[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ach, nie, tylko właśnie spostrzegłam, że w twoich oczach sąplamki, które wyglądają jak promyki słońca.- Naprawdę? - zdziwił się.- Nigdy ich nie widziałem.- Niemógł nawet na moment oderwać spojrzenia od jej niebieskichoczu.RS 128- Tato - upomniał go dziecinny głos.- Możesz już postawićmamę.Wszyscy się na was gapią.Garth postawił ją niemal natychmiast.W jednej chwilispoczywała bezpiecznie w jego ramionach, czekając napocałunek, zaś już w następnej stała na drewnianej podłodze, niemogąc zapanować nad ogarniającym ją poczuciem odrzucenia.- Jason chciałby teraz zobaczyć wystawę lotniczą - oznajmiłnieco chłodnym tonem Garth, ruszając z miejsca.- Zwietnie - odparła, nie chcąc dać po sobie poznać, iż jest jejprzykro.- Skoro jesteś pilotem, to może mi wytłumaczysz,jakim cudem te maszyny unoszą się w powietrzu.Nigdy tegonie mogłam pojąć.Uśmiechnął się lekko.- W takim razie chodzmy.Jeśli ta wystawa nie rozjaśni ci wgłowie, to już nic ci nie pomoże.- Nigdy tego nie zrozumiem.- Załamała ręce.- Ale, mamo, nie widzisz.- Jason nie potrafił pojąć, jakmożna tego nie rozumieć.- Musimy się chyba pogodzić z tym, synku, że istniejąprzypadki beznadziejne - roześmiał się Garth.- Proponuję,żebyśmy przeszli teraz do planetarium.Obejrzymy taminteresujący film.- Doskonale - ucieszyła się.- A ty będziesz mógł sobie trochę odpocząć - Garth zwróciłsię do syna.- Oglądałeś już ten film setki razy.- Ale nie muszę spać, prawda? - padło tradycyjne pytanie.Oczywiście zasnął, gdy tylko zgasło światło.Garth byłcałkiem zadowolony, że posadził Jasona między sobą aAmandą, ponieważ ciemne pomieszczenie i czuląca się paranastolatków, siedząca w rzędzie przed nimi, sprawiały, żepokusa byłaby wręcz nie do przezwyciężenia.Pewnie w pięćminut po rozpoczęciu filmu całowałby swą żonę do utraty tchu.I tak już niewiele brakowało, kiedy trzymał ją w ramionach nasamym środku wystawy kolejnictwa.RS 129- Gdzie będziemy jeść obiad? - zapytała Amanda, gdyzakończyła się projekcja filmu i widzowie powoli wychodzili zsali kinowej.- W samochodzie mam kosz piknikowy pełen różnychsmakołyków - poinformował Garth.- Proponuję, żebyśmyusiedli w parku, zjedli i potem tu wrócili, aby obejrzeć jeszczekilka wystaw.- Masz w samochodzie kosz piknikowy, o którym mama niema pojęcia? - zapytał Jason, przyglądając się ojcu podejrzliwie.- Tato, chyba nie pozwoliłeś babci.- urwał ze zgrozą w głosie.- Czy wyglądam na człowieka niespełna rozumu? - zaśmiałsię.- Sam go spakowałem.- Ależ, tato, przecież ty też jesteś kiepskim kucharzem.- Owszem, ale różnica między mną a babcią polega na tym, żeja jestem tego świadomy - odparował Garth.- Poczekajciejeszcze chwilę, a zobaczycie, jakie frykasy kupiłem.Pojechałemdziś rano zatankować samochód i po drodze zrobiłem zakupy.- Zwietnie - ucieszyła się Amanda.- Umieram z głodu, aJason pewnie też.Garth pobiegł więc w kierunku ich auta, aby po niedługimczasie powrócić z dużym wiklinowym koszem, kocem oraztorbą zabawek.Rozłożył koc w najbardziej nasłonecznionymmiejscu, zerkając przy tym raz po raz na Amandę, któracierpliwie wysłuchiwała paplaniny Jasona o samolotach.Zachichotał, widząc zdesperowaną minę chłopca, który nie byłw stanie pojąć, jak można nie rozumieć tak banalnie prostychspraw.