[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był moim so-jusznikiem w tej intrydze.Zaprosił mnie do siebie i postarał się, abym nie napotkał prze-szkód, uciekając.RLT- Rzeczywiście zaprosiłem go - potwierdził Keddinton - ale ukrył przede mną swo-ją tożsamość.Byłem tak samo jak wszyscy zaskoczony zniknięciem Verity.Zresztą, po-wie wszystko, żeby się wywinąć, skoro go schwytaliście.Ale czyż nie tak oni postępują?Cyganie, kłamcy i złodzieje.- A jednak nie działamy na szkodę własnego kraju, ani nie mordujemy przyjaciół.- Morderstwo i zdrada? - Keddinton potrząsnął głową i uśmiechnął się protekcjo-nalnie.- Mówisz bzdury i usiłujesz je wmówić innym.- Spojrzał na Carlowów i Nathanaze zrozumieniem, jak przystało na doświadczonego i pełnego empatii mężczyznę.- Toobłąkany człowiek usiłujący wygrywać sprawę, która dawno została zamknięta.Osądzo-no tego, kto był odpowiedzialny za śmierć barona Framlinghama, i skazano na śmierćprzez powieszenie.Stephano po raz kolejny przeklął siebie w duchu za to, że nie docenił Keddintona.Wypowiedział te wszystkie kłamstwa z takim przekonaniem, że każdy mógłby mu uwie-rzyć.Marcus bez słowa sięgnął do kieszeni i wyjął kartkę, którą znalezli w grzechotce.Pokazał ją Keddintonowi i szybko cofnął rękę, kiedy tamten po nią sięgnął.- Kolejna bzdura, nie wiadomo skąd wytrzaśnięta - stwierdził z niewzruszonymwyrazem twarzy Keddinton.- Chcecie mnie przekonać, że przed laty popełniliśmy omył-kę? Na podstawie oskarżeń tego.Cygana?Stephano spojrzał na niego, a potem na swoich towarzyszy, zastanawiając się, czyKeddinton posiał ziarno zwątpienia.- Może i Cygan, ale także syn Christophera Hebdena, barona Framlinghama.Ro-bercie Veryan, zamordowałeś mojego ojca i pozwoliłeś, aby za ten czyn powieszonohrabiego Leybourne'a.- To koniec, Veryan - odezwał się Marcus.- Znalezliśmy klucz do złamania kodutam, gdzie tylko Hebden mógł go schować.Tkwił aż do dzisiaj.Jesteś w nim wymienio-ny z nazwiska jako zdrajca.Nie ma najmniejszych wątpliwości.Po dłuższym milczeniu Keddinton zachichotał.- Na wszystkie szumowiny, które wypłynęły na powierzchnię - spojrzał na Stepha-na - wszystkich bękartów - teraz spojrzał na Nathana - hazardzistów i utracjuszy.NaRLTwszystkie bezsensowne przeszkody, mącące mój spokój i zmieniające ustalony porządekrzeczy.Przyszliście tutaj powiedzieć mi, że kawałek papieru oznacza mój koniec? Pano-wie, to zbyt zabawne jak dla mnie.Nie zasypiałem gruszek w popiele, przez ten cały czasniszczyłem raporty i dzienniki, wszystkie wzmianki na ten temat.A teraz przychodziciedo mnie z połówką arkusza papieru kancelaryjnego zabazgranego atramentem i chceciemnie ukarać?Zaczął śmiać się głośno, a oni spoglądali po sobie, nie wiedząc, co począć z tymwybuchem szaleństwa.- Z jednym rzeczywiście jest koniec - odezwał się Keddinton, gdy przestał sięśmiać.- Nie będę musiał więcej znosić kretyńskich wysiłków Cygana usiłującego mnąmanipulować.- Wstał zza biurka i powiedział agresywnie do Stephana: - Gdybyś nie byłtak cholernie nieudolny, wy czterej nie stalibyście teraz tutaj, Przez całe miesiące, kiedyusiłowałeś się zemścić, liczyłem na jakieś śmiertelne ofiary, a tu nic.W końcu musiałemkogoś wynająć, żeby cię wyręczył.- Spojrzał gniewnie na Hala.- Nie miałeś nawet tyleprzyzwoitości, żeby umrzeć.Hal przerwał ciszę, która na moment zapadła, rzucając głośne przekleństwo.- Pocięli mnie jak kapłona, ty bydlaku.Co ja ci zrobiłem?- Ty i cała twoja rodzina jesteście w najwyższym stopniu denerwujący.Georgemiał was, a ja.- zrobił grymas - Alexandra.George dostał wszystko na tacy wraz z tytu-łem.Od początku, kiedy jeszcze byłem ich nisko opłacanym podkomendnym, on i resztatraktowali mnie jak popychadło, jak chłopaka, który w szkole dostaje chłostę za jaśnieoświeconego księcia.Nawet im w głowach nie postało, kim naprawdę byłem.Hebden omało mi tego nie zepsuł.- Uśmiechnął się upiornie do Marcusa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]