[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚ pewien, że już niedÅ‚ugo ta chwila nastÄ…pi.I tonawet bardzo niedÅ‚ugo! W mgnieniu oka wykluÅ‚ siÄ™ w jego gÅ‚owie dokÅ‚adny plan, kieedy i jakzaatakować.Julka spacerowaÅ‚a w towarzystwie Thackery'ego i MaÅ‚ego Tony'ego - potężnie zbudowanegoMurzyna, którego widok mógÅ‚ napÄ™dzić strachu najodważniejszym zabijakom.Z jegoimponujÄ…cÄ… muskulaturÄ… kontrastowaÅ‚y jednak najÅ‚agodniejsze oczy, jakie Julka w życiuwidziaÅ‚a.156 WsÅ‚uchujÄ…c siÄ™ w rozmowÄ™ swojej asysty, nagle zrozumiaÅ‚a to, czego Thackery nigdy niewyznaÅ‚by jej otwarcie.Nie przyypuszczaÅ‚a, że może mu być przykro, iż nie miaÅ‚ swojegoudziaaÅ‚u w rozwoju miasteczka.I wszystko przez tego przeklÄ™tego Wilkesa!- MuszÄ™ już wracać do pracy, pani doktorowo - przeprosiÅ‚ jÄ… MaÅ‚y Tony, zatrzymujÄ…c siÄ™ przedmalowanym wÅ‚aÅ›nie drewwnianym budynkiem.- ProwadzÄ™ tu ksiÄ™gi miejskie! - dodaÅ‚ z dumÄ…w gÅ‚osie.- Możesz mówić do mnie: Julka - zaproponowaÅ‚a, ale wieedziaÅ‚a z góry, że Murzyn siÄ™ na tonie odważy.Trudno byÅ‚o od razu pozbyć siÄ™ starych nawyków, toteż MaÅ‚y Tony tylko skÅ‚oniÅ‚ siÄ™jej z wyżyn swego wzrostu.- DziÄ™kujÄ™, i,e chciaÅ‚eÅ› mi towarzyszyć - pożegnaÅ‚a go Jullka, po czym zwróciÅ‚a siÄ™ doThackery'ego: - A my może wybralibyÅ›my siÄ™ na przejażdżkÄ™ konnÄ…? ChÄ™tnie zwiedziÅ‚abymokolice miasteczka, chciaÅ‚abym także zobaczyć pola uprawne i nowe budowle.Thackery nie miaÅ‚ nic przeciwko temu, wiÄ™c oboje skierowali siÄ™ w stronÄ™ stajni z koÅ„mi dowynajÄ™cia.- MaÅ‚y Tony wÅ‚aÅ›nie mówiÅ‚ mi, jakie kÅ‚opoty majÄ… teraz z nazwiskami - opowiadaÅ‚ jej podrodze.WidzÄ…c pytajÄ…cy wzrok Julki, zwiÄ™zle wyjaÅ›niÅ‚: - Niewolnicy mieli tylko jedno imiÄ™,nieraz dziwaczne, wedÅ‚ug kaprysu biaÅ‚ych panów.- WiÄ™c jak sobie z tym poradziliÅ›cie? - zaciekawiÅ‚a siÄ™ Julka.- Pan i pani Hammond sporzÄ…dzili dla nas listy różnych imion i nazwisk do wyboru.Kiedykażdy sobie coÅ› wybraÅ‚, MaÅ‚y Tony wypisaÅ‚ nam metryki.- A jakie imiÄ™ ty sobie wybraÅ‚eÅ›? Bo Thackery to raczej brzmi jak nazwisko.- WÅ‚aÅ›nie, miaÅ‚em takie szczęście, że mogÅ‚em do tego dodać zwyczajne "John".JohnThackery brzmi zupeÅ‚nie normalnie.Julka demonstracyjnie wyciÄ…gnęła doÅ„ rÄ™kÄ™.- MiÅ‚o mi ciÄ™ poznać, Johnie - wyrecytowaÅ‚a.Thackery z krzywym uÅ›miechem Å›cisnÄ…Å‚ w swojej wielkiej Å‚apie jej małą rÄ…czkÄ™.- A MaÅ‚y Tony nazywa siÄ™ teraz Anthony Washington! hdodaÅ‚ z zachwytem.