[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bardzo prawdopodobne.Stracił majątek i wpływy, ateraz chce poprawić swoje położenie kosztem mojego syna.Próbowałem namówić Philippe'a, żeby wysłał na granicę naszeoddziały wojskowe i użył broni dalekiego zasięgu.W tensposób szybko i bez najmniejszego ryzyka przywróciłbyporządek, ale nie chce o tym słyszeć i twierdzi, że nie możenarażać swoich ludzi na niebezpieczeństwo, a sam dekować sięna tyłach, ponieważ Brauer wykorzysta to przeciwko niemu.Przywódcy plemienni mogliby uznać takie postępowanie zadowód słabości władcy i przystać do najezdzców.- Gretchenchciała zaprotestować, ale starszy pan ruchem ręki nakazał jejmilczenie.- To prawda.W końcu mnie przekonał, lecz nadaljestem zaniepokojony.Philippe jest lekkomyślny i wcale nie dba o swoje bezpieczeństwo.W moim imieniu rozkaż Bojowi,żeby strzegł szejka dniem i nocą, nie zważając na jegomarudzenie!- Obiecuję - powiedziała z naciskiem i zmrużyła oczy.-Od kogo mogę pożyczyć pistolet?- Słucham, mademoiselle? - Stary szejk w zdziwieniuuniósł brwi.- Dobrze strzelam.- Trochę przesadziła, ale w każdymrazie jakoś sobie radziła.- Mój brat pracuje w policji.Nauczyłmnie obchodzić się z bronią.Jeśli wszystkie sposoby zawiodą, aPhilippe odprawi Boja, zmęczony ciągłą asystą, w nocy samabędę trzymać straż przy jego łóżku.Starszy pan długo milczał.W końcu uznała, że zajętyswoimi myślami, nie słuchał jej wywodów.Obserwował jąuważnie, marszcząc białe brwi.Nagle twarz mu sięrozpogodziła.Wyraznie złagodniał i niespodziewanie poweselał.- Ty go kochasz!Zarumieniła się, odwróciła wzrok i odparła zduszonymgłosem:- Jest mi bardzo bliski.- Kochasz go - powtórzył stary szejk i westchnął głęboko.Po chwili namysłu dodał, spoglądając na nią z zaciekawieniem:- Teraz zaczynam rozumieć.Widzisz, zastanawiałem się, czemumłoda Amerykanka tak chętnie godzi się na hańbiący układ,który stawia pod znakiem zapytania rzetelność jej zasad moralnych.Ale ty go kochasz - ciągnął przyciszonym głosem.-Czy wiesz, że Philippe ryzykuje wojnę domową, wiążąc się ztobą?- Jaką wojnę!- Mój brat groził mu wybuchem rozruchów, jeżeli ślub sięodbędzie, lecz Philippe nie chciał słyszeć o odwołaniu aninawet o odłożeniu ceremonii.- Uśmiechnął się, patrząc wzielone oczy, szeroko otwarte ze zdumienia.- Bardzo ciępragnie.Kto wie, może naturalne popędy są silniejsze, niż sięwydaje naukowym sławom z medycznego światka, co? -Zachichotał, gdy zakłopotana Gretchen spłonęła rumieńcem.-Jedz na pustynię i wyjdz za niego - mruknął.- %7ładen europejskilekarz nie potrafił go wyleczyć, lecz moim zdaniem tobie sięuda.- Pokiwał głową.- A ja myślałem, że mój chłopakzwariował.- I miał pan rację.Naprawdę mu odbiło - odparławystraszona.- Proszę pana, trzeba go powstrzymać.Nie możnadopuścić do wojny! Nigdy bym sobie nie darowała, gdybyprzeze mnie ginęli niewinni ludzie!- Nie będzie żadnych ofiar - zapewnił stary szejk.- Mójbrat mówił głupstwa.Dużo krzyczy, ale jest tchórzem, a pozatym boi się mego syna.Większość przywódców plemiennychtakże się go lęka - tłumaczył dalej.- Ostatnimi laty mało ktomiał odwagę narazić się na jego gniew.- Mówi pan o Philippie? - Zmarszczyła brwi.