[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu przypadkiem wpadła do niego z wizytą.Pani Montgomerywskazała gdzie Billy się podziewa i nim Jackie zdążyła pomyśleć nogi same ją tam poniosły.Nie wracali do przeszłości nie wygłupili się z żadnymi przeprosinami ale kiedy wyszła odMontgomerych mały Billy człapał za nią i dopiero po całych czterech dniach powiedziała muże jest utrapieniem.Dzisiaj, pomyślała, ten samolot będzie kolejną kładką nad strumieniem.Tylko że tymrazem nie pójdzie po Billyego i nie przeprowadzi go na drugą stronę.Jeden z zakupionych przez Williama Waco był wyposażony w urządzenia sterowniczedla pilota i dla ucznia, tak że samolot można było prowadzi z obu foteli William zajął przedniąkabinę Jackie tylną.Pete zakręcił śmigłem i Jackie uniesionym kciukiem dała sygnałWilliamowi, żeby ruszył w dół pasa.Znów się do niego uśmiechnęła.Wyglądał tak słodko tak niewinnie i jego każdy gestmówił że chce ją olśnić swoimi umiejętnościami.Był tak metodyczny że zapewne brał lekcjetylko dlatego że jego bohaterka Jackie umiała prowadzi samolot.Ale Jackie wiedziała że latanie jak wszystko inne w życiu to sprawa talentu a talentunie można się nauczyć.Można osiągnąć pewien stopień umiejętności i kłoś może opanowaćsztukę awiacji podręcznikowo jednak talent to sprawa indywidualna.Kilka lat temu pewien wytwórca wypuścił śliczny model małego jednopłatu.Producentuważał, że to cacko zrewolucjonizuje lotnictwo i wysłał pierwszego pilota w próbny lot.Samolot spisywał się lepiej, niż można by tego oczekiwać, ale po w kilku godzinach bez żadnejwidocznej przyczyny rozbił się o skałęProjektant na prawo i lewo wyjaśniał, że katastrofa była wynikiem błędu pilota, leczpiloci, plemię przesądne odpowiadali że na samolocie ciąży jakieś piętno.Kolejny prototyp zjechał z linii montażowej i drugi pilot wzbił się na nim w powietrze.Historia powtórzyła sięco do joty.Teraz nikt ze światka pilotów nie mijał samolotu nie przeżegnawszy się albo niewybuchaj śmiechem albo też robił jedno i drugie.Zrozpaczony projektant udał się do Jackie i zaproponował jej dużą sumę za lotprototypem.Jackie uważała że jeśli przychodzi na człowieka czas, nie jest ważne, czynastępuje to na ziemi czy w powietrzu, a że o wiele bardziej wolała fruwać niż chodzić więcprzyjęła ofertę.Wielu ludzi prosiło ją żeby nie leciała ona jednak nie zamierzała ich słuchać.W powietrzu samolocik był cudowny.Pięknie się prowadził, reagował tak chętnie nawolant, że wydawało się, iż można smacznie zasnąć w kabinie, i Jackie chciała zostać wgórze na wieczność.Nieoczekiwanie pierwszy zbiornik paliwa wyczerpał się pół godzinywcześniej niż powinien.Silnik zakaszlał i zgasł.Jackie niespecjalnie przejęta przerzuciła manetkę na drugi zbiornik i spróbowałauruchomić silnik.Bez skutku.Albo drugi zbiornik był pusty, albo wężyk doprowadzającypaliwo zatkał się i benzyna nie dopływała do silnika.- Więc o to chodzi - powiedziała do siebie Jackie i przez chwilę zastanawiała się, jakmogłaby przekazać ludziom w dole wiadomość, że przyczyną śmierci dwóch pilotów byłuszkodzony przewód paliwowy.Co dziwne, mimo że była w obliczu pewnej śmierci,zachowała kompletną trzezwość umysłu.Popatrzyła na przełącznik regulujący dopływbenzyny.Na małej plakietce stało drukowanymi literami WACZONE / WYACZONE amoże WYACZONE / WACZONE? Zmieniła położenie przełącznika spróbowała zapuścićsilnik.Zaskoczył.Roześmiana sprowadziła samolot na ziemię i z wielką przyjemnością powiadomiłaprojektanta że jedyną usterką jest błędne opisanie przełącznika.Inni piloci niezmienniewyłączali przepływ.Poza Jackie nikt nie wpadł na pomysł że należy postąpić odwrotnie.TalentInstynkt.Jak zwał tak zwał Jackie żyła bo nie latała według podręcznika.Po dziesięciu minutach z Williamem wiedziała że nigdy nie ustawiłby przełącznika wodwrotnym położeniu.Był pilotem wzorowym.Każdy ruch wykonywał zgodnie z zasadami.Nie ryzykował można mu było absolutnie zaufaćPo półgodzinie Jackie była śmiertelnie znudzona.Czy on nie rozumie że latanie totwórczość? Samoloty nie mają żadnego związku z podręcznikami.Samoloty unoszą się wpowietrzu.Czy może być coś bardziej twórczego? A tymczasem William prowadził maszynętak jakby w chmury były powtykane znaki drogowe.Lada chwila wsunie rękę i zasygnalizujeskręt w prawo.Po trzech kwadransach nie mogła tego znieść.Dała mu znać że przejmuje stery.Są dwa sposoby latania: z pasażerami i bez.Zwykle Jackie starała się być grzeczna, gdymiała pasażera ale teraz chciała zmusić Williama do rezygnacji ze spółki i może też chciała siętroszeczkę popisać.Sztuczka pierwsza: wymiatanie kokpitu.Zmiali piloci uwielbiali się przechwalać, żemają wysprzątane do czysta kokpity.Wystarczyło odwrócić samolot na plecy i trochępomachać skrzydłami.Proste.Oczywiście, należało się upewnić, czy pasy są zapięte.Bywało,że ktoś wylatywał.Jackie odwróciła samolot na plecy i pomachała skrzydłami raz, drugi.Szybko zmieniłapołożenie na normalne i natychmiast znów odwróciła samolot na Plec.Nie wolno zostawić anizdzbła.Kurz okruchy, parę opakowań po gumie do żucia frunęło obok niej.Widziała silnedłonie Williama zaciskające się na burtach.Jackie osiągnęła niezły standard życiowy i sławę objeżdżając kraj i zachwycająctłumy.Im bardziej ryzykowała tym większe dostawała apanaże - a były spore.Potem przyszły beczki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Enoch Suzanne Rodzina Griffinów 02 Zaproszenie do grzechu
  • § Fenton Julia Królewskie zaproszenie
  • Zaproszenie do grzechu Enoch Suzanne
  • Winters Rebecca Zaproszenie do raju
  • Deveraux Jude Trylogia Panien MÅ‚odych z Nantucket 01 Prawdziwa miÅ‚oœć
  • Deveraux Jude Endenton 01 Pierwsze wrażenie
  • Deveraux Jude Prawdziwa milosc
  • Deveraux Jude Pokusa
  • Kusicielka Deveraux Jude
  • Kossakowska Maja Lidia Upiór PoÅ‚udnia 03 Burzowe kociÄ™
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • 221b.xlx.pl