[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dulain? Nigdy o nim nie słyszałem.Zapewnejeszcze nie odniósł sukcesu. W jego opinii Murandy pozostaną pstrokatą poli-tycznie krainą we władzy niezależnych arystokratów, dopóki nie obróci się Kołoi nie nadejdzie nowy Wiek.Murandianie nazywali samych siebie Lugardianamiczy Mindeanami, czy jak tam jeszcze, a dopiero w drugim rzędzie myśleli o sobiejako o narodzie.O ile w ogóle.Lord, który by ich zjednoczył i który miałby wokółszyi smycz Siuan Sanche, mógłby przyprowadzić sporą liczbę ludzi. On.zginął. Szkarłatne plamy wystąpiły na jej policzkach, zdawała sięwalczyć sama ze sobą. Miesiąc po tym jak opuściłam Caemlyn wymamro-tała jakiś andorański wieśniak przeszył go strzałą podczas jednego z najazdów.401Nie potrafił się powstrzymać od śmiechu. A więc to farmerów powinnaś rzucać na kolana, nie mnie.Cóż, już dłużejnie musisz troszczyć się o takie rzeczy. To bez wątpienia było prawdą.Jakiekolwiek zadania miały dla niej AesSedai, nigdy już nie pozwolą jej sprawować władzy ani podejmować decyzji.Byłomu jej żal.Nie potrafił sobie wyobrazić, by ta kobieta mogła się poddać i umrzeć,ale już przecież straciła właściwie wszystko prócz życia.Z drugiej jednak strony,nie lubił, jak nazywano go jastrzębiem albo kupą zjełczałych rybich flaków.A jakbrzmiało tamto? Głupiec o karpim mózgu. Od tej chwili będziesz się troszczyo to, czy moje buty są wyczyszczone i czy mam posłane łóżko.Jej oczy zmieniły się w wąziutkie szparki. Jeżeli tego chcesz, lordzie Garecie Bryne, powinieneś wybrać Leane.Onamoże być na tyle głupia.Omal nie wytrzeszczył na nią zbaranianych oczu.Sposób, w jaki działały ko-biece umysły, nigdy nie przestawał go zadziwiać. Przysięgłaś służyć mi w taki sposób, jaki wybiorę spróbował zachicho-tać.Dlaczego to robił? Wiedział przecież, kim i czym niegdyś była.Ale te oczywciąż nawiedzały go, wciąż patrzyła na niego wyzywająco, nawet wówczas gdynie było już żadnej nadziei, tak jak w tej chwili. Przekonasz się, jakim jestemczłowiekiem, Siuan.Próbował złagodzić jakoś efekt swego durnego żartu, ale wnioskując z tego,jak zesztywniały jej ramiona, potraktowała to niczym grozbę.Nagle zdał sobie sprawę, że słyszy już głosy Aes Sedai, cichy szmer, któryzamarł niczym ucięty nożem.Stały blisko siebie, patrząc nań z nieodgadnionymwyrazem twarzy.Nie, patrzyły na Siuan.Ich spojrzenia poszły w ślad za nią, gdyruszyła na miejsce, gdzie wciąż bez ruchu stała Leane, jakby czując ich nacisk,z każdym krokiem przyspieszała.Kiedy odwróciła się znowu w ich stronę, stałajuż obok kominka, a jej twarz była równie pozbawiona wyrazu jak ich oblicza.Niezwykła kobieta.Nie był wcale taki pewien, czy na jej miejscu potrafiłby sobietak dobrze poradzić z tą całą sytuacją.Aes Sedai czekały, by podszedł bliżej.Kiedy tak zrobił, Sheriam powiedziała: Przyjmujemy bez zastrzeżeń twoje warunki, lordzie Bryne, i obiecujemy,że będziemy ich przestrzegać.Są jak najbardziej rozsądne.Carlinya wcale nie wyglądała na osobę, która uważa te warunki za rozsądne,jednak nie dbał o to.Był przygotowany, jeśli zajdzie taka potrzeba, na rezygnacjęze wszystkich, z wyjątkiem ostatniego żeby nie zmieniły zdania.Ukląkł tam, gdzie stał, prawą pięść przyciskając do strzępu dywanu, one zaśotoczyły go, a każda położyła dłoń na pochylonej głowie.Nie dbał o to, czy uży-wają Mocy, aby związać go własną przysięgą, czy też szukają prawdy nie miałpojęcia, czy są zdolne do którejś z tych rzeczy, ale kto tak naprawdę wiedział, copotrafią Aes Sedai? a jeśli nawet chodziło im o coś innego, nic w tej sprawie402nie mógł i tak uczynić.Schwytany przez parę oczu niczym głupi jak gąsior wiejskichłopak.Rzeczywiście był bezmózgim idiotą. Obiecuję i przysięgam, że służyć będę wam wiernie do czasu, aż BiałaWieża będzie wasza.Ale jednocześnie już tworzył plany.Wyśle Thada oraz może Strażnika czydwóch na drugi brzeg rzeki, aby sprawdzili, co zamierzają Białe Płaszcze.Joni,Barim i kilku innych do Ebou Dar, dzięki temu Joni nie będzie musiał połykaćjęzyka za każdym razem, gdy spojrzy na Marę i Amaenę , a wszyscy oni wie-dzą, jak werbować rekrutów..stworzyć i kierować waszą armią na miarę moich umiejętności.* * *Kiedy cichy szmer rozmów we wspólnej izbie zamarł, Min uniosła wzrokznad bezsensownych gryzmołów, które kreśliła na blacie stołu palcem umoczo-nym w winie.Logain, o dziwo, również zebrał się trochę w sobie, ale był w stanietylko patrzeć na ludzi w pomieszczeniu albo może na wskroś nich, trudno byłoosądzić.Gareth Bryne i ten potężny Strażnik, Illianin, pierwsi wyszli z pokoju na za-pleczu.W pełnej napięcia ciszy usłyszała, jak Bryne mówi: Powiedz im, że wysłała cię dziewka z tawerny w Ebou Dar, w przeciwnymrazie zatkną twoją głowę na palu.Illianin zaniósł się śmiechem. Niebezpieczne miasto, Ebou Dar. Wyciągnął zza pasa rękawice i wy-chodząc na ulicę, włożył je.Gdy pojawiła się Siuan, na nowo usłyszała szmer rozmów.Min nie mogła sły-szeć tego, co jej powiedział Bryne, ale widziała, jak idzie w ślad za Strażnikiem,warcząc coś do siebie.Miała nieprzyjemne uczucie, że Aes Sedai postanowiły, iżzostaną oddalone, aby uczynić zadość tej głupiej przysiędze, z której Siuan byłatak dumna, i to natychmiast
[ Pobierz całość w formacie PDF ]