- No, to bÄ™dzie musiaÅ‚ żyć stosownie do tego nazwiska pstwierdziÅ‚a Julka.Niebawem wynajÄ™li dwa konie i wyjechali z miasta.Julka, w nowej amazonce z niebieskiegoaksamitu i zawadiackim kaapelusiku, czuÅ‚a siÄ™ szczęśliwa i zadowolona.Tego ranka pogodabyÅ‚a ciepÅ‚a i sÅ‚oneczna, a okoliczne wzgórza po zimowych deszczach szybko okryÅ‚y siÄ™zieleniÄ….Co jakiÅ› czas jezdzcy zatrzymywali konie, kiedy na przykÅ‚ad Thackery chciaÅ‚ pokazaćJulce, w jaki sposób wytyczano dziaÅ‚ki, lub zwrócić jej uwagÄ™ na maÅ‚e domki, wyrastajÄ…cewszÄ™dzie jak grzyby po deszczu.- Pan Hammond musiaÅ‚ chyba siÄ™gnąć do kieszeni wszysttkich bankierów w San Francisco -rozważaÅ‚ na gÅ‚os.- Nie ma paniusia pojÄ™cia, ile na to idzie budulca.O, proszÄ™ spojrzeć tutaj.Powietrze przeszyÅ‚ suchy trzask.Julka obróciÅ‚a swojÄ… klacz na zadzie akurat w momencie,kiedy Thackery Å‚apaÅ‚ siÄ™ za pierÅ›.- Thackery! - krzyknęła.CzyniÄ…c rozpaczliwe wysiÅ‚ki, próbowaÅ‚a pomóc mu utrzymać siÄ™ w siodle.ByÅ‚ jednak na to zbytciężki i osunÄ…Å‚ siÄ™ na ziemiÄ™.Julka czym prÄ™dzej zeskoczyÅ‚a z konia, gdy nagle usÅ‚yyszaÅ‚a zasobÄ… gÅ‚os, który tyle razy przeÅ›ladowaÅ‚ jÄ… w snach:157 - Zostaw go, Juliano!GÅ‚os ten zabrzmiaÅ‚ tyleż twardo, co przymilnie, a daÅ‚o siÄ™ w nim wyczuć również mieszaninÄ™triumfu i satysfakcji.- Przecież muszÄ™ mu pomóc! - wyjÄ…kaÅ‚a bezradnie, wciąż nie wierzÄ…c wÅ‚asnym uszom.Tymczasem Wilkes poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na jej ramieniu i obróciÅ‚ jÄ… twarzÄ… do siebie.- Spójrz na mnie, Juliano! - rozkazaÅ‚, ale nie byÅ‚a w stanie speÅ‚nić tego żądania.WtedypodsunÄ…Å‚ swoje dÅ‚ugie palce pod jej brodÄ™ i zmusiÅ‚ jÄ…, by uniosÅ‚a twarz.- Chyba zwariowaÅ‚eÅ›! - oburzyÅ‚a siÄ™.- Do czego ci jeszcze jestem potrzebna? Przecież nieprzedstawiam już dla ciebie żadnej wartoÅ›ci.Wilkes spojrzaÅ‚ jej głęboko w oczy i zaÅ›miaÅ‚ siÄ™.- Gdybym umiaÅ‚ odpowiedzieć ci na to w zrozumiaÅ‚y dla ciebie sposób, nie przeżywaÅ‚bymtakich katuszy! No, chodz już, bo przed nami jeszcze kawaÅ‚ drogi.- Nigdzie nie pójdÄ™, bo muszÄ™ pomóc Thackery'emu! ¬ sprzeciwiÅ‚a siÄ™ nadspodziewaniespokojnym gÅ‚osem.- Spróbuj go dotknąć, a podziurawiÄ™ jego czarnÄ… skórÄ™ jak sito! - zagroziÅ‚, a widzÄ…cprzerażenie w jej oczach, zorientowaÅ‚ siÄ™, że tym sposobem ma jÄ… w rÄ™ku.WolaÅ‚ jÄ… jednakuspokoić, wiÄ™c dodaÅ‚: - JeÅ›li jednak sama pójdziesz ze mnÄ…, zostawiÄ™ go tak, jak jest.Nie chciaÅ‚ siłą Å‚amać oporu Julki w obawie, by nie zrobiÅ‚a sobie krzywdy.JednoczeÅ›nie,widzÄ…c coraz wiÄ™kszÄ… plamÄ™ krwi na koszuli Thackery'ego, przypuszczaÅ‚, że ten Murzyn umrzetak czy owak.Ponieważ jednak wyglÄ…daÅ‚ na silnego chÅ‚opa, Wilkes spodziewaÅ‚ siÄ™, że zdążyon przedtem odszukać Sainta Morrisa i powiadomić go, co zaszÅ‚o.LiczyÅ‚ na to i wÅ‚aÅ›niedlatego nie trafiÅ‚ Murzyna od razu w serce.