Dlaczego staÅ‚ w miejscu? - Zaczerpnęła powie­trza, jakby chciaÅ‚a wciąż mówić, ale zamilkÅ‚a.Zdezorientowany Ge­nipo spojrzaÅ‚ jej w oczy, choć wczeÅ›niej staraÅ‚ siÄ™ unikać kontaktuwzrokowego.OdwzajemniÅ‚a spojrzenie i poÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ na jego dÅ‚o­ni.SiedziaÅ‚ sztywno wyprostowany.Co robić, co robić? Wtem jejciaÅ‚o przeÅ‚amaÅ‚ gwaÅ‚towny atak pÅ‚aczu, zaniosÅ‚a siÄ™ histerycznymÅ‚kaniem i wtuliÅ‚a w Genipa.PÅ‚akaÅ‚a dÅ‚ugo, co chwila uspokajajÄ…csiÄ™, by znów zanieść siÄ™ szlochem.Siedzieli tak dwa kwadranse.Katarzyna doszÅ‚a wreszcie dosiebie i próbowaÅ‚a siÄ™ teraz uÅ›miechnąć.- Chyba możemy iść.Nie mam już siÅ‚y pÅ‚akać.WypÅ‚akaÅ‚amwszystkie Å‚zy.Ruszyli w stronÄ™ wyjÅ›cia z parku.WÄ…ska, wijÄ…ca siÄ™ pomiÄ™dzydrzewami Å›cieżka prowadziÅ‚a do placu, poÅ›rodku którego staÅ‚adzwonnica.Szli powoli, Katarzyna Å›ciszonym gÅ‚osem opowiadaÅ‚ao dziwnym zachowaniu Ludwika podczas ostatnich kilku miesiÄ™­cy: o czÄ™stych zebraniach KoÅ‚a Lingwistycznego, trwajÄ…cych dobladego Å›witu, o przedÅ‚użajÄ…cej siÄ™ pracy nad rozprawÄ… doktorskÄ…,o skrusze i obietnicach poprawy.Tymczasem minÄ™li rozeÅ›mianÄ… grupÄ™ gimnazjalistów w grana­towych mundurkach, minÄ™li spacerujÄ…cÄ… dumnie matkÄ™, prowa­dzÄ…cÄ… za rÄ™kÄ™ rozwrzeszczane dziecko, minÄ™li drepczÄ…cego ner­wowo starszego mężczyznÄ™ o przyprószonych siwiznÄ… wÅ‚osach,który rozglÄ…daÅ‚ siÄ™ niespokojnie, jakby kogoÅ› wypatrywaÅ‚.%7Å‚adna43 z postaci nie wiedziaÅ‚a, że od wczoraj Å›wiat zmieniÅ‚ siÄ™ nieodwra­calnie, bo nie ma już na nim Ludwika Moebiusa.PodzieliÅ‚ siÄ™ spo­strzeżeniem z KatarzynÄ….- Ta perspektywa mnie przeraża - odpowiedziaÅ‚a. Wszystkojest takie samo, jednak inne niż zwykle.Przed sobÄ… nie możnaudawać.Niestety. PokiwaÅ‚a w zamyÅ›leniu gÅ‚owÄ….- WstÄ…pisz? - zapytaÅ‚a, gdy stanÄ™li przed drzwiami jej domu.MieszkaÅ‚a na pierwszym piÄ™trze starej czynszowej kamienicy, bliz­niaczo podobnej do kamienic z ulicy Winnej. Nie zostawiaj mniejeszcze samej.ProszÄ™.Nie potrafiÅ‚ odmówić.Katarzyna zaparzyÅ‚a mocnÄ…, aromatycz­nÄ… herbatÄ™, usiedli w salonie i pili drobnymi Å‚ykami, uważajÄ…c, bynapój nie sparzyÅ‚ ust.ZaproponowaÅ‚a Å›wiÄ…tecznÄ… szarlotkÄ™, od­mówiÅ‚.Rozmawiali o znikniÄ™ciu Lavouple'a, aż wreszcie Katarzy­na uniosÅ‚a dÅ‚oÅ„ z zamiarem uciszenia rozmówcy.