[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lecz kiedy dokonajÄ… siÄ™ kolejne postÄ™py w technikach obserwacji, zauważą, że istniejÄ… inne galaktyki, a nawet gromady galaktyk.Nieważne; to tylko dowiedzie, że wszechÅ›wiat jest o wiele wiÄ™kszy, lecz nadal bÄ™dzie mierzyÅ‚ tyle i tyle miliardów kilometrów lub lat Å›wietlnych, wiÄ™cej niż przedtem, ewentualnie dziesięć lub sto razy, ale nadal bÄ™dzie "coÅ›” mierzyÅ‚.JesteÅ›my na tym etapie postÄ™pu, tutaj na Ziemi.Ale wróćmy do maÅ‚ej planety usytuowanej w naszym palcu.Po kolejnych dokonaniach naukowych, mieszkaÅ„cy naszego palca zajmÄ… siÄ™ coraz to zuchwalszymi podróżami kosmicznymi.DolecÄ… do granic koÅ›ci, w której ich planeta jest atomem atomu, i stwierdzÄ…, że wszechÅ›wiat mierzy tyle i tyle.Dowód; dalej nie można nic zaobserwować.Ale nieco później, uda im siÄ™ pokonać ogromnÄ… odlegÅ‚ość dzielÄ…cÄ… kość palca i miÄ™sieÅ„ - ich wszechÅ›wiat zyska dodatkowÄ… wielkość.UlepszajÄ…c swoje statki kosmiczne, dolecÄ… do warstwy skóry naszego palca.Tutaj bÄ™dzie koniec, ich wszechÅ›wiat bÄ™dzie mierzyÅ‚ w naszej skali półtora centymetra; w ich skali wiele lat Å›wietlnych.Pozostanie im podróżować w coraz to odleglejsze obszary naszego ciaÅ‚a podążajÄ…c za niektórymi prÄ…dami, w których gwiazdy poruszajÄ… siÄ™ niesÅ‚ychanie szybko.Te ogromne korytarze, których sporzÄ…dzÄ… mapy, pozwolÄ… im odlecieć i powrócić na ich macierzystÄ… planetÄ™, i nie bÄ™dÄ… siÄ™ domyÅ›lać, że sÄ… to nasze naczynia krwionoÅ›ne.Ich wszechÅ›wiat bÄ™dzie wymierny, ograniczony wzdÅ‚uż i wszerz.W ich skali; ogromne liczby lat Å›wietlnych - dla nas; metr siedemdziesiÄ…t pięć.Nie domyÅ›lÄ… siÄ™ jeszcze, że nogi nasze dotykajÄ… powierzchni planety ofiarowujÄ…cej im takÄ… ilość galaktyk, co żaden z ich ograniczonych umysłów - stawiajÄ…cy granice na wszystkim - nie mógÅ‚by sobie wyobrazić.Ilość atomów naszej planety Ziemia w porównaniu do iloÅ›ci atomów naszego ciaÅ‚a jest ogromna.NastÄ™pnie, bÄ™dÄ… musieli sobie zdać sprawÄ™, że istniejÄ… inne "ludzkie wszechÅ›wiaty” jak my, które żyjÄ… na tej planecie i że poza naszÄ… planetÄ… istniejÄ… inne gwiazdy, galaktyki, i tak w nieskoÅ„czoność.Jedynie niektórzy mÄ™drcy, którzy osiÄ…gnÄ™li wyższy poziom Å›wiadomoÅ›ci harmonizujÄ…c siÄ™ z nieskoÅ„czonoÅ›ciÄ…, byli zdolni zrozumieć i nauczać tego wszystkiego swoim uczniom w czasach, gdy dla oficjalnych naukowców wszechÅ›wiat mierzyÅ‚ miliardowÄ… część jednej miliardowej milimetra koÅ›ci naszego palca obserwowanego od wewnÄ…trz.Z pojÄ™ciem nieskoÅ„czonoÅ›ci w czasie, sprawa wyglÄ…da podobnie.Naukowcy tego mini-Å›wiata mogliby obliczyć wiek wszechÅ›wiata, mierzÄ…c wiek molekuÅ‚y, w której ich planeta jest atomem atomu, i wszechÅ›wiat liczyÅ‚by okreÅ›lonÄ… ilość lat.Nieco później, zaobserwowaliby, iż komórka, w której molekuÅ‚a - uważana za wszechÅ›wiat - byÅ‚a tylko jej częściÄ… jest o wiele starsza.NastÄ™pnie doszliby do wniosku, że koÅ„czyna, której komórka stanowiÅ‚a część, jest jeszcze starsza, a istota, której koÅ„czyna stanowi część, jest starsza od koÅ„czyny, i tak w nieskoÅ„czoność.