[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poczułem sięcudownie, Beth. Wiem. Skinęła głową. Czuję to samo. Po moim powrocie będziemy musieli porozmawiać. A kiedy wracasz? W sobotę, ale w niedzielę wieczorem, a najpózniej w poniedziałek, znowu muszęwyjechać.Sam nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.Beth oparła głowę na jego ramieniu. Będę za tobą tęskniła.Na lotnisku podał jej kluczyki do samochodu, objął ją i pocałował. Chyba się w tobie zakochałem, Beth. Ja w tobie też  wyszeptała wzruszona i szczęśliwa. Nie wiem, czy będę miał chwilę, żeby zadzwonić  rzucił na odchodnym  ale będę otobie myślał.Pocałował ją raz jeszcze, a potem została sama.Serce się w niej rozśpiewało: Ryan jąkocha! ROZDZIAA JEDENASTYBeth namawiała matkę, aby przeprowadziła się do domu Marty ego. Wasz dom jest wynajęty, a po co masz mieszkać w hotelu, skoro u Marty ego i Nataliejest tyle wolnego miejsca? A może Marty miałby coś przeciwko? Pogniewałby się tylko, gdybyś odmówiła.Jest bardzo rodzinny, podobnie jak Ryan. Skoro mowa o Ryanie, to jak minęła podróż na lotnisko? Spokojnie  odparła Beth. To dobrze.Jednak Beth wcale nie była spokojna, lecz pełna wątpliwości.Czy to miłość, czy tylkozauroczenie? A jeśli miłość, czy dla obojga znaczy to samo? Jak on sobie radzi w tymMelbourne? Czy się wysypia? Czy tęskni?W piątek wieczorem, gdy szykowała się do snu, odezwała się jej komórka.To pewniektoś ze szpitala. Doktor Durant, słucham? Ach, Beth, kochana! Twój głos jest muzyką dla mych uszu. Ryan! Spodziewałaś się innego adoratora? Uśmiechnęła się do słuchawki. Nie.Myślałam, że to ze szpitala. Słyszałem  powiedział, zaledwie wspomniała, że musieli z Tristanem ponownieoperować Denise. Co słyszałeś? %7łe znowu trafiła pod nóż. Skąd wiesz? Sekretarka mi mówiła. Aha. Do sekretarki miał czas zadzwonić. Ale nie mówmy o pracy.Co u ciebie?Wszystko w porządku? Było kilka zgrzytów. Czy to znaczy, że wrócisz pózniej? Nie.Jutro po południu będę w Sydney. Mam dyżur. W takim razie złapię cię w szpitalu. Zawsze możemy razem operować. Ech!  jęknął. Mam dość operowania i wszystkiego.Jutro pół godziny po przyjezdziemam pierwsze spotkanie. W sobotę? Tylko ten termin pasował szefom pozostałych oddziałów, a w niedzielę wieczoremnajpewniej znowu wylatuję.Beth było przykro, lecz starała się, aby jej głos zabrzmiał wesoło i pogodnie.  Dokąd? Do Perth. Czy.miałeś czas odświeżyć stare znajomości? Nie byłem w stanie tego uniknąć.Dawałem wykłady w sześciu różnych szpitalach iwszędzie kończyło się lunchem albo kolacją na moją cześć. To miałeś frajdę. Bez ciebie to żadna frajda. A gdzie teraz jesteś? W hotelu.Przed chwilą wróciłem.Gościowi honorowemu trudno wymknąć sięcichaczem. Pamiętam. Beth poweselała. Oczywiście.Nasza świąteczna kolacja.To był interesujący wieczór. To znaczy? Wyglądałaś w tej sukni jak marzenie. Czułam się zbyt wystrojona. Nie, nie.Wyglądałaś idealnie.Chciałem cię zaprosić na drinka po kolacji, ale nie byłookazji. Hmm.Pamiętam.A potem straciłeś humor. Za dużo uwagi poświęcałaś Tristanowi. Byłeś zazdrosny?  zdumiała się. To takie dziwne? Trochę. Chciałem cię porwać z tamtej restauracji. Skąd wiedziałeś, jak się nazywam? Marty mi o tobie opowiadał. Tak? Powiedział, że jesteś wyjątkowa, i wiesz co? Miał rację. Milczał chwilę. Jest pózno,a jak znam życie, zaraz cię wezwą do szpitala, więc lepiej kładz się spać. Już leżę. W łóżku, pod cieplutką kołdrą? Tak. Z rozpuszczonymi włosami?  spytał z podejrzaną chrypką w głosie. A co masz nasobie? Nie, nie mów mi! Bo będę o tym myślał i nie zasnę. Flanelową piżamę, Ryan.Niezbyt seksowną. Beth, ty nawet w fartuchu wyglądasz ponętnie. Idz spać. Ale jutro wieczorem sprawdzę, jak to jest z tą piżamą, bo coś ci nie wierzę. Moja mama jest za ścianą.Mamy przyzwoitkę. No trudno.Inspekcja piżamy będzie musiała zaczekać. Jesteś wariat. Na twoim punkcie.  Kocham cię  wyszeptała. Ja też cię kocham.Znij o mnie.Nad ranem obudził ją telefon ze szpitala.Niewiele pózniej jechała już do dwóch ciężkorannych motocyklistów.Kolejne godziny dłużyły się nieznośnie i coraz częściej spoglądała nazegarek.Ryan jest już w samolocie? Na lotnisku w Sydney? W szpitalu? Na spotkaniu?Po operacji poszła odwiedzić ojca, który dochodził do siebie w iście rekordowym tempie. Gdzie mama?  spytała wesoło. Poszła coś zjeść.Dobrze, że Ryan już wrócił.Beth zrobiła wielkie oczy. Był u ciebie? A u ciebie nie?  zdziwił się Daniel, a potem spojrzał na jej strój. No tak, operowałaś.Wyszedł chwilę temu.Beth z westchnieniem usiadła przy łóżku. Może idz go poszukać?  powiedział cicho. Na pewno jest zajęty.Pózniej się zobaczymy.Po kilku minutach odezwał się jej pager. Znowu oddział ratunkowy.Muszę lecieć, tato.Pocałowała go w policzek i pobiegła. Beth, zaraz nam przywiozą nastolatkę, Simone Atkins [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Cooper Dale Moje taÂœmy, moje życie
  • Haddock Nancy Najstarszy wampir w mieÂœcie 01 Szalone życie wampira(2)
  • Kraszewski Józef Ignacy Sfinks czyli smutne życie biednego malarza
  • Byron K. Kochaj co masz! Cztery pytania, które zmieniÅ¡ twoje życie
  • West Annie ÂŒwiatowe Å»ycie Duo 350 Bal maskowy
  • Browning Amanda ÂŒwiatowe Å»ycie Extra 349 Na poÅ‚udniu Francji
  • Lee Miranda ÂŒwiatowe Å»ycie 268 Bogaty mšż z Sydney
  • Blaedel Sara Louise Rick 3 Tylko jedno życie
  • Benjamin Weiser Ryszard KukliÅ„ski Å»ycie ÂœciÂœle tajne
  • ZuchwaÅ‚a hrabina Basso Adrienne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl