[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kobiety utrapienie, tylko utrapienie - powiedział Odcięte Ucho i wskazałna Dryas.- Ta kobieta najgorsze utrapienie.Ty mądry mą\.Mądry tak, \e nikt niewywieść cię w pole.Przy tobie wodzowie, wojowniki jak dzieci.Robić głupstwa, tydać klapsa.Robić gorsze głupstwa, ty zabić.Oni mieć nauczka.Ci, co \yć, nauczkido śmierć.Lucjusz, Rzymianin głupi.Ona go opętać, zabrać.A niech ona go mieć.Tobie to nic.Ty mieć du\o młodych głupiec.Ja.Ale tanich.Du\o.Iść za tobą zadarmo.Ka\dy.Ja.Znów wskazał na Dryas.- Stare, stare, stare plemię.Ona ze stare plemię.Oni \yć w mgła,deszcz, ciemność.Bogi bić się w niebo.Patrzeć w inny świat.Język smoka.Smokakrólowa.Gwiazdy czytać.Mę\owie ukraść pierwsza magia od taka kobieta, takirodzaj kobieta.Tylko utrapienie najgorsze.Brr! Zła przyczyna ona tu się zjawić.Zła.Czy ja tobie kiedy powiedzieć głupota?- Nie, przyjacielu - rzekł Cezar.- Nigdy mnie nie okłamałeś.Czy on mówiprawdę? - spytał Dryas.- Tak - odpowiedziała.- Radziłabym ci potraktować go serio.Odcięte Ucho mruknął.- To zaczyna mnie intrygować - rzekł Cezar.- Naprawdę przepowiadaszludziom przyszłość?- Nie całą, tylko tę jej cząstkę, która ich dotyczy.Nie spotkałam jeszczeczłowieka, który chciałby poznać wszystko, co wiem.Nigdy.- Mo\liwe, \e w końcu go spotkałaś - odparł.- 443 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek- Więc staniesz twarzą w twarz z wyjątkową kobietą.Kiedy?- Teraz.Kobiety nigdy nie budziły we mnie lęku.Czego ci potrzeba?- Niczego.Spokojnego miejsca, w którym nikt nie będzie namprzeszkadzał.- We dnie czy w nocy?- Teraz, jak sobie za\yczyłeś - powiedziała.- Zwiątynia Westy.Kapłanki, westalki, z przyjemnością zrobią mi tęprzysługę.Przecie\ Westa to kobieta.Zwiątynia była wiekowa, mo\e najstarsza w Rzymie.Wiele razy jąprzebudowywano.Chroniła ogień przed wygaśnięciem i tak naprawdę do tegoograniczała się jej funkcja.Niesłychanie prosta budowla była przypuszczalnie kopiąpierwszych sadyb osadników.Zapewne przybyli z Grecji i zasiedlili kamienistą,gorącą ziemię na siedmiu nadtybrzańskich wzgórzach.W środku zrobili palenisko, przy którym zgromadzili się po raz pierwszy,chroniąc przed zimnem i niebezpieczeństwem czającymi w ciemności.W tamtychczasach ludzie zasypiali, mając przed oczami \arzące się głownie, a budził ich widokstrzelających płomieni, kiedy jeszcze przed wschodem słońca kobieta, opiekunka\aru, dorzucała drew do ognia, szykując pierwszy posiłek.Westa, opiekunka rodziny, czystości \on i córek, stra\niczka ogniska i, byćmo\e, ducha ognia, który na zawsze oddzielił ludzi od zwierząt, strzegła te\ przednieszczęściem, głodem i chorobą.Dała ludziom dar niebios, zło\yła go w dr\ącedłonie pierwszej nieśmiertelnej marzycielki naszego gatunku; pierwszej, któraoderwała oczy i ręce od spraw doczesnych i uniosła je ku rozgwie\d\onemu niebu.Tak, oto jedno z takich miejsc jak Delfy, Tara w irlandzkiej dolinie czy równinaSalisbury - pomyślała Dryas.- Tu przyło\ono pieczęć.Tak, ona przybędzie.Jestempewna.Odcięte Ucho ma rację.Głupcem jest mą\, który igra z magią kobiet.Kto bypomyślał? Oto Cezar jest głupcem.Ona zapewne go zniszczy, ale przy okazji i mnie.Zwiątynia była okrągła, mała, a jednak mimo to wzbudzała szacunek.Ogieńpłonął na umieszczonym centralnie okrągłym ołtarzu z marmuru, pilnowany dzień inoc przez stra\niczki, westalki.Marmurowe korynckie kolumny stały pod gładkimiścianami z białego wapienia, nad ołtarzem górowała rotunda.Dryas poczuła, jakogarniają głęboki lęk.Dzień był ciepły, zupełnie niazimowy.Wysokie cumulusy, białe- 444 - Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigriseku góry, ciemne u podstawy od ciepłych prądów unoszących się nad miastem,zasłaniały niebo nad Forum.Dryas po raz ostatni wyjrzała za dwuskrzydłowe drzwi z cedrowego drewna.Cezar powiedział coś westalce.Skinęła głową i wyszła.Dwaj \ołnierze zamknęliwierzeje i zapanował mrok.Ogień na ołtarzu rzucał słaby blask.Dachowa rotundabyła dwustopniowa.Niebieskobiałe światło wpadało przez dzielące je okna i dymnik.Dryas miała dziwne wra\enie, \e ju\ widziała podobną konstrukcję, i pochwili zdała sobie sprawę, gdzie to było.Wiekowa budowla przypominała dwórCynewolfa, jakby w ludzkich umysłach i duszach rozbrzmiewał po wieczność rozkaz:Nie \ądam ofiar ni modłów, ale uczcijcie mnie w drewnie i kamieniu.Pamięć o mnieprzysłu\y się wam i mnie samej.Cezar dostrzegł woskową bladość Dryas.- Co się stało, czarownico? Czy zło\yłaś obietnicę bez pokrycia i terazogarnął cię lęk?Dryas pozbyła się pasa i miedzianej korony, mówiąc przy tym: - Boję się,Cezarze, ale nie ciebie.Jej władza jest nieogarniona, tak \e przy niej twoja nic nieznaczy.Ja nie obiecywałam niczego, lecz ona tak.I jestem pewna, \e dotrzymasłowa.Podała pas i koronę stojącemu blisko Galowi.Długie włosy obramowały jejtwarz jak gęsta ciemna kurtyna.Zbli\yła się do ołtarza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Margit Sandemo Cykl Saga o Królestwie ÂŒwiatÅ‚a (05) Noc ÂŒwiÄ™tojaÅ„ska
  • Johnson Maureen Green John Myracle Lauren W ÂœnieżnÅ¡ noc
  • Kalifornijska noc 03 Zaczęło siÄ™ w Monte Carlo Adler Elizabeth
  • Eriksen Synnove Miasteczko Bergfoss 04 Noc przeznaczenia
  • Salvatore Dziedzictwo Mrocznego Elfa 2 Bezgwiezdna noc
  • Alan Campbell Kodeks Deepgate I Noc Blizn
  • Ciemno, prawie noc Joanna Bator
  • Hand Elizabeth Dluga noc zimowa
  • Erich Maria Remarque Noc w Lizbonie
  • Chlopak nikt 2. Jestem misja Allen Zadoff
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • felgiuzywane.opx.pl