(Rael "Powitajmy naszych ojców z kosmosu")*LatajÄ…ce spodki EzechielaAle najbardziej interesujÄ…cy opis jednego z naszych obiektów latajÄ…cych zawiera KsiÄ™ga Ezechiela:".wielka chmura i ogieÅ„ pÅ‚onÄ…cy oraz blask dokoÅ‚a niego, a z jego Å›rodka promieniowaÅ‚o coÅ› jakby żar rozlanego kruszcu.W poÅ›rodku byÅ‚o coÅ›, co byÅ‚o podobne do czterech istot żyjÄ…cych.Oto ich wyglÄ…d: miaÅ‚y one postać czÅ‚owieka.Każda z nich miaÅ‚a po cztery twarze i po cztery skrzydÅ‚a.Nogi ich byÅ‚y proste, stopy ich zaÅ› byÅ‚y podobne do stopy cielca; lÅ›niÅ‚y jak miedź czysto wygÅ‚adzona.MiaÅ‚y one pod skrzydÅ‚ami rÄ™ce ludzkie po swych czterech bokach.Oblicza i ich skrzydÅ‚a owych czterech istot - skrzydÅ‚a ich mianowicie przylegaÅ‚y wzajemnie do siebie - nie odwracaÅ‚y siÄ™, gdy one szÅ‚y: każda szÅ‚a prosto przed siebie.Oblicza ich miaÅ‚y taki wyglÄ…d: każda z czterech istot miaÅ‚a z prawej strony oblicze czÅ‚owieka i oblicze lwa, z lewej zaÅ› strony każda z czterech miaÅ‚a oblicze woÅ‚u i oblicze orÅ‚a, oblicza ich i skrzydÅ‚a ich byÅ‚y rozwiniÄ™te ku górze; dwa przylegaÅ‚y wzajemnie do siebie, a dwa okrywaÅ‚y ich tuÅ‚owie.Każda posuwaÅ‚a siÄ™ prosto przed siebie; szÅ‚y tam, dokÄ…d je prowadziÅ‚ duch; idÄ…c nie odwracaÅ‚y siÄ™.W Å›rodku pomiÄ™dzy tymi istotami żyjÄ…cymi pojawiÅ‚y siÄ™ jakby żarzÄ…ce siÄ™ w ogniu wÄ™gle, podobne do pochodni, poruszajÄ…ce siÄ™ miÄ™dzy owymi istotami żyjÄ…cymi.OgieÅ„ rzucaÅ‚ jasny blask i z ognia wychodziÅ‚y bÅ‚yskawice.Istoty żyjÄ…ce biegÅ‚y tam i z powrotem jak bÅ‚yskawice." (Ezechiel I4-14)"PrzypatrzyÅ‚em siÄ™ tym istotom żyjÄ…cym, a oto przy każdej z tych czterech istot żyjÄ…cych znajdowaÅ‚o siÄ™ na ziemi jedno koÅ‚o." (Ezechiel I-15)"Forma tych kół i ich ksztaÅ‚t miaÅ‚y wyglÄ…d jakby tarsziszu, a wszystkie cztery miaÅ‚y ten sam ksztaÅ‚t i wydawaÅ‚o siÄ™, jakoby byÅ‚y sporzÄ…dzone tak, że jedno koÅ‚o byÅ‚o w drugim.MogÅ‚y chodzić w czterech kierunkach gdy szÅ‚y; gdy zaÅ› szÅ‚y, nie odwracaÅ‚y siÄ™ idÄ…c.ObrÄ™cz ich byÅ‚a ogromna.oto obrÄ™cz u tych wszystkich czterech byÅ‚a peÅ‚na oczu wokoÅ‚o.A gdy te istoty żyjÄ…ce siÄ™ posuwaÅ‚y, także koÅ‚a posuwaÅ‚y siÄ™ razem z nimi, gdy zaÅ› istoty podnosiÅ‚y siÄ™ z ziemi, podnosiÅ‚y siÄ™ również koÅ‚a.DokÄ…dkolwiek poruszaÅ‚ je duch, tam szÅ‚y także koÅ‚a; równoczeÅ›nie podnosiÅ‚y siÄ™ z nimi, ponieważ duch życia znajdowaÅ‚ siÄ™ w koÅ‚ach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]