- Przecież on jest uosobieniem spokoju, łagodności i.Co pana takrozśmieszyło?- Wobec ciebie, moje dziecko - odparł uradowany.- Zapytaj go kiedyś, jak to się stało, że w Palestyniewybuchła przy nim mina przeciwpiechotna.- Już pytałam.- Gretchen zamrugała powiekami.- Powiedział mi, że to był wypadek.Pojechał tam winteresach.Fatalny zbieg okoliczności sprawił, że nastąpiłwybuch.- Zapewne nie zastanawiałaś się, co skłoniło człowiekainteresu, podróżującego zazwyczaj po wielkich miastach, żebyspacerował po polu minowym.Taka myśl rzeczywiście nie przyszła jej wcześniej dogłowy.W Palestynie wiele miast poważnie ucierpiało podczasciągłych wojen i powstań, lecz nawet tam nie minuje sięprzecież ulic.Czemu o tym nie pomyślała, gdy Philippeopowiadał swoją historię? Te rozważania przerwał jejniecierpliwy klakson.- Kierowca się denerwuje - zauważył z uśmiechem staryszejk.- Chwileczkę.Podniesionym głosem wezwał służącego.Przez momentrozmawiali z wielkim ożywieniem.Mężczyzna podbiegł dolokaja i poszeptał z nim chwilę.Tamten oddalił się natychmiasti wkrótce wrócił, niosąc jakieś zawiniątko, które podał swemupanu.Po odsunięciu brzegów tkaniny oczom zebranych ukazał się nabity colt kaliber 45 oraz pudełko naboi.- Upominek od waszego prezydenta.W głowie mi niepostało, że przyda się w takich okolicznościach.- Starszy panuśmiechnął się, a potem nagle spoważniał.- Niech cię Bógprowadzi, moje dziecko.- Dzięki.Nie zawiodę pana.Będę pilnować Philippe'a.- Twoim zdaniem potrzebuje niańki? - spytał pogodnie.Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się nieśmiało.- Nie wygląda na twardziela.Jest raczej typemintelektualisty, a wielkomiejskie dzielnice są jego naturalnymśrodowiskiem.Może pan być o niego spokojny.Strzelam celnie.Ciemne oczy starszego pana rozjaśnił błysk szczerejradości.Miała wrażenie, że lada chwila znów wybuchnieserdecznym śmiechem.- Idz już.- Odprawił ją ruchem dłoni.- Gdy wrócisz,pogadamy spokojnie o orchideach.Wtedy zapewne przyznaszmi rację, że pozory mylą.Zamierzała spytać, co chce przez to powiedzieć, aleklakson zabrzmiał po raz drugi, więc ukłoniła się z wdziękiem,chwyciła tobołek i pobiegła do drzwi.- Gdzie byłaś? - wypytywał niecierpliwie Philippe.-Musimy dotrzeć do oazy, nim zacznie się najgorszy upał.- Przepraszam.Zapomniałam o bieliznie.Philippe zrobiłdziwną minę wartą utrwalenia dla potomności.Gretchenżałowała ogromnie, że nie może zrobić mu zdjęcia.Wepchnęła zawiniątko do swojej torby i usiadła z tyłu obok ukochanego.Bojo uśmiechnął się do nich i zajął miejsce za kierownicą.Obok niego siedział Elvis [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Lee Goldberg Detektyw Monk 03 Detektyw Monk i strajk policji
  • Coulter Catherine Gwiazda 03 Gwiazda z nefrytu
  • Marlowe Mia Dotyk 03 Dotyk oszustaS303
  • Yolen, Jane Drachen Trilogie 03 Die Drachenbotschaft
  • Coulter Catherine Baron 03 Szalony baron
  • Kagawa Julie Iron Fey 03 Iron Queen
  • Vinge Joan D Królowe 03 Królowa Lata Powrót
  • Colette Sidonie Gabrielle Klaudyna 03 MałżeÅ„stwo Klaudyny
  • 20 00 012 Foto atelier
  • Kraszewski Józef Ignacy Semko Jadwiga i JagieÅ‚Å‚o
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl