[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mam wszystko pod kontrolą.- Zwietnie.Miałam nadzieję, że to powiesz.I że to oznacza, żeon jest na dole.- Mrugnęła.Chelsea się roześmiała.- Może pózniej.- Moja szkoła! - Rozległo się pukanie do drzwi, znaczniedyskretniejsze niż łomot Danielle.- A to mój sygnał doewakuacji.Baw się dobrze, bądz królową świata i dozobaczenia w niedzielę wieczorem.Chyba że wcześniejbędziesz potrzebowała ratunku.- Nathan otworzył drzwi, a onawypłynęła z pokoju.- Mam przy sobie telefon! - rzuciła przezramię.- No wiesz, na wszelki wypadek.Nathan patrzył, jak znika za zakrętem korytarza.- Twoja przyjaciółka właśnie uszczypnęła mnie w tyłek.- Nie ma szacunku dla prywatności.- Tak, zauważyłem.Jej telefon zadzwonił akurat w tej chwili i prawie się do niegorzuciła.Jeśli Danielle czegoś zapomniała, trzeba się tym zająć,zanim ta kobieta wróci i uszczypnie coś innego.- Halo?- Chelsea.Zcisnął jej się żołądek.Usiadła na krawędzi łóżka, bo nie byłapewna, czy nogi nie odmówią jej posłuszeństwa.- Cześć, tato.- Nie mam dużo czasu, ale chciałbym potwierdzić twójprzyjazd do Spokane na początku przyszłego tygodnia, naprzyjęcie babci.Twoja matka prosiła o przekazanie ci, żeumówiła cię na kilka zabiegów kosmetycznych, żebyśwyglądała odpowiednio na rodzinnym wywiadzie.Mojaasystentka przesłała ci pytania, więc możesz się przygotować.Oczywiście uważał, że będzie musiała się przygotować.Byłasłabym ogniwem, tym, które najczęściej przynosiło mu wstyd.Szczególnie w porównaniu z jej starszą siostrą, która niepopełniała błędów.Zerknęła na Nathana, wbrew woli ciągnęłoją do niego.Stał pod ścianą, z ramionami skrzyżowanymi napiersi i nieprzeniknionym wyrazem twarzy.Chelsea zamknęłaoczy, już oddychała spokojnie.Gdyby tylko jej ojciec wiedział,jak jej przeszłość może wpłynąć na jego przyszłość, nigdy byjej nie wybaczył.Odchrząknęła.- Oczywiście.- Nie muszę ci chyba tłumaczyć, jakie to ważne, żebyśmyzrobili odpowiednie wrażenie.Na tym etapie wszystko możesię obrócić przeciwko nam.- Na przykład tajne małżeństwo, októrym nie wiesz.- A jeśli już o tym mowa, to na litość boską,zdejmij ze ścian te nagie zdjęcia.Są obsceniczne.Narastał w niej sprzeciw, ale utknął w gardle.Dla jej ojca niemiało znaczenia, że sprzedawała te zdjęcia za astronomicznesumy.Interesowało go tylko, że pokazywały go w złymświetle,- Zajmę się tym.- Mam nadzieję.I nie zapomnij przeczytać e-mail.-Zza jegopleców dobiegł jakiś głos.- Muszę już kończyć.Do zobaczeniawkrótce.Tak było zawsze.Starała się, żeby jej głos zabrzmiałswobodnie.- Jasne.Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.Odłożyła telefon drżącą ręką.Gdyby jej ojciec wiedział, corobiła w ten weekend, a tym bardziej z kim to robiła, miałbyostateczny dowód, że jest jego największym rozczarowaniem.Już i tak fatalne było, że nie zrealizowała jego planów co do jejprzyszłości: studia prawnicze, kariera polityczna, aprzynajmniej kariera żony polityka.A ona wyszła za chłopaka,którego jej rodzina nigdy by nie zaakceptowała.Co gorsza, pozwoliła, żeby to małżeństwo przetrwało osiemlat.Nathan poruszył się i znów skupiła uwagę na nim.Uśmiechnął się, chociaż jego oczy nie były wesołe.- Za pół godziny mamy wycieczkę łodzią do browaru.Możebyć ciekawie.To chyba Roxanne, przyjaciółka Elle, wpadła naten pomysł.Ostatnie na co miała w tej chwili ochotę to towarzystwoinnych ludzi.Potrzebowała trochę czasu na rozmyślania.Naopamiętanie się.- Proszę, nie każ mi płynąć.Zawahał się.Rozważał coś.- Mogłoby cię to oderwać od smutnych spraw.Chodziło mu orozmowę, którą właśnie odbyła.Chelsea zmusiła się dośmiechu:- Chyba nie mam wyboru, prawda?- Zawsze masz wybór.Osiem lat temu przeciwstawiłaś sięswoim wyborom.- Naprawdę uważał, że wolno mu rzucić jejw to twarz?- I zobacz, że wyszło to na dobre.Wzdrygnął się, a ona natychmiast pożałowała tych słów, alebyło już za pózno, żeby je cofnąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]