[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby nie zaginięcie Igora i Suzy,może zasugerowani Temą i planetą X, ograniczylibyśmy prace na Urpie do bardzopowierzchownych badań i zagadka pozostałaby nie rozwiązana.Wypadki potoczyłysię jednak inną drogą.Rysunek SEQ Rysunek \* ARABIC 14.Zmiana orbity TemyWszyscy wpatrywali się w skupieniu w twarz astronoma.Znali przecież szczegółyostatnich odkryć, a jednak dopiero w tej chwili w pełni uświadomili sobie ogromnąwagę tego, co przed dwoma tysiącami lat rozegrało się w tym ginącym świecie. W ciągu owych kilku tygodni gwałtownego spadania jasności Proximy ciągnąłDean Tema zmieniła swą orbitę.Zmieniła tak znacznie, że dalszy rozwójtamtejszego życia stał się zupełnie możliwy.Robiło to wrażenie, jakby ktoś celowoprzeniósł tę planetę bliżej życiodajnego zródła.I tak właśnie było! Zmiana orbityTemy nie da się wytłumaczyć żadnymi innymi czynnikami, jak tylko świadomąingerencją istot rozumnych. Czy jednak nie można by przyjąć odezwał się Hans że właśnie w tymkrytycznym momencie przez Układ Proximy przeszło jakieś obce ciało kosmiczne iono spowodowało zmianę orbity Temy, Urpy i Nokty? Taki kataklizm kosmiczny jest możliwy tylko w jednym przypadku: przejścia przezukład planetarny obcego ciała o masie porównywalnej z gwiazdą.Ten domniemanyobiekt znajdowałby się dziś, zaledwie po dwudziestu wiekach, na tyle blisko, że bezwzględu na swój charakter, nawet jako czarny karzeł, zostałby już dawno wykryty wobserwatoriach astronomicznych krążących wokół Ziemi.Ale nawet zakładającprzeoczenie go z rachunku prawdopodobieństwa wolno wykluczyć niewiarygodnyprzypadek, że tak niezmiernie rzadkie zdarzenie zbiegło się dokładnie w czasie zprzygaśnięciem Proximy.A więc nie działały tu ślepe siły przyrody, "tylko Rozum.Andrzej i Nym szukali zresztą takiego czarnego karła.Bez wyniku.Ciała tego nie ma,bowiem w ogóle go nie było! Była za to planeta X, która w rękach Urpian stała sięnarzędziem przesuwania globów.Jedyną siłą, zdolną zmienić moment pędu tychplanet, mogła być tylko siła wytworzona kosztem przemian jądrowych.Urpianiepotrafili zmienić planetę większą od Marsa w gigantyczny silnik rakietowy.Oczywiście nie dosłownie, ale sens fizyczny jest ten sam.Jakby przez jakieśprzepotężne wulkany wyrzucane były w przestrzeń kosmiczną strumienie materii zplanety X.Można w ogólnym zarysie zrozumieć zasady zmiany orbit, ale wątpię, czypotrafimy sobie to wyobrazić w plastyczny sposób.Jakie takie pojęcie dają namdopiero malowidła i fbtoplastyczne obrazy Urpian.Na ekranie ukazał się fragment kompozycji plastycznej odkrytej przez Suzy wmauzoleum miasta pod Ciemną Plamą. Stopniowo zwiększając prędkość Urpy B tłumaczył Dean Urpianie doprowadziliwreszcie do rozerwania więzi łączącej ją z Urpą A.Podwójna planeta, Urpa A i B,przestała istnieć.Urpa B zaczęła wędrować przez Układ Proximy jako samodzielnaplaneta X, Urpa A zaś, o ośmiokrotnie większej masie, na skutek tych manewrówprzeszła na inną, nieco mniejszą orbitę.Tymczasem planeta X zbliżyła się do Temy,przyciągając ją, a zarazem sama, dzięki działaniu silnika rakietowego", niepoddawała się ciążeniu Temy i Proximy.Urpianie osiągnęli to, co przed wiekami naZiemi uznawano za wyłączną domenę bogów możliwość dowolnych zmianodwiecznego porządku w systemie planetarnym. Trochę przesadziłeś przerwał Andrzej wywody Deana. Oczywiście planeta Xmogła manewrować podobnie jak pojazd rakietowy, ale swoboda jej ruchów byłabardzo ograniczona.Przyśpieszenie, jakie powodowały wyrzuty gazów w przestrzeńkosmiczną, było nieduże w porównaniu z masą planety. Przyznasz jednak, że uczeni urpiańscy potrafili bardzo precyzyjnie wybrać momentprzeprowadzenia swego dzieła. Nie jest to znów aż tak niezwykłe w warunkach rozwiniętej techniki obliczeniowej. Już w początkowym okresie rozwoju astronautyki ziemskiej potrafionoprzeprowadzać bardzo precyzyjnie wyliczone operacje dorzucił Jaro. Nie to miałem na myśli.Czy nie uważacie za zadziwiające osiągnięcie wyliczenie,kiedy nastąpi i jaki będzie przebieg zmiany cyklu Proximy? Przecież oni musieli toprzewidzieć na wiele lat naprzód.Wykluczone, aby od razu zbudowali te ogromneogniska jądrowe wyrzucające materię planety.I jak obliczyli ostateczną jasnośćgwiazdy? Ja bym jednak nieco dalej ustanowił punkt przygwiezdny Temy odezwał sięRenę. Nie mogli stworzyć jakiejś bardziej kołowej orbity? Czego od nich chcesz? oburzyła się Zina i wszyscy się roześmieli.W drugim punkcie obrad przemawiał Igor
[ Pobierz całość w formacie PDF ]