[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na pewno? A może po prostu obawiasz się,że i tak nic by jej to nie obeszło? Toy, kochanie,wiem, jak się czujesz.Może ja obawiam się tegosamego co ty.Toy przygryzła dolną wargę i skinęła głową. A teraz jestem już bardzo zmęczona i chcęwrócić do domu.Dzisiaj już nie będziemy się więcejmartwić.Mamy na to całe lato.Postarajmy się, żeby tolato było niezapomniane.Zaproszenie na kolację u Palmera wyrwało wszyst-kie trzy mieszkanki domku na plaży z letargu.Musiałyzrezygnować na to popołudnie ze zwykłego strojuplażowego i włożyć coś bardziej wyszukanego.GdyCara weszła do salonu, Lovie spojrzała na nią i zanie-mówiła. Nie masz zamiaru się przebrać?Cara popatrzyła na swój nowy dres z białymilampasami wzdłuż nogawek. Miałam zamiar pójść w tym. Na kolację?  zdumiała się jej matka. Mamo, przecież będziemy pływać łódką! Wyglądasz, jakbyś się wybierała na siłownię!Masz tu tyle ładnych ubrań, dlaczego nie włożyszczegoś innego? Wysokie obcasy, odrobina szminkii kobieta od razu wygląda i czuje się lepiej! Wszystkieniewiasty z Południa dobrze o tym wiedzą!83 Cara wstrzymała oddech. Ale ja przez ostatnie dwadzieścia lat mieszkałamw Chicago. Urodziłaś się na Południu i nigdy o tym niezapominaj.Nie można się odciąć od własnychkorzeni.To się ma we krwi. Rozumiem.Przyszła pora na wykład?Oczy Lovie zabłysły. Martwię się o ciebie, Caretta.Jesteś silną kobie-tą, ale siła bez elastyczności daje tylko twardość.Gdyjesienią wieją silne wiatry od morza, drewniane domypękają i walą się, ale palmy uginają się z wiatremi dzięki temu mogą przetrwać wszystko.To właśniejest sekret kobiet z Południa.Siła, elastyczność i pięk-no.Nigdy nie bywamy twarde.Cara przymknęła oczy i policzyła w myślach dodziesięciu. Jeśli się przebiorę, to dasz mi spokój?Lovie ze słodkim uśmiechem poprawiła apaszkę. Przebierz się, o ile sama tego chcesz, kochanie.Cara przebrała się w nową sukienkę w hawajskiekwiaty i rozpuściła luzno włosy.Do tego włożyła złotekolczyki w kształcie kółek i kolorowe bransoletki naprzeguby obu rąk.Aby sprawić przyjemność matce,pomalowała usta na jaskrawoczerwony kolor. Wyglądasz bardzo egzotycznie  zachwyciła sięLovie.Cara musiała przyznać, że w tym stroju czuła sięswobodnie i na miejscu.Sukienka pasowała do atmo-sfery wyspy.Toy ubrała się w długą czarną spódnicę i czarną84 bluzkę z dzianiny, która opinała się na brzuchu.Przezcały czas była milcząca i jakby nieobecna duchem.Cara pomyślała, że Toy przypomina lalkę z japoń-skiego teatru, prawie niezauważalną podczas trwaniaspektaklu.Dziewczyna próbowała się wymówić odkolacji, Lovie jednak była nieugięta i oświadczyła, żejeśli Toy zostanie w domu, to ona też.Ostre spojrzeniematki uświadomiło Carze, żeLoviedobrzewie, jaki jeststosunek Palmera do dziewczyny, jednak nie zamierzasię tym przejmować.Przypomniała sobie obietnicęzłożoną matce, ugryzła się w język, zadzwoniła do bratai zostawiła mu na sekretarce wiadomość, żeby przygo-tował się na przybycie większej liczby gości.Pogoda była doskonała: czyste niebo, niska wilgot-ność powietrza i lekki, orzezwiający wietrzyk.MostBen Sawyer został podniesiony, a pod nim przepływa-ła weekendowa flotylla łodzi.Trzy kobiety grzeczniezajęły miejsce w kolejce oczekujących na przejazdsamochodów.Z otwartych okien auta stojącego przednimi niosły się dzwięki starych przebojów. Hej, to piosenka o tobie  zauważyła w pewnejchwili Toy. Słyszysz? Caretta, Caretta. zanuciła. Nie, to Corrina, Corrina  odrzekła Cara sucho. Możliwe.Nie znam tej piosenki, jest stara.Star-sza ode mnie. Ode mnie też  wymamrotała Cara z rozbawie-niem. Wolałabym się nazywać Corrina, a nie Caretta,jak żółw. Powinnaś być dumna, że masz imię na cześć tychpięknych zwierząt  obruszyła się jej matka. Cieszę się tylko, że nie wpisali mi do metrykipełnej łacińskiej nazwy tychpotworów.Caretta Caretta!85  Chciałam, ale ojciec mi nie pozwolił.Nie śmiejsię, mówię poważnie! To na drugie imię też miałabyś Caretta?  roze-śmiała się Toy z tylnego siedzenia.Cara postukała palcami o kierownicę, zastanawia-jąc się nad tą nagłą zmianą atmosfery.Siedziały tui żartowały zupełnie swobodnie, choć jeszcze kilka dniwcześniej panowało między nimi wyrazne napięcie.Cara i Toy zachowywały uprzejmy dystans.Carajednak szybko zauważyła, jak wiele wysiłku Toywkłada w prace domowe, i z każdym dniem jej respektdla dziewczyny rósł.Toy potrafiła godzinami roz-mawiać o wszystkim z jej matką i Cara trochę jej tegozazdrościła.Istniało między nimi porozumienie, jakie-go Lovie nigdy nie udało się osiągnąć z własną córką.W końcu opuszczono most i samochody ruszyły.Przekroczyły rzekę, potem bagna i znalazły sięw Mount Pleasant. Po drodze musimy kupić krewetki  przypo-mniała sobie Cara, wypatrując zjazdu z ColemanBoulevard. Może wiecie, gdzie jest ta budka? Przy Shem Creek  odrzekła matka. Pierw-szy skręt w lewo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • John Updike [Rabbit 05] Rabbit Remembered (retail) (pdf)
  • Isaac Asimov [R Daneel Olivaw 02] Naked Sun (v4.0) (pdf)
  • 33 1 3 096 Liz Phair's Exil Gina Arnold (retail) (pdf)
  • Elle Saint James Mail Order Bride For Two (pdf)(1)
  • Rose Nickol [Club de Fleurs 03] Theresa [Siren Classic] (pdf)
  • Iris Astres Alien, Interrupted [EC Aeon] (pdf)
  • Esther Singer Kreitman The Dance of the Demons (retail) (pdf)
  • Zelazny Roger Amber 05 Dworce Chaosu (pdf)
  • Ella Roberts The Run London's Secret (pdf)(1
  • Dell Ethel Mary WÅ‚adca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anna-weaslay.opx.pl