- Oni go zamordowali, jestem przekonana.Wdowa posiadaÅ‚a niezwykÅ‚y dar zaskakiwania ludzi i po razkolejny dzisiejszego popoÅ‚udnia Genipo poczuÅ‚ siÄ™ zagubiony.O kim mówi Katarzyna? O burmistrzu czy o Ludwiku?- Kto zamordowaÅ‚? - wykrztusiÅ‚.Katarzyna wykrzywiÅ‚a usta w grymasie zdziwienia.- Zamordowali Ludwika.Jeszcze nie wiem kto i dlaczego, alesiÄ™ dowiem.Pomożesz mi.- Zdanie byÅ‚o na poÅ‚y pytaniem, napoÅ‚y stwierdzeniem.Genipowi nie pozostawaÅ‚o nic innego jak ski­nąć gÅ‚owÄ….- Chodzmy na poddasze.Gabinet Ludwika Moebiusa kryÅ‚ wiele sekretów.MaÅ‚a, ciem­na klitka zagracona byÅ‚a papierami.Kolumny książek rozciÄ…ga­Å‚y siÄ™ na podobieÅ„stwo kopalnianych stempli od podÅ‚ogi aż poÅ›ciÄ™ty sufit.Każdy filar obdarzony zostaÅ‚ stosownÄ… informacjÄ….Mechanika, teoria gramatyki, elektromagnetyzm, literatura sta­rożytna, równania różniczkowe - Genipo czytaÅ‚ na gÅ‚os kolejnefiszki.- Książki byÅ‚y jego życiem - Katarzyna weszÅ‚a mu w sÅ‚owo.-JeÅ›li chcesz, możesz coÅ› pożyczyć.Szukajmy Å›ladów.44 Na biurku leżaÅ‚y kartki posegregowane w dwa pliki.RzuciÅ‚okiem na pierwszy:(.) JeÅ›li, zgodnie z poglÄ…dami Lavouple'a, ludzkość, a szerzeji Å›wiat caÅ‚y, potraktujemy jako jeden wielki ukÅ‚ad i bÄ™dziemy roz­patrywać jego ewolucjÄ™ w czasie, przyjdzie nam wówczas stwierdzić,że istnieje okreÅ›lony punkt zbieżny tego procesu.Tym punktem jestjÄ™zyk.Wszak cokolwiek by siÄ™ nie dziaÅ‚o, każda kultura musi wy­tworzyć jÄ™zyk, a z czasem zróżnicowane jÄ™zyki podlegajÄ… unifikacji.Czy możemy mówić zatem o jednym jedynym uniwersalnym meta­jÄ™zyku ludzkoÅ›ci, magnesie procesów lingwistycznych (.)I na drugi:(.) Mamy zatem koÅ‚o jako technologiÄ™ definiujÄ…cÄ… i zwiÄ…zanez nim przekonanie o powtarzalnoÅ›ci historii, uÅ›ciÅ›lone w matema­tycznych równaniach Lavouple'a.To jednak zbyt maÅ‚o, by wypra­cować peÅ‚ny obraz  formy porzÄ…dkujÄ…cej kuÅ‚turÄ™", to zaledwiepierwszy krok na Å›cieżce wiodÄ…cej ku nowej, caÅ‚oÅ›ciowej wizji Å›wia­ta ( [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Tombak MichaÅ‚ Jak żyć dÅ‚ugo i zdrowo (2)
  • MichaÅ‚ ZioÅ‚o OCSO Felietony zebrane
  • MichaÅ‚ Tombak Jak Å»yć DÅ‚ugo i Zdrowo(1)
  • MichaÅ‚ Psellos Kronika(1)
  • michalkiewicz u progu kryptochemokracji
  • 11. Stover Matthew Punkt PrzeÅ‚omu
  • Stover Matthew Punkt przeÅ‚omu
  • Christopher Evans Omega (epub)
  • Skandale to ich spejclanoÂść
  • 60 9429
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.pev.pl