[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Druga strzała przeleciała między gałęziami na wysokościjego ramienia.Zerknął w górę.Jezdzcy patrzyli na niego z krawędzi urwiska.- Głupcze! - wrzasnął czarny rycerz i otwartą dłonią zdzielił strzelca po głowie, aż łukwyleciał mu z rąk.Zresztą kołczan był już pusty.Chłopak chwycił Chrisa za rękę i pociągnął w bok.Wyglądało na to, że ma jakiś plan.Jezdzcy zniknęli im z oczu, najwyrazniej zawrócili do lasu.Szeroka wystająca skała przechodziła w wąziutką półeczkę, która ciągnęła się dozałomu klifu.Poniżej gładka wapienna ściana opadała pionowo do rzeki.Chris zapatrzył sięw nurt, ale chłopak chwycił go pod brodę, uniósł mu głowę i rzekł:- Nie patrz w dół.Chodz.Przywierając brzuchem do skały i zaciskając palce na drobnych wypukłościach, zacząłsię przesuwać po półce.Hughes ruszył za nim, nadal ciężko dysząc z wysiłku.Wiedział, żejeśli się zawaha, strach nie pozwoli mu zrobić nawet jednego kroku.Lekki wiatr zaledwieporuszał połami jego kaftana, lecz jemu się zdawało, że chce go oderwać od skały.Niemalwodził policzkiem po nagrzanym słońcem wapieniu, zaciskając palce na nierównościachskały i próbując opanować narastający lęk.Chłopak zniknął za załomem klifu.Chris ostrożnie posuwał się za nim.Narożnik byłostry, a w dodatku na pewnym odcinku półka całkiem znikała, trzeba było przejść nadotchłanią.Zrobił duży krok, prześliznął się na drugą stronę załomu i odetchnął z ulgą.Przed nimi było ziemne osuwisko, dość strome, ale porośnięte drzewami.Opadało ażdo samej rzeki.Wyrostek ponaglał go ruchem ręki.Hughes pokonał ostatnie metry półki istanął przy nim.- Teraz będzie łatwiej - powiedział chłopak i ruszył w dół.Chris skoczył za nim.Szybko się zorientował, że osuwisko jest znacznie bardziejstrome, niż mu się początkowo wydawało.Pod drzewami panował mrok, grunt był rozmiękły.Chłopak ześlizgnął się zwinnie po błocie i zniknął w gęstwinie.Hughes uważnie wypatrywałpewniejszego oparcia dla stóp, przytrzymując się gałęzi, ale i on zaczął zjeżdżać.Po chwiliusiadł z impetem w błocie, które poniosło go w dół.W głowie kołatała mu się myśl: Jestemabsolwentem uniwersytetu Yale, historykiem specjalizującym się w zakresie rozwojutechniki.Mimowolnie próbował jakoś się odnalezć w tym świecie, w którym zaczynał jużtracić własną tożsamość. Zjeżdżając w błotnej strudze, raz i drugi uderzył o pień drzewa; gałęzie chłostały gopo twarzy, nie widział jednak żadnego sposobu na wyhamowanie.Ześlizgiwał się coraz niżeji niżej.* * *Marek westchnął głośno.Dokładnie przeszukali zwłoki Gomez, ale nie znalezlirezerwowego markera.Kate w zamyśleniu przygryzła wargi.- Jestem pewna, że go miała.Musiała gdzieś ukryć.- Gdzie? - zapytał zrezygnowany.Kate podrapała się po głowie.Syknęła z bólu, gdy peruka przesunęła się po świeżejranie.- Ta cholerna pe.- Urwała i popatrzyła na Marka.Zawróciła i odeszła parę metrów.Zaczęła się rozglądać w trawie przy ścieżce.- Gdzie ona jest?- Co?- Jej głowa.Znalazła ją po kilku chwilach.To dziwne, jak mała wydaje się ludzka głowa oderwanaod reszty ciała, przemknęło jej przez myśl.Spojrzała na poszarpane i zakrwawione tkankiszyi.Walcząc z nudnościami, kucnęła i przekręciła głowę.Miała przed sobą poszarzałątwarz o pustych, szklistych oczach.Wokół rozwartych ust kręciły się już muchy.Zerwała perukę i od razu zauważyła biały ceramiczny marker.Był przyklejony taśmądo osnowy po wewnętrznej stronie.Oderwała go.- Mam - powiedziała.Obróciła kostkę w dłoni i popatrzyła na maleńki przycisk.Obok niego świeciłaminiaturowa dioda.Klawisz był tak wąski, że dało się go wcisnąć jedynie paznokciem kciuka.Marek podszedł bliżej i przyjrzał się markerowi.- Tak, o to chodziło - mruknął.- Teraz możemy wrócić, kiedy nam się spodoba - odparła.- A chcesz już wracać?Przygryzła wargi.- Przybyliśmy tu po profesora, więc powinniśmy go poszukać.Uśmiechnął się. Od szczytu wzniesienia doleciał tętent koni.Oboje skoczyli w pobliskie zarośla.Chwilę pózniej na błotnistej ścieżce ukazało się sześciu jezdzców pędzących galopem wstronę otwartego terenu nad rzeką.* * *Chris dotarł nad brzeg rzeki.Był ubłocony od stóp do głowy, wyraznie czuł ciężaroblepiającej go mazi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Sean Michael Three Wishes 2 Three More Wishes
  • 016. Medstar II, Uzdrowicielka Jedi (Michael Reaves, Steve Perry) 20 lat przed Era Powstania Imperium
  • Michael Hirsh At War with Ourselves, Why America Is Squandering Its Chance to Build a Better World (2004)
  • Michael V. Tueth Laughter In The Living Room, Television Comedy And The American Home Audience (2004)
  • The Nature of Shamanism Substance and Function of a Religious Metaphor by Michael Ripinsky Naxon (1993)
  • Michael Thomas American Policy toward Israel, The Power and Limits of Beliefs (2007)
  • Gwiezdne Wojny 050 X WINGI Wojna o Bacte Stackpole Michael A
  • Stackpole Michael A. Gwiezdne Wojny X Wingi 03 Pulapka Krytosa
  • Gwiezdne Wojny 049 X WINGI Pulapka Krytosa Michael A. Stackpole
  • Sullivan Michael J. Odkrycia Krolewska Krew. Wieza Elfow
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aguilera.opx.pl