[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Syknął głośno, gdy zacisnęła nanim dłoń.Jego ubrania nie leżały najlepiej, ale teraz wiedziała już dlaczego.Był todowód na to, że nie śni.Polizała koronę jego członka. Ach& jęknął. Zrób to jeszcze raz. Przeciągnęła językiem wzdłuż pulsującej żyły, a Aidan odchylił do tyłu głowę.Wsunął dłonie w jej włosy i pociągnął ją w górę, aż spojrzała na niego zdziwiona.Jego oczy były prawie czarne, z rozszerzonymi zmysłowo zrenicami, policzkirozpalone z pożądania.Dysząc ciężko, przez rozchylone usta szepnął: Otwórz buzię.Zaskoczył ją ten szorstki rozkaz.Była zszokowana, gdy przyciągnął ją bliżej,łapiąc drugą ręką za nasadę penisa.Skierował go w stronę jej ust. Aidanie?Wsunął się w jej otwarte usta, odchylając do tyłu głowę, gdy oplotła gowargami. Marzyłem, żebyś mnie w ten sposób dotykała.Dopiero wtedy zorientowała się, że jej nieśmiertelny uwodziciel cały drży.Przejechała lekko językiem po wrażliwym spodzie koniuszka, a Aidan wyprężył sięjak struna i jęknął.Mogłaby się założyć, że nigdy podczas seksu nie pozwolił sobiena taką utratę kontroli. Lysso&Uśmiechnęła się.Podniósł głowę i przyglądał się jej, mrużąc oczy. Zabijasz mnie.Zaczęła ssać delikatnie, żeby zobaczyć, jak się wije z rozkoszy, po czymuwolniła go, żeby powiedzieć: To by dopiero było osiągnięcie.Przyciągnął ją do siebie. Doskonale sobie radzisz, wierz mi. Chciałam umrzeć szepnęła. Każdego dnia, od miesiąca. Nawet tak nie mów. Aidan podniósł nogę i odsunął kopnięciem stolik dokawy.Pochylił się nad nią i przycisnął potężnym ciałem. Jak dużo pamiętasz zostatniego razu, gdy byliśmy razem? Zbyt dużo. Nie uda im się, Lysso. Zacisnął szczękę, zadarł jej sukienkę i zerwałkoronkowe majtki. Poradzimy sobie.Na dzwięk determinacji w jego głosie jej serce aż podskoczyło. A jak poradzimy sobie ze sprawą nieśmiertelności i śmiertelności?Przesunął dłonią wzdłuż jej łydki, zatrzymał się na kolanie i odchylił je.Wpatrywał się intensywnie w jej oczy, podczas gdy jego szorstkie palce znalazły sięmiędzy jej udami, rozchyliły wargi, odnalazły łechtaczkę. Będziemy żyć każdym kolejnym dniem, aż coś wymyślimy.Wsunął w nią dwa palce, a Lyssa całkowicie poddała się jego dotykowi.Wager i Connor pracują nad tym w Zmierzchu, a ja będę pracował tutaj.Jej oddech stawał się coraz cięższy, gdy z niezwykłą precyzją masował jejnajbardziej wrażliwe tkanki. Pracował nad tym? Tylko tyle zdołała wydukać.Pieścił kciukiem jejłechtaczkę, jednocześnie wsuwając w nią palce.W tę i z powrotem.Aidan ułożył się wygodnie, podparty na łokciu, i obserwował jej narastającążądzę. Wygląda na to, że czeka mnie wyprawa po skarby.Gdy Lyssa zaczęła się wić z rozkoszy, wyciągnął z niej palce, przełożył przezjej biodra jedną z odzianych w dżins nóg, żeby ją unieruchomić, i kontynuowałrozkoszne drażnienie. Cooo?W jego oczach błysnął chochlik. Kiedyś skończymy.Myślisz, że przyszły tydzień to odpowiedni czas? Podrażnił szczególnie wrażliwe miejsce, aż jęknęła z rozkoszy. A twoi ludzie cię nie potrzebują? wydyszała rozpalona do czerwoności,łapczywie pochłaniając jego palce.Tydzień w łóżku z Aidanem& Zadrżała. Potrzebuję cię.Gdy odeszłaś z Connorem& Jego palce przestały sięporuszać.Zamknął na chwilę oczy i głośno westchnął.Uniosła rękę i pogłaskała go po policzku, a Aidan wtulił się w jej dłoń. Muszę się sporo nauczyć powiedział poważnie. Cały czas nie mamyzielonego pojęcia, co potrafisz ani, co rzekomo miałabyś zrobić.I jeszcze tencholerny medalik& Ale dojdziemy do tego.Najważniejsze, że będziemy razem. Kocham cię. Po jej policzkach popłynęły łzy.Uśmiechnął się zawadiacko. Wiem.Jego nagi penis parzył ją w biodro.Lyssa sięgnęła po niego, pragnąc godotykać, kochać, dać mu taką samą rozkosz, jaką on jej dawał.Wysunęła język ioblizała wargi. Myślałam, że chciałeś, żebym ssała twojego kutasa.Nachylił się nad nią i pocałował ją w kącik ust. Cóż, gdy zaczynasz mówić o śmierci, dzieje się coś dziwnego, trzezwieję.Przesunęła głowę i przywarła do jego ust. Czego szukasz? Będziesz musiał podróżować? Niestety, tak. Jak sobie poradzisz?Uśmiechnął się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]