[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak, wuju, wszyscy wiemy, że dokonam żywota samotnie, bez własnejrodziny.Jeśli będę miała szczęście, zostanę ulubioną ciotką dzieci Dorothei albo Emmy.Inaczej będę musiała zadowolić się samotnym życiemi hodowaniem kotów.- Nie lubisz kotów? - zdziwił się wuj Fletcher.Gwendolyn przewróciła oczami.- Przypuszczam, że muszę się nauczyć je tolerować.Zsunęła się z krzesła, przeszła przez pokój, przyłączając się do wuja przykredensie.Zmiało nalała sobie trunku ze szklanej karafki, a potem przełknęławszystko naraz.- Co robisz? Młode kobiety nie piją mocnych trunków.Zwłaszcza o tejporze dnia.- A opiekunowie nie przepuszczają posagów swoich podopiecznych, żebyspłacić długi.Nawiasem mówiąc, nie wierzę, że to tylko domowe wydatkisprawiły, iż znalazłeś się w takim bagnie.Wiem, jak lubisz hazard.-Gwendolyn spojrzała na niego gniewnie, niemal wyzywając go, żebyzaprzeczył.Milczał długą chwilę.Potem poruszył się gwałtownie, złapał karafkę i dolałjej trunku.- Tu mnie masz, dziewczyno.Gwendolyn się zgarbiła.- Co z Dorothea? I Emmą? Czy z ich posagów coś zostało?- Posag Dorothei cały został wydany.Wraz z większością kwoty, którą miałaotrzymać Emma.- Wuj Fletcher zatarł nerwowo dłonie.Mam jednak pomysł,jak nadrobić straty.Nie będą dysponowały taką kwotą, jaką zostawił im ojciec,ale zrobię, co się da.Na szczęście żadna z dziewcząt nie ma starających sięi dzięki temu mam czas, żeby zwrócić część tego, co pożyczyłem.Pożyczyłem! Należałoby powiedzieć: ukradłem.Gwendolyn miała zamętw głowie.Trudno jej się było zdobyć na współczucie, choć wuj wydawał sięskruszony.Odkryła, że wydał większość ich posagów na długi karcianei posunął się nawet do kradzieży w domu wicehrabiego.Prawda bolała, aleGwendolyn zdawała sobie sprawę, że robienie wujowi wyrzutów nie złagodzibólu.Ani nie stanowi wyjścia z tej sytuacji.- Co zrobimy, wuju? - Naprawię to, Gwendolyn.Przysięgam.Gwendolyn zerknęła na whisky w kieliszku.Pierwszy łyk smakowałokropnie, paląc w gardle i żołądku.Ale w ciągu następnych paru minutzauważyła lekkie odrętwienie w palcach i otumanienie umysłu.Zcisnęła nosi pociągnęła kolejny łyk.Płyn dotarł do jej niemal pustego żołądka.Och, jakże pragnęła, żeby wuj mówił prawdę.Chciała wierzyć, że istniałowyjście z tego koszmaru.Wiedziała, że może tylko czekać, mieć nadziejęi modlić się za wuja.- Musimy trzymać się razem, bo w pojedynkę zginiemy - oznajmiłauroczyście Gwendolyn.- Nie zdradzę twojej tajemnicy, wujku Fletcherze.I ufam, że postąpisz najwłaściwiej i z pożytkiem dla nas wszystkich.Straszliwe napięcie między nimi zelżało.- Zostaw to mnie.Będziesz jeszcze ze mnie dumna, dziewczyno.Przysięgam.Gwendolyn uśmiechnęła się słabo i kiwnęła głową.Przeżycia całego dniaoraz whisky, którą piła bez zastanowienia, zaczynały dawać znać o sobie.Powyjściu wuja została sama w gabinecie, starając się odzyskać równowagę.Emma znalazła ją tam po dwudziestu minutach.- Mój Boże, wszędzie cię szukałam.Niemal pękam z niepokojui ciekawości.Co się stało? - zapytała Emma, wchodząc do pokoju.Gwendolyn spojrzała Emmie w oczy, usiłując się uśmiechnąć.- To był wuj Fletcher, tak jak podejrzewałaś, Emmo.- Gwendolyn szybkopowtórzyła rozmowę, jaką właśnie odbyła z wujem.Na zmartwionej twarzysiostry odmalowała się panika, kiedy wszystko zrozumiała.Była takprzerażona, że nie zrobiło na niej wrażenia nawet to, jak wysoko wuj oceniłjej talent.- Och, to okropne! Musimy powiedzieć prawdę wicehrabiemu - nalegałaEmma.- Wiem.- Gwendolyn chwyciła palcami grzbiet nosa, chcąc złagodzić bólgłowy.- Ale obiecałam dać wujowi Fletcherowi trochę czasu, żeby sam torozwiązał.Nie mogę złamać słowa. Emma zagryzła wargi.- To mi się nie podoba, Gwen.- Mnie też nie.- Pokręciła głową i zaklęła dosadnie.- Nie pozostaje namnic innego, jak czekać i złożyć nasz los i wiarę w ręce wuja.15Trzy dni pózniej Jason siedział w sypialni, mając za towarzystwo karafkęnajlepszej brandy brata.Słońce wpadało do pokoju, nadając wszystkiemuwesoły blask, który w Jasonie wywoływał mdłości.To było niemal ponadjego siły.Podniósł się chwiejnie z krzesła i szarpnął ciężkie firany, zasłaniającokno.Nie udało mu się całkiem pozbyć słonecznego światła, ale i tak ponurymrok podziałał kojąco [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Masterton Graham, Masterton Vicki Smak raju
  • Masterton Graham, Masterton Vicki Saga historyczna Smak raju
  • Ryan Nan Harlequin Romans Historyczny 71 Skandal w Nowym Orleanie
  • Cornick Nicola Niewinna skandalistka Damy z Fortune's Folly 02
  • Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (27) Skandal
  • Allen Louise Lekcje uwodzenia (Skandaliczni Ravenhurstowie 03)
  • Linden Caroline Skandale 01 PięćdziesiÅ¡t twarzy grzechu(2)
  • SÅ‚awomir Koper Afery i skandale Drugiej Rzeczypospolitej(1)
  • Erickson Lynn Musimy sobie pomóc
  • Chick, Bryan Der geheime Zoo Gefaehrliche Schatten
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aprzybyt.xlx.pl