[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odwieźliśmy pana Onufrego na dworzec i pożegnaliśmy przepraszając, że wbrew jego opinii fatygowaliśmy go do Pasłęka.- Nie szkodzi! - machnął ręką.- Sam chciałbym się mylić.Czyż to nie piękne byłoby teraz otwierać drżącymi ze zniecierpliwienia rękoma tajemnicze skrzynie wydobyte z lochu pod wieżą?- Jasne - odpowiedzieliśmy mu zgodnie z Jackiem.- W każdym razie zawsze możecie na mnie liczyć - Rzecki jeszcze raz uścisnął mam ręce i wspiął się na stopnie wagonu.Wyjechaliśmy na szosę elbląską i już wkrótce minęliśmy Elbląg, słynny kiedyś z turbin, a obecnie z piwa “EB”, produkowanego przez koncern, którego szef czeka teraz w polskim więzieniu na ekstradycję do Australii.Dojeżdżaliśmy do Rubna, gdy zadzwonił komórko wiec, którego Jacek nie zapomniałzabrać z Kadyn.Wcisnąłem przełącznik:- Tak, słucham.- No i co? - usłyszałem głos szefa.- I nic.Jak przewidywałem.Pan Rzecki jest w tej chwili w drodze do Olsztyna.- A wy gdzie jesteście?- Właśnie przed chwilą minęliśmy Elbląg.- To wracajcie tam.Przez godzinę możecie sobie pozwiedzać miasto, a potem meldujcie się w restauracji Hotelu “Elzam”.Skrzywiłem się:- “Elzam”? To czterogwiazdkowy hotel.Nie na moją kieszeń.Usłyszałem śmiech pana Tomasza:- Już dobrze, dobrze.Zamów coś niedrogiego i poproś o rachunek.Ministerstwo stawia!- Chwała ministerstwu - uśmiechnąłem się mimo woli.- Ale nie powiedział pan jeszcze, z kim mamy się spotkać w tym cudzie hotelowej sztuki, który, jak słyszałem, gościłostatnio premiera Buzka? A nawet wyszykował się na przyjęcie prezydenta Wałęsy, ale ten,jak przystało na prostego elektryka, nie uważał za stosowne pojawić się w godnych ścianach“Elzamu”.W słuchawce zabulgotało radośnie:- Ej, Paweł! Byłego prezydenta nie oczekuj, ale że kogoś z wyższych sfer, to prawda!Zwolniłem, zjechałem na pobocze i zatrzymałem Rosynanta:- A po czym ja tego klienta z wyższych sfer poznam? A jeśli już poznam, to może on zapłaci rachunek za nas?- Pawełku! - szef bawił się w najlepsze.- Bez obaw.Gościa rozpoznasz.Zresztą on ciebie również.A co do rachunku, to pamiętaj, że honor polskiego urzędnika.- Tak, będę pamiętał - wtrąciłem.- Cieszę się - głos pana Tomasza był podejrzanie radosny.- A jakby wydarzyło się coś nowego w tych cudownych Kadynach bądź w okolicy, to melduj!- Zamelduję.Szef nie wiedzieć czemu chichocząc odłożył słuchawkę, a ja - wykorzystując chwilową przerwę w ruchu na zatłoczonej szosie - zawróciłem w stronę Elbląga.- Ciekawe, z kim mamy tam się spotkać? - pokręcił głową Jacek, dając tym samym dowód, że pilnie podsłuchiwał moją rozmowę z panem Tomaszem.- Tyle wiem co ty - wzruszyłem ramionami.- Zresztą, jak zapewne słyszałeś, twój wujek zalecił nam najpierw godzinne zwiedzanie miasta, a dopiero potem spotkanie z tajemniczą postacią w restauracji Hotelu “Elzam”.Jacek ziewnął:- Może darujemy sobie zwiedzanie.Nic mnie tak nie męczy jak natłok wiadomości i zabytków, które miasto gromadziło przez wieki, a ja muszę poznać i, co gorsza, zrozumieć ich sens w ciągu godziny!- O nie, mój kochany! - odparłem.- Nie będziesz tak lekceważąco traktował starego grodu elbląskiego.Czy wiesz, że jego początki sięgają IV w.p.n.e., kiedy dotarła tutaj ludność prapruska ze wschodnich terenów dzisiejszych Mazur? Istnieje też szkoła dowodząca, że osiedlili się tu przodkowie Prusów wędrujący od zachodu.Kimkolwiek byli, znani są dziś pod nazwą Pogezanów.A pierwsze ich szersze opisanie pochodzi z końca IX wieku i wyszło spod pióra anglosaskiego żeglarza Wulfstana.Zapisał on, że nad Zalewem Wiślanym istniała bogata osada handlowa Truso, ważny punkt na tak zwanym Bursztynowym Szlaku, wiodącym od Wikingów na południe.Najprawdopodobniej Truso istniało jeszcze w XI wieku.Niestety, nastąpił dynamiczny rozwój korzystniej położonego Gdańska i Truso zniknęło z mapy świata.I to tak dokładnie, że po dziś dzień nie zdołano określić z całąpewnością lokalizacji owej osady.Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że leży gdzieś tu, pod narosłymi przez stulecia szczątkami murów Elbląga.Zresztą, dowiesz się tego wszystkiego w muzeum.Jako ciekawostkę powiem ci tylko, że gdy w 1570 roku król Zygmunt August zdecydował o budowie pierwszej floty wojennej w dziejach Polski, do realizacji tego wielkiego planu wybrał właśnie stocznie elbląskie.Niestety, śmierć monarchy przerwała rozpoczęte z wielkim rozmachem prace i skończyło się jedynie.- Na zwodowaniu galeonu “Smok” - wtrącił Jacek.- A ty skąd to wiesz? - spytałem.- Próbowałem kiedyś zrobić jego model - odparł dumnie.- Ale nie wyszło - zakończyłsmutnie.Zaparkowałem Rosynanta “u progu” Starego Miasta i ruszyliśmy uliczką Rycerską, a następnie Wigilijną, gdzie mieszczą się starannie odrestaurowane gotyckie kamieniczki.- Spójrz, Jacku, na tę z numerem 13 - powiedziałem pełen zachwytu.- Czyż to nie istne cacko?!- Jak pan sobie życzy - odparł ten gagatek z piekła rodem, patrząc na mnie niewinnym wzrokiem.Mało brakowało, a trzepnąłbym go w ucho! Ale udało mi się zachować spokój.Przed kościołem Świętego Ducha skręciliśmy w lewo, w Gimnazjalną, prowadzącą na teren dawnego zamku krzyżackiego, po którym pozostały tylko resztki cokołu i granitowej kolumny.- No, Jacku, skup się - zachichotałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Zbigniew Nienacki (Andrzej Pilipiuk) Pan Samochodzik i sekret alchemika Sędziwoja
  • Pilipiuk Andrzej (Olszakowski Tomasz) Pan Samochodzik i Ikona z Warszawy
  • PS00 Nienacki Zbigniew Pierwsza przygoda Pana Samochodzika
  • Czarny Jakub PS 104 Pan Samochodzik i Klasztor w Zagórzu
  • (48) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Zagadka kaszubskiego rodu
  • PS06 Nienacki Zbigniew Nowe przygody Pana Samochodzika
  • PS48 Pan Samochodzik i Zagadka Kaszubskiego Rodu Niemirski Arkadiusz
  • PS30 Pan Samochodzik i Arsen Lupin t.1 Niemirski Arkadiusz
  • 102 Pan Samochodzik i Biblia Lutra Jakub Czarny
  • PS01 Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i skarb Atanaryka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl