[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Poczekaj.Ja też muszę ci cośpowiedzieć.Powinienem to zrobić już dawno.Kocham cię, Di-nah.Myślę, że zakochałem się w tobie już tego pierwszego popołudnia w Moorings, kiedy weszłaś do biblioteki.Chciał jej powiedzieć dużo więcej, ale nie teraz.Siły mu jeszcze nie dopisywały, a poza tym nie chciał zanadto zmęczyćDinah, która i tak ostatnio przeszła przez piekło.Wiedział, że duch poszukiwacza nigdy go nie opuści, alemiał nadzieję, że nie będzie już balansował na linie, jak robił tood czasu poznania Lizzie Steele.Miał przecież obowiązki wobec Dinah, no i wobec dziecka, a może nawet dzieci.Jego święte wojny musiały poczekać, zwłaszcza że Lizzieodpoczywała już w pokoju.Pomścił ją Hendrick Van Deusen,który zresztą nigdy jej nie spotkał.Twarz Dinah rozbłysła uśmiechem.- Och, mój najdroższy - szepnęła i pocałowała męża w policzek.- Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek mi to powiesz.Nie sądziłam, że spotka mnie takie szczęście.Radość dosłownie ją rozsadzała.Znała go tak dobrze, jak tylko można znać drugiego człowieka, i żarliwie odwzajemniała jego miłość.Cobie znowu uniósł powieki i sennie powiedział:- Matka wspomniała mi, z jakim poświęceniem mnie pielęgnowałaś.Musisz być bardzo zmęczona, kochanie, a poza tympowinnaś pomyśleć o naszym dziecku.Koniecznie teraz odpocznij.- Och, najlepiej odpoczywa mi się z tobą - odparła Dinah.A potem, wciąż czule trzymając się za ręce, zasnęli obok siebie.Dolarowy Książę wreszcie dopłynął do spokojnego portu, gdzieznalazł swoją księżniczkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]