[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co z nimzrobić? Skazać na śmierć? Odesłać go z pogardą z wyspy i pójść jakbynigdy nic na kolejny bal maskowy Pauliny?Potem, po skończonym balu, gawędzi parę chwil z panią Co-lombani, panią Bellini czy panną Le Bel.Same mu się ofiarowują.Przypomina mu się kilka nocy spędzonych dawniej w Saint-Cloud zLise Le Bel, ale nie może odnaleźć już tamtej radości, gdy ujrzał ją jakosiedemnastoletnią dziewczynę wchodzącą do jego sypialni.Dziś wMulini dostrzega w niej zachłanną spryciarę, która stara się wyciągnąćkorzyści dla swoich bliskich.Odsyła ją z powrotem.Myśli o Marii Walewskiej, o Józefinie.Obie usunął ze swego życia.Józefina nie żyje.- Mój rozwód nie ma w historii precedensu - zwraca się doBertranda - ponieważ nie zmienił związku łączącego mnie z Józefiną inasza wzajemna czułość pozostała taka sama.Nasze rozstanie byłoofiarą, jaką narzucała mi racja stanu w interesie korony i mojej dynastii.Józefina była mi oddana.Kochała mnie czule.Nikt w jej sercu nie miałnigdy pierwszeństwa przede mną.Miałem w nim pierwsze miejsce,nawet przed jej dziećmi.Miała rację, gdyż to ją kochałem najbardziej, awe wspomnieniu jej obraz jest jeszcze bardziej wyrazisty.Nie może i nie chce nic mówić o Marii Ludwice, ponieważ onamilczy - może nie z własnej woli.Ponieważ ci, którzy chcą mojej śmierci, kradną mija i zabierają mimego syna.Każe przynieść sobie listy, które Caroline przywozi raz na tydzień zLivorno lub Piombino.Nadchodzą ze wszystkich regionów Francji.Czyta je po wiele razy.Oficerowie na połowie żołdu wyrażają swojeoburzenie.Mówią: „Burbonowie się jeszcze nie skończyli, a my niekochamy tych panów".Opowiadają o swoich czynach w WielkiejArmii i opisują stan ducha w koszarach.Napoleon powtarza Bertrandowi, Drouotowi i Peyrusse'owi to, comówi już od tygodni: „Cała Francja mnie żałuje i domaga się megopowrotu".Czyta gazety.Podział wśród sprzymierzonych w Wiedniujest wyraźny.Anglia sprzeciwia się żądaniu cara, który chce dla siebiekrólestwa polskiego.A Austria odmawia Prusom prawa do aneksjiSaksonii.Gdyby koalicja się rozpadła, byłaby to karta do rozegrania dlaFrancji i dla niego.A zawsze lepiej walczyć, niż dać się tu zarżnąć alboudusić.A tego właśnie oni pragną.Ma zaufanie do tego, o czym informuje Cipriani, Korsykanin w jegosłużbie.Od dziecka zna tego sierotę, który wykonywał dla Bonapartówdrobne prace.Lucjan nauczył go czytać.Był intendentem Salicetiego iwykonywał dla niego wiele misji, przekupując Korsykanów, którzybyli na służbie angielskiego generała Hudsona Lowe'a, dowodzącegogarnizonem na Capri.Garnizon ów się zbuntował i wyspa mogła zostaćpodbita przez wojska generała Lamarque'a.Wysyła Ciprianiego do Genui, Wiednia, a Korsykanin, zręcznyinformator, potrafi dostarczyć co tydzień biuletyn przynoszący wieści oplotkach krążących po stolicy Austrii, w otoczeniu władców, wkuluarach Kongresu.Za każdym razem gdy nadchodzi kolejnybiuletyn, Napoleon chce zostać sam i wielokrotnie czyta nowiny.„Wydaje się pewne, że wczoraj rano na tajnym posiedzeniu zostałopraktycznie zadecydowane, iż Bonaparte zostanie porwany z Elby, aMurat - odsunięty od władzy.Osoba, która mówiła mi o wczorajszejkonferencji, powiedziała, że Austria zażądała, by decyzję w sprawieNeapolu utrzymywać w tajemnicy aż do chwili, gdy będzie możnapodjąć działania przeciw Muratowi".Napoleonowi nie udaje się już zasnąć.Czuje się schwytany w sak.Zaciskają mu wokół szyi powróz.Méneval, który pozostał przy Marii Ludwice, pisze, że dyplomaciWiednia i Londynu, za namową księcia Benewentu, rozważają iprzygotowują porwanie i deportację Napoleona na Wyspę ŚwiętejHeleny.Znam swego sekretarza Ménevala.Nie jest to człowiek, któryoszukuje mnie albo daje się oszukać.I znam Talleyranda, jegopragnienie, aby mnie za wszelką cenę oddalić.Albo zamordować.Czy można pozwolić się tak prowadzić na śmierć i nie reagować?Wydaje rozkazy.Jeśli trzeba będzie, będą odpierać oblężenie.Inconstant powinien się przygotować do rejsu do Livorno i załadowaćtam zboża za sto tysięcy franków.Wzywa generała Drouota.Trzeba zrównać z ziemią stojące przedfortami chaty, które mogłyby przeszkadzać artylerii w strze-laniu.Chce, aby zorganizowano patrole na wszystkich wybrzeżachwyspy, żeby częściej robiono ćwiczenia i żeby nauczono arty-lerzystówstrzelania kulami rozpalonymi do czerwoności.Mówi do pułkownika Campbella, który reprezentuje na wyspiesprzymierzonych :- Ten projekt deportacji na wyspę na Atlantyku jest nikczemny.Tonaruszenie traktatów.Będę stawiał opór do śmierci.Campbell zapewnia, że nic takiego się nie projektuje.Ale co ten oficer może wiedzieć o Kongresie Wiedeńskim? Cowładcy wiedzą o manewrach Talleyranda? To jego robota, że ustalonesumy, które mi się należą, nie zostały mi wypłacone.A Ludwik XVIIIkaże obłożyć sekwestrem majątki należące do rodziny Bonapartów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]