[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Abbie skrzyżowała nogi, przyglądając się uważnie swoim paznokciom.Podobrej minucie podniosła znowu na niego wzrok. Dwie sprawy.Po pierwsze, gdziekolwiek będę brała ślub, stanie się tow obliczu Boga, więc nie martwię się o Jego błogosławieństwo.A po drugie,panie sędzio, podczas ostatnich lat poznałam całą masę dziennikarzy.W tymwielu miejscowych.A ponieważ często współpracują z tutejszym sądem,przymykają zapewne oko na pańskie wtorkowe wieczory pokerowe.Jednakprzypuszczam, że Izba Adwokacka południowej Karoliny chętnie by coś naten temat usłyszała.A szczególnie zainteresowałoby ją, dlaczego jezdzi pantam tak okrężną drogą.Ile czasu potrzeba, żeby pokonać milę? Gosposia paniCather twierdzi, że czasami nawet cztery do pięciu godzin.Szczególnie, kiedypana Cathera nie ma w mieście. Uśmiechnęła się od ucha do ucha. Ipomyśleć, że mogłoby się okazać, że jednak nigdzie nie wyjechał, w czasiegdy pan akurat pływa w jego basenie.No cóż, ja nie jestem reporterem, ale jużwidzę tę informację na pierwszych stronach wszystkich gazet PołudniowejKaroliny.Nachyliłem się do niej: Przypominaj mi od czasu do czasu, żebym nigdy nie siadał z tobą dopokera.Sędzia popatrzył na mnie: Synu, jak się nazywasz? Doss Michaels, Wysoki Sądzie.TLR Czy zdajesz sobie sprawę, że jeśli to zrobisz, jej ojciec obedrze cię zeskóry, poćwiartuje, a na koniec nabije twoją głowę na pal i wystawi przedbramą miasta?To się mniej więcej zgadzało. Tak, proszę pana. Ile masz lat? Dwadzieścia dwa. A ty, Abbie? Tyle samo, proszę pana.Odrzucił swój sędziowski młotek. Chodzcie za mną. Jego obcasy stukały na płytach podłogi.Dotarliśmy do drzwi z napisem Wydział ślubów". Poczekajcie tu przyoknie powiedział.Potem otworzył drzwi pchnięciem ręki, jakby byływahadłowe.Podałem mu nasze prawa jazdy i akty urodzenia. Siedemdziesiąt dolarów.I nie honorujemy czeków ani kartkredytowych.Wręczyłem mu gotówkę, a on wypełnił za nas aplikacje.Pięć minutpózniej staliśmy w altanie, nad naszymi głowami zwisały przywiędnięte odgorąca jedwabiste kwiaty.Altana ustawiona była w rogu małegopomieszczenia, całego w boazerii.Stało tam kilka ławek, a wystrojudopełniały migające lampki niczym z choinki.Abbie rozejrzała się wokół i ro-ześmiała się.Sędzia Fletcher trzymał w ręce wydruk przysięgi małżeńskiej.Spojrzał ponad oprawkami okularów na dziewczynę. Czy zdajesz sobie sprawę, co to będzie oznaczało dla twojej matki?Abbie ujęła mnie pod rękę.TLR Sędzio Fletcher, z całym szacunkiem, ale to nie moja matka bierzedzisiaj ślub. Wiesz, że nie muszę tego zrobić. Tak naprawdę chciał nampowiedzieć, że fakt, iż udziela nam ślubu, nie oznacza dlań poczucia winy,choć oczywiście nie czuł się komfortowo.Zresztą, cokolwiek chciałpowiedzieć, bardzo to było pokrętne.Wyciągnęła z kieszeni telefon komórkowy.Sędzia odwrócił się w mojąstronę: Wiesz, że dostała go od ojca. Tak, proszę pana. Wyglądasz na mądrego chłopca, więc.nie myśl przyrodzeniem.Zabierz ją do domu, wysadz przed domem jej rodziców i zjeżdżaj tak szybko,jak tylko zdołasz.Abbie oparła ręce na biodrach. Panie sędzio, stoi pan koło jednego z nielicznych facetów, który myśliczymś innym.Mógłby pan brać od niego lekcje. Daj spokój, trochę myślę nim wyszeptałem.Odpowiedziała mi uśmiechem. Trochę może być.Odchrząknął. Zebraliśmy się tu dzisiaj, żeby być świadkiem połączenia się tegomężczyzny z tą kobietą w związek małżeński.Jest to stan szlachetny, więc nienależy się nań decydować. popatrzył na nas znad okularów.Na jegotwarzy rysował się raczej mars niż pogoda..bez zastanowienia i należytejpowagi, ale z czcią i w skromności, i w takim to stanie tych dwoje ludzi dziśsię przede mną zjawiło
[ Pobierz całość w formacie PDF ]