[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Typowe dla statycznej inteligencji lekarza! Brian Gladstone rzuca na sprawęwłaściwe światło.Posłuchaj Uriana!Golfstrom, ten atlantycki, przemieszcza masy wody z prędkością do siedmiu mil nagodzinę.Makronezja zawdzięcza zaludnienie prądowi południoworównikowemu.Prąd, który opływa Australię od południa, ma prędkość dwóch mil.Mnożąc tę pręd-kość przez godziny przebywania szczątków w wodzie, uzyskasz odległość dwóchtysięcy szesnastu mil.Cofnąwszy się o tę odległość od miejsca wyłowieniaszczątków, znajdziesz się.Wall rzucił na tacę banknot i pospieszył do samochodu.Brian Gladstone pomógł mu odtworzyć trasę na swoich specjalistycznych mapach.Trwało to kilka godzin, ale rezultat obliczeń wart był zachodu:Człowiek, z którego szczątków wydobyto pociski do szmajsera MP-40 oraz pistoletuparabellum 08, ręcznych broni palnych używanych przez niemieckie siły zbrojne,znalazł się w wodzie w punkcie 3805'1 szerokości południowej i 11209'4długości wschodniej.Przed sześcioma tygodniami, to jest dnia drugiego pazdziernika, w miejscu tymzaginął bez wieści frachtowiec bandery greckiej s/s Pireus.Przed sześcioma tygodniami zaginął wraz z całą załogą frachtowiec grecki s/s Pireus , przedwczoraj podobny los spotkał frachtowiec amerykański s/s GoldenCreek.Obydwa statki zaginęły na wodach nadzorowanych przez Australię.W pobliżu wyspy Lord Howe wyłowiono szczątki ludzkie.Badania ustaliły czasprzebywania szczątków w wodzie na sześć tygodni.W szczątkach znaleziono dwa pociski z ręcznej broni palnej używanej w armiiniemieckiej.Badania medyczne ustaliły niezwykle ważną rzecz: człowiek, z którego szczątkówwydobyto niemieckie pociski, zabity został dopiero w wodzie.Ekspertyza stopów metali ustaliła niezwykle ważną rzecz: pociski niemieckiewyprodukowane zostały nie wcześniej niż wiosną tego roku.Według obliczeń Biura Hydrografii człowiek, którego szczątki wyłowiono, znalazłsię w wodzie w miejscu zaginięcia frachtowca bandery greckiej s/s Pireus.Kontradmirał Sleigh wysłuchał tego bez zmrużenia oka.To on w grudniu ubiegłegoroku zapewnił dowództwo Królewskich Australijskich Sił Zbrojnych o oczyszczeniuwód południowo-zachodniego Pacyfiku z wrogich okrętów podwodnych.Chwilę obracał w ręku dwa zdeformowane kawałki metalu. Do czego one pana prowadzą? Są dla mnie początkiem długiej drogi.Kontradmirał czekał.To nie było wszystko, co pragnął usłyszeć.i że muszę ją przebiec w bardzo szybkim tempie.Błyskawicznym.Kontradmirał czekał na więcej.Na kropkę nad i. Myślę Wall ciągnął jak po grudzie że zaginięcie Pireusa i GoldenCreeka to jest jedna sprawa. Fakty są rewelacyjne po chwili ciszy podjął kontradmirał Ogromnej wagi,Ale co z nich, wynika? Bardzo ryzykowna teza.Nie chce się wierzyć, aby miała się sprawdzić.Sleigh wpatrywał się niewidzącymi oczami w dużą mapę Admiralicji na ścianie.Wledwie widoczną na niej brunatną plamkę z napisem Germany. Chętnie zapoznam się z pańską ryzykowną tezą powiedział. Zakłada ona obecność na Pacyfiku niemieckich okrętów podwodnych, którychdowództwo dopuszcza się wyjątkowo ohydnej zbrodni wyrzucił z siebie Wall.Sprawdzenie słuszności tej tezy wymagać będzie zaangażowania Londynu i Wa-szyngtonu, podjęcia od zaraz przeszukiwania oceanu w nie stosowanym dotądzakresie.Gdyby moje założenia miały się okazać niewypałem.Zawisł spojrzeniem na kontradmirale. Podpisuję się pod pańską tezą w całości usłyszał. Od czego proponuje panzacząć działanie?Każda minuta była teraz