- Mój mąż ciÄ™ zabije! - odgrażaÅ‚a siÄ™ Julka, idÄ…c do koni.- Twój mąż, moja droga, w tej chwili pomaga Byrony Hammond przy porodzie - rzuciÅ‚ niedbaleWilkes.Julka aż zacisnęła powieki.W którym momencie o niej zaapomniano? I czy to oznaczaÅ‚o, że wogóle już sobie o niej nie przypomnÄ…?- Lepiej już ja wezmÄ™ wodze - powiedziaÅ‚.- Przykro mi, ale nie mogÄ™ ci wierzyć, że zrobisz to,co każę, szczególnie kiedy oddalimy siÄ™ od twego cerbera.PrzejÄ…Å‚ wodze jej klaczy, przyciÄ…gajÄ…c tym samym JulkÄ™ bliżej do siebie.- Zachowuj siÄ™ jak należy, bo ciÄ™ zwiążę - zapowiedziaÅ‚.- PamiÄ™tasz, jak ciÄ™ wiÄ…zaÅ‚em nastatku? Zobaczysz, że nie bęędziemy siÄ™ nudzić.Julka przypomniaÅ‚a sobie przede wszystkim o swoim pistoolecie, który leżaÅ‚ teraz bezpiecznieschowany na dnie walizki.Dziwne, ale teraz, w sytuacji konkretnego zagrożenia, baÅ‚a siÄ™znacznie mniej niż wtedy, kiedy bliskość Wilkesa spÄ™dzaÅ‚a jej sen z powiek.ObawiaÅ‚a siÄ™jednak, że strach może pojawić siÄ™ pózniej i sparaliżować zdolność logicznego myÅ›lenia.StaaraÅ‚a siÄ™ wiÄ™c jak najszybciej dokonać oceny sytuacji.WiedziaÅ‚a, że obecnie może liczyćtylko na siebie.Podczas gdy Wilkes popÄ™dzaÅ‚ konie, jeszcze raz obejrzaÅ‚a siÄ™ za siebie, abyzobaczyć, co siÄ™ dzieje z Thackerym.LeżaÅ‚ nieruchomo na boku, co przejęło jÄ… smutkiem._ Ty brudna Å›winio! - syknęła pod adresem Wilkesa._ Nie ma takiego brudu, którego nie zmyje dobra kÄ…piel! ¬ wycedziÅ‚ na pozór obojÄ™tnie, ale158 oczy mu pociemniaÅ‚y z gnieewu, a Julka aż siÄ™ wzdrygnęła.- PamiÄ™tasz, jak kÄ…paÅ‚aÅ› siÄ™ namoim statku, a ja ciÄ™ podziwiaÅ‚em?_ PamiÄ™tam co innego: jak rÄ…bnęłam ciÄ™ w Å‚eb.%7Å‚aÅ‚ujÄ™, że nie mocniej!_ Jaka szkoda! - rzuciÅ‚ Wilkes i przystÄ…piÅ‚ do obserwacji drogi przed nimi.- Co takiego?_ To, że jesteÅ› już mężatkÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Lee Goldberg Detektyw Monk 03 Detektyw Monk i strajk policji
  • Jeffries Sabrina Lord 03 Niebezpieczny lord
  • Marlowe Mia Dotyk 03 Dotyk oszustaS303
  • Yolen, Jane Drachen Trilogie 03 Die Drachenbotschaft
  • Kagawa Julie Iron Fey 03 Iron Queen
  • Vinge Joan D Królowe 03 Królowa Lata Powrót
  • Colette Sidonie Gabrielle Klaudyna 03 MałżeÅ„stwo Klaudyny
  • Calle, Ramiro A Aprender a Vivir, Aprender a Mo
  • Smith Lisa Jane ÂŚwiat nocy 03
  • Jonathan Nasaw Whistler 1 The World on Blood
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl