[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystko u niej świadczyło o zamożności.Od wejścia do budynku dzieliły ją jakieś cztery metry, kiedy pojawił się Bones.Najwyrazniejczekał na nią w środku.Kobieta próbowała rzucić się do ucieczki, ale on chwycił ją błyskawiczniei powiedział: Nie tak szybko, Lola. Jak śmiesz mnie dotykać! wysyczała kobieta. Zmiesz? Bones się zaśmiał, i to dość nieprzyjemnie. Piękne słowo.Wskazuje naodwagę.Jesteś odważna, Lolu? Wkrótce się przekonamy.Ostatnie zdanie wypowiedział szczególnym tonem.Lola rozejrzała się i spiorunowała gowzrokiem. Popełniasz duży błąd. Nie pierwszy w życiu. Bones szarpnięciem przyciągnął ją do siebie. No dobrze,słodziutka.Wiesz, czego chcę. Hennessey i pozostali cię zabiją, to tylko kwestia czasu ostrzegła Lola.Bones chwycił ją za brodę i przysunął jej twarz do swojej. Nie lubię stosować przemocy wobec kobiet, ale chyba zasłużyłaś sobie na to, żeby stać sięwyjątkiem.Nie jest to zbyt odosobnione miejsce, więc działam pod presją czasu.Powiesz mi, ktojeszcze pracuje dla Hennesseya i gdzie go znalezć.Obiecuję, że w przeciwnym razie będzieszmusiała znieść te same tortury i upokorzenia, co wasze ofiary.Masz na to ochotę? Podczas moich podróży poznałem paru zdeprawowanych,zezwierzęconych kolesi, którzy chętnie daliby ci posmakować twojej własnej trucizny.Wiesz co?Może nawet im cię sprzedam.Taka zamiana ról byłaby sprawiedliwa, nie uważasz? Tak, bardzosprawiedliwa.Lola wytrzeszczyła oczy.Zobaczyłam to nawet ze swojej kryjówki. Nie wiem, gdzie jest Hennessey.Nie powiedział mi!Bones pociągnął Lolę w stronę parkingu. Dzięki tobie w tym roku kilku szczęśliwych dewiantów wcześniej dostanie świątecznyprezent powiedział. Zaczekaj! krzyknęła Lola. Switch! Wiem, gdzie jest Switch!Bones się zatrzymał i potrząsnął nią mocno. Kto to jest Switch? Ochroniarz Hennesseya odpowiedziała Lola, krzywiąc usta. Sam wiesz, jak on nieznosi brudzić sobie rąk.Switch wykonuje za niego brudną robotę, jak uciszanie świadków ipozbywanie się ich ciał.Poza tym, teraz rekrutuje nowych pomocników, odkąd nie ma Stephanie,Charliego i Deana.Dzięki nowemu protektorowi Hennesseya przynajmniej nie musimy już sięmartwić o dokuczliwe ludzkie interwencje.Jakiś ruch na dachu budynku przyciągnął mój wzrok w chwili, kiedy Bones zapytał: Jak naprawdę nazywa się Switch i kto jest nowym protektorem Hennesseya?Z dziesięciopiętrowego budynku skoczyły dwie postacie.Bones i Lola stali dokładnie podnimi.Wyskoczyłam z krzaków. Uwaga!Dwie rzeczy wydarzyły się jednocześnie.Kiedy Bones uniósł głowę, Lola wyciągnęła ztorebki nóż, a ja, całkiem odruchowo, rzuciłam trzema srebrnymi sztyletami, które trzymałam wręce.W tym samym momencie skoczył na mnie Tony.Puściłam go, żeby rzucić nożami, a terazon zaatakował mnie z obnażonymi kłami i powalił na ziemię.Chwyciłam jego kłapiącą żuchwę iprzekręciłam ją, jednocześnie wbijając kolana w pierś i drugi sztylet w serce.Tony wydał z siebiedziwny odgłos, coś jak pełen bólu chichot, i przewrócił się na bok.Zerwałam się na nogi w samą porę, by zobaczyć, jak Bones klęka obok Loli.Z jej piersisterczały tuż obok siebie trzy noże.Za nimi na chodniku leżały dwa ciała z oderwanymi głowami.I tyle, jeśli chodzi o atak z powietrza.Bones wstał z klęczek i spojrzał na mnie. Na jaja Lucyfera, Kitten, znowu!Oho! Instynktownie przesunęłam się tak, żeby zasłonić sobą ciało Tonyego.Jakby dziękitemu mógł się stać mniej martwy. Omal cię nie zadzgała powiedziałam. Spójrz, co ściska w ręce!Zamiast na nią Bones spojrzał na leżące za mną ciało. On też?Zawstydzona kiwnęłam głową. Zaatakował mnie.Bones przez chwilę mierzył mnie wzrokiem. Ty nie jesteś kobietą, tylko Rudą Kostuchą! stwierdził w końcu. To niesprawiedliwe. obruszyłam się, ale w pół zdania przerwał mi ostry krzyk.Jakaś kobieta rzuciła torebkę i z wrzaskiem wbiegła z powrotem do budynku.Chybawystraszyło ją parę trupów leżących na parkingu.Nie jest to zwykły widok, kiedy idzie się rano dopracy.Bones westchnął i wyrwał noże z piersi Loli. Chodzmy, Kitten, zanim jeszcze kogoś zamordujesz. To wcale nie jest zabawne. Ja przynajmniej wydobyłem najpierw z Loli jakieś informacje ciągnął Bones, gdy szliśmydo samochodu. Hennnessey ma goryla, Switcha.Zaczniemy od tego, że się dowiemy, kto to jest. Ona zamierzała cię zabić. Nie przyszło ci do głowy, żeby celować w coś innego niż serce?Za naszymi plecami, z budynku wyszło więcej osób.Zwiadczyły o tym kolejne wrzaski.Kiedy dotarliśmy do samochodu, Bones niespodziewanie mnie pocałował, szybko i mocno. Cieszę się, że zrobiłaś to, by mnie chronić, ale następnym razem spróbuj celować tak, żebyranić, dobrze? Może, na przykład, rzucisz nożem w głowę? Na chwilę obezwładnisz przeciwnika, anie zredukujesz do kupki dymiącego popiołu.Pomyśl nad tym.SIEDEMNASTYNawet gdyby Bones jechał szybciej, nie zdążyłabym wziąć prysznica przed zajęciami.Wiedziałam, że będę miała szczęście, jeśli uda mi się wpaść do mieszkania i przebrać. Muszę odstawić wóz do Teda powiedział Bones, kiedy wysiadłam z samochodu.Powinienem wrócić za kilka godzin. Wtedy będę spała mruknęłam. Czy musimy. Cześć, Cathy!Timmie z szerokim uśmiechem otworzył drzwi.Pewnie zobaczył mnie przez okno.Bones rzucił mu takie spojrzenie, że uśmiech zamarł na ustach chłopaka. Przepraszam, nie wiedziałem, że masz towarzystwo wybąkał Timmie i omal się niepotknął, kiedy rzucił się z powrotem do swojego mieszkania.Popatrzyłam na Bonesa równie gniewnym wzrokiem, za to, że wystraszył mojego i takpłochliwego sąsiada. Wszystko w porządku powiedziałam z uśmiechem do Timmiego. To właściwie nie jest towarzystwo. Aha. Timmie nieśmiało zerknął na Bonesa. Jesteś bratem Cathy? A skąd ci przyszło do głowy, że jestem jej cholernym bratem? warknął Bones.Timmie cofnął się tak gwałtownie, że uderzył głową we framugę. Przepraszam! wykrztusił i jeszcze raz wpadł na drzwi, zanim wreszcie udało mu sięwejść do środka.Podeszłam do Bonesa i dzgnęłam go palcem w pierś.Spojrzał na mnie z miną, którąnazwałabym naburmuszoną, gdyby nie miał ponad dwustu lat. Masz wybór powiedziałam, wyraznie wymawiając każde słowo. Albo szczerzeprzeprosisz Timmiego, albo stąd odjedziesz i wpełzniesz z powrotem do swojej jaskini jakskończony dupek, którego właśnie odstawiłeś.Nie wiem, co w ciebie wstąpiło, ale to miłychłopak, a przez twoje zachowanie pewnie narobił w portki.Decyzja należy do ciebie, Bones.Wybieraj.Bones uniósł brew.Ja zastukałam nogą w podłogę. Raz.dwa.Zaklął pod nosem, ale wszedł po schodach i dwa razy zapukał do drzwi mojego sąsiada
[ Pobierz całość w formacie PDF ]