droga. Od trzech rzeczy odrzekł Wall. Zadzwoni pan do swego starego przyjaciela,generała Blameya, i poprosi go o niezwłoczne przyjęcie mnie; pańskim samolotemdyspozycyjnym powinienem być w Canberze nie pózniej niż za dwie godziny.Dalej:jeszcze dziś zarządzi pan podjęcie na nowo poszukiwań przez Siły powietrzne imorskie śladów po Golden Creeku.Jutro minie trzecia doba od zaginięcia statku,ocean zacznie oddawać swoje ofiary.I ostatnia rzecz.Na sprawę ukryjemy ją podkryptonimem. Wielkie Aowy położy pan całun tajemnicy.Dopóki założenia sięnie potwierdzą, prasa winna być trzymana z daleka od podjętych działań.Co pan nato?Kontradmirał podniósł słuchawkę i poprosił o połączenie z naczelnym dowódcąKrólewskich Australijskich Sił Zbrojnych, generałem sir Thomasem Blameyem. Ken przemówił odwiozę pana na lotnisko.Topiąc na Atlantyku statki paraliżowaliśmy dostawy żywności i broni do Anglii.Każdy okręt podwodny z załogą nie większą od plutonu piechoty jedną torpedązadawał cios równoznaczny z wyłączeniem z pola walki całych pułków.Rachunekprzemawiał zdecydowanie na naszą korzyść; to samo zadanie spełnialiśmy zpowodzeniem na Oceanie Indyjskim.Ale wraz z zakończeniem walk w Afryce basenten stracił swoje znaczenie.Pozostało nam wracać na wody Europy północnej albodokonywać nadal rajdów z naszej bazy w Penang na konto Japończyków.Kończyliśmy południową sjestę.Obsługa techniczna doprowadzała okręt dosprawności bojowej.Poprzedni rajd nie był łatwy, obecnie nie ma oceanówbezpiecznych dla okrętów podwodnych, nawet takich jak nasz.Zatopić statek to półbiedy, hazard zaczyna się od momentu wystrzelenia torpedy.Od tego, czy statekpójdzie na dno za jednym ciosem, to jest szybko, w ciągu paru sekund, czy też zdążyjeszcze podać swoją i przeciwnika pozycję, od tej chwili zaczyna się spektakl.Catałiny, operujące z Darwin czy Perth, latają z potężnym ładunkiem bomb głębino-wych; Royal Australian Navy, której niszczyciele kontrolują ten akwen, dużo się odpoczątku wojny nauczyła.Ale my też! Mieliśmy przed sobą perspektywę trzechtygodni pobytu na lądzie.W St Nazaire były kafejki, bistro w każdej kamienicy.Byłbłękit nieba francuskiego zachodniego wybrzeża, była plaża, nie tak ziarnista jakgdzie indziej, lecz wciąż jeszcze plaża; była Loara szeroka jak morze, wijąca sięwśród seledynowozielonych pól Eretanii, od czasów Joanny D'Arc nie zabarwionakrwią; Lyło złoto, purpura, cisza Katedry Dziewicy naginająca myśli do sięgnięcia wgłąb duszy, były wreszcie francuskie dziewczyny, z których nie każda przemieniałasię w fortecę, dlatego że w swoim czasie zapomnieli ją zdobyć ich mężczyzni.Tydzień w St Nazaire ożywiał ciało zmęczone atlantyckimi polowaniami, dwatygodnie kładły przesłonę na oglądane na oceanie niesamowitości, trzy to już cośwarte ceny życia.Tak było w St Nazaire, w La Rochelle, w akwitańskim Bordeouxnad Garonną czy w Brest.W Penangu jest inaczej.Jest więcej słońca niz w całejFrancji, więcej zieleni niż w całej Europie, więcej kolorów niż w tęczy, tyle żedrapieżnych, jak wojska ustawione w szyku bojowym, odziane w odmienne barwą ikrojem mundury, czatujące na okazję, do ataku.Wystarczy chwila nieuwagi, a zezwarcia uchodzi z życiem tylko jedna armia.Ale nie na długo.Bo kiedy obsadzazdobyte pozycje oddziałami ufnymi w swoją siłę, rzucają się na nią zastępy, co tylkowyczekiwały jej zadufania.I tak w koło.Od początku świata.Wszystko jestprzejaskrawione, nienaturalnie wielkie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]