- Zapraszam do stołu! - zawołał wreszcie Garth, chcączmienić temat rozmowy.- Co kupiłeś? - dopytywała się z ciekawością Amanda.- Siadaj - zarządził i pociągnął ją w dół, tak że przysiadłaobok niego, po czym wyjął z kosza plastikowe pudełka i rozdałkażdemu po jednym.- Szynka i żółty ser na białym chlebie bezskórki oraz sałatka ziemniaczana dla Jasona.RS - Brawo, tato - ucieszył się.- Moje ulubione.A co dostanę dopicia?- Koktajl wiśniowy - odparł, grzebiąc w koszu.- Nawet jest jeszcze zimny.Pieczony indyk na grahamie zmajonezem dietetycznym i sałatą oraz sałatka wielowarzywnadla pewnej pani Jorgensen.- Dziękuję, moje ulubione.A co ja dostanę do picia?- Dorośli piją mrożoną herbatę - oznajmił, wyjmując termos.- Jason i ja mamy te same potrawy, z tą różnicą, że ja zjadamskórki od chleba.- Grzeczny z ciebie chłopiec - pochwaliła, głaszcząc gożartobliwie po włosach.- Dzięki skórkom włosy się kręcą, takzawsze powtarzała moja niania.- A co trzeba jeść na takie piękne lśniące włosy?- chciał wiedzieć Garth.- Chwileczkę, muszę sobie przypomnieć.Marchewki na dobrywzrok, skórki od chleba na loki, aha, już wiem, na lśniące włosyobierki z ziemniaków.- Obierki z ziemniaków? - powtórzył Jason ze zgorszeniem.- Mamo, ta twoja niania musiała być głupia.- Jasonie, nieładnie tak mówić - ofuknął go ojciec.- Starsiludzie mają prawo do.- zabrakło mu słowa.- Ekscentryczności - podpowiedziała.- A co to znaczy? - nie rozumiał chłopiec.- To znaczy, że kiedy ma się siedemdziesiąt lat, możnamówić, co się chce i takie maluchy jak ty nie mają prawa się ztego wyśmiewać.- Przepraszam - bąknął Jason, spuszczając wzrok.- Nic się nie stało.Musisz wiedzieć, że istnieje wiele zasaddobrego zachowania.Mama i ja jesteśmy zobowiązani do tego,aby cię ich nauczyć.Jedna z tych zasad mówi, że ludziom trzebaokazywać szacunek i nie należy nazywać ich głupcami.Mały kiwnął głową. 131- Będziesz jadł tę sałatkę, czy tylko w niej dłubał? - zapytał poparu minutach Garth.Jason natychmiast wziął się do jedzenia i nie minęła minuta,gdy dokładnie wyczyścił swą miseczkę.Pózniej złożył głowę nakolanach matki i odpłynął w sen, który, rzecz jasna, był tylkoodpoczynkiem, a nie znienawidzoną drzemką.Garth i Amanda patrzyli na niego z rozczuleniem, rozkoszującsię poczuciem, że stanowią jedną rodzinę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Anne McCaffrey Cykl JeŸdŸcy smoków z Pern (11) Wszystkie weyry Pern
  • Clancy Tom Jack Ryan 07 Suma wszystkich strachów tom 1
  • Griffin Kate Matthew Swift 04 The Minority Council
  • Roberts Nora Rodzina Stanislaski Kate. Pasja życia
  • Lord Brown Kate Zapach gorzkich pomaraÅ„czy
  • Kate Steele Venus Connection gay
  • Lynch Sarah Kate Miód na serce
  • Lynch Sarah Kate Biesiada z anioÅ‚ami
  • Furnivall Kate Rosyjska konkubina
  • Zabojcze cialo Kate White
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rolas.keep.pl