[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Gracepotrząsnęła głową i dodała głosem pełnym słodyczy: - Oni też muszą sięprzygotować.Kupić łóżeczko i ubranka.Bywają tak podekscytowani, jak gdybysami oczekiwali potomka.Ci ludzie czekali bardzo długo na potomstwo.Niektórzy nawet wiele lat.- Uhm.%7łałuję, że nie mogę oddać im dziecka od razu i przestać się o niemartwić.Im łatwo się ekscytować.Taka kobieta nie musi obnosić brzucha i baćsię porodu.To naprawdę mało przyjemne, a na dodatek ja jestem biedna i samaw obcym mieście.166anula + polgarausoladnacs- Wiem, moja droga, wiem.Ale zobaczysz, postaram się, żeby ci się towszystko opłaciło.Przecież posiadasz coś bardzo cennego i poszukiwanego narynku,Kiedy Bettie pożegnała się i wyszła zaopatrzona w czek na pięćsetdolarów, Grace odwróciła swój obrotowy fotel w stronę okna i z uśmiechemsamozadowolenia na ustach spojrzała na poszarpany, srebrzystoszary zarys górSanta Catalina na północ od miasta.Po chwili odwróciła się znowu, nacisnęłaprzycisk wewnętrznego telefonu i poleciła Debbie, aby ją połączyła z La Jolla.- Dobre nowiny, Saro - zakomunikowała.- Najlepsze.Jeszcze przedkońcem sierpnia będziesz szczęśliwą mamą.- O Boże! - wykrzyknęła Sara i głos jej się załamał.-O mój Boże!Bettie skończyła pić poranną kawę i podrapała za uchem siedzącego na jejkolanach Wąsika, który zamruczał z zadowolenia.Wyjrzawszy przez okno naogródek, zobaczyła czarną wronę, która skubała kaktus ocotillo.Przypomniałasobie wydarzenia wczorajszego dnia i z radością zmieszaną z goryczą pomyślałao reakcji Grega.Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami czekał na nią w sa-mochodziezaparkowanym kilka domów od biura Grace.Na jej widok uśmiechnął się oducha do ucha i zawołał:- Zwietna robota.Udało ci się wyciągnąć od niej wię-cej, niż sięspodziewałem.Bettie nie odpowiedziała od razu.Sięgnęła pod koszulkę i odpięłaminiaturowy mikrofon, potem jednym pociągnięciem uwolniła się odprzewodów.- Cieszę się, że mogę to już zdjąć z siebie.Byłam w ciągłym strachu, żeona coś zauważy!- Przecież mówiłem ci, że nic nie pozna - odparł z zadowoloną z siebieminą.- Mimo to się bałam.Ona ma oczy jak rentgen.167anula + polgarausoladnacs- Byłaś wspaniała.- Dzięki.Bettie czuła się kompletnie wykończona.- Udało nam się zarejestrować każde słowo.Bez żadnych szumów, czystoi wyraznie jak w studio.Słyszałem nawet twój oddech - dodał.- I nie wyczuwało się, że jestem zdenerwowana?- Nie.Jesteś prawdziwą profesjonalistką, Bettie Gay.Opanowaną,spokojną jak głaz.- Ale z początku naprawdę byłam zdenerwowana - powiedziała, upajającsię pochwałami.- Już babę mamy - stwierdził Greg.- Chcesz powiedzieć, że to koniec? %7łe zdobyłam to, co ci było potrzebne?- spytała zaniepokojona, gwałtownie sprowadzona na ziemię.Grega interesuje tylko jej przydatność dla sprawy.Nie wolno jej o tymzapomnieć.- Nie, oczywiście, że nie - zaprzeczył.- Potrzebujemy trochę więcej.Konkretnych sum, nazwisk.Im więcej kompromitujących szczegółów, tymlepiej.Bettie siedziała teraz w kuchni.Skupiona na ruchach Kathryn w swoimłonie głaskała kota, czując pod dłonią, jak mruczy.Zaczęła się zastanawiać, czyGreg machnąłby na nią ręką, gdyby nie wyszła zwycięsko z wczorajszej próby.Cóż, nareszcie znalazła dziedzinę, w której jest dobra - potrafi kłamać jak z nut,wodzić za nos tak przebiegłą spryciarę jak Grace Jacobs.Zaraz, zaraz.W czymśjeszcze okazała się dobra, gorzko zażartowała w duchu.Udało jej się przecieżzajść w ciążę.Ho! Ho! Z takimi talentami, co za wspaniała kariera stoi przed niąotworem!Westchnęła ciężko, spędziła kota z kolan i wstała.Niosąc naczynia dozlewu, znowu pomyślała o Gregu.Posługiwał się nią jak narzędziem, podobniezresztą robiła Grace Jacobs.%7ładne z nich nie traktowało jej jak człowieka, lecz168anula + polgarausoladnacsjak przedmiot, który można kupić lub sprzedać.Tłumaczyła sobie, że GraceJacobs łamie prawo, a ona, Bettie Gay, pomaga ukrócić jej niecną działalność,że stoi po stronie sprawiedliwości, lecz owe wysiłki nie na wiele się zdały
[ Pobierz całość w formacie PDF ]