[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Popycham go na łóżko, tak byułożył się wygodnie na plecach, i zbliżam usta do jego krocza.Przy nimczuję się niekwestionowaną boginią seksu.Wzdycha, wije się i jęczy, poczym wstrzymuje oddech, przez jego ciało przechodzi spazm, a z ustwydobywa sie głośny jęk, trochę krępujący, jako że z pewnościąsłyszalny przez sąsiadów z pokoju obok.Przez otwarte okno dochodząmnie głosy wiwatujących ludzi.Wątpię, by miały jakiś zwią-zek z naszymi łóżkowymi wyczynami, ale i tak się uśmiecham.Wyczerpana i usatysfakcjonowana zsuwam się z jego gorącego ciała ipadam tuż obok. Szkoda, że nie spotkałam cię wcześniej szepczę. Ciekawe, gdzie ty byś mnie wcisnęła pomiędzy swojego męża atych czternastu kochanków, o których nie ma pojęcia. Gdziekolwiek - mówię ze słodkim uśmiechem zaprawionymodrobiną goryczy.- Wszędzie.Moje włosy są mokre od potu i przyklejone do szyi, sutki wilgotne odjego pocałunków, a uda od jego rozkoszy.Pachnę nim, a on pachnie mną.Jednak czuję się nieskazitelnie czysta.Seksowna i pożądana.Gorąca irozgorączkowana.Trzymamy się mocno w objęciach; nasze oddechypowoli się uspokajają, stają się równomierne i zgodne.Jestem sobą.5627 majaKochamy się przez cztery dni.Oprócz tego jemy, pijemy i chodzimyna spacery, ale nawet wykonując te jakże prozaiczne czynności, kochamysię.Czasami robimy to ostro i szybko, czasem powoli i bez pośpiechu.Dnisą upalne, po jego plecach i moich pośladkach spływają więc strużki potu,sprawiając, że nasza skóra iskrzy się i lśni.Chuck wydaje sięzafascynowany moimi ogromnymi piersiami, które czasem uderzają go wtwarz, kiedy jestem na górze.Zmieje się, kiedy go za nie przepraszam.- Są cudowne, za co ty mnie w ogóle przepraszasz?- Nigdy nie lubiłam swoich olbrzymich piersi przyznaję się.- Ja tam je uwielbiam.- Wyglądają jeszcze gorzej, kiedy się trochę opalę. Na samą myśl omoich gigantycznych białych wymionach, które już niedługo będą sięodbijać od brązowego brzucha, ogarnia mnie panika.Jestem pewna, żeChuck i tak stwierdzi, że dobrze wyglądam, ale wątpię, żebym zdołała muuwierzyć.- Zawsze chciałam się opalać topless, bo te białe śladysprawiają, że moje piersi wyglądają na jeszcze większe.- No co ty! Za chwilę pewnie jeszcze mi powiesz, że twój biały tyłekteż wtedy wygląda ogromnie.Elizabeth, jesteś przepiękna.Powinnaś byćdumna ze swojego ciała i o wiele bardziej pewna siebie.A jeśli chceszopalać się topless, zrób to, bo naprawdę nie masz się czym przejmować.Aatwiej powiedzieć, niż zrobić.Zawsze gdy jestem z Chuckiem, mojasamoocena wzrasta, ale po wielu miesią-cach z Robertem i Rafaellą jej poziom jest naprawdę bardzo niski.-To niemożliwe z tak gigantycznymi zderzakami, za bardzo rzucająsię w oczy.Chciałabym po prostu mieć równą opaleniznę, ale facecimogą to inaczej odbierać, czy mi się to podoba czy nie - Chuck całujemoją lewą pierś i przez chwilę uważam, że może wcale nie jest to aż takokropna część mojego ciała.- Kobiety, które mają orzeszki zamiast piersi,mogą to robić bez problemu, bo nie wydaje się to podszyte erotyzmem.Zazdroszczę im.Poza tym mężczyzni zawsze uważają, że kobiety zmałym biustem są mądrzejsze niż te z wielkimi balonami.Na te słowa Chuck prawie odgryza mój sutek, wybuchając głośnymśmiechem.- Jak ty jesteś w stanie żyć w świecie przepełnionym tylomastereotypami i uprzedzeniami? Duże piersi są wulgarne.Włosi sątajemniczy.Amerykanie są ignorantami.Teściowe są okrutne.Tonaprawdę nie tak!- Jak to nie? mówię lekko naburmuszona.Nie podoba mi się, żekwestionuje moje słowa, ale z drugiej strony, jeśliby się nad tymzastanowić, Alison i moja rodzina też czasem to robią.W zasadzie Alisonrobi to na okrągło.Może w ten sposób chcą pokazać, że przejmują siętym, co myślę.Zależy im na mnie, więc chcą, żebym zrozumiała pewnerzeczy.Może dyskusje są dobre.W każdym razie na pewno lepsze niżnarzucanie swojej opinii innym.- No więc jak to jest w twoim świecie? - pytam z zaciekawieniem.- Istnieją nieskończone możliwości - odpowiada z uśmiechem.Pokrzepiająca myśl.A pózniej sprawia, że z trudem łapię oddech, staję się bezbronna,zaskoczona, otoczona czcią.Czuję go w każdej szczelinie i każdymkonturze mojego bytu.Jego duże, wspaniale wyrzezbione ciało przejmujenade mną kontrolę, przynosząc mujedną rozkosz, a potem następną i kolejną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]