[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednym z nich był ciemnowłosy studentw obszernym podkoszulku i workowatych dżinsach.Kiedy ich wzrok sięspotkał, uniósł szklankę w górę z drugiej strony sali i przywołał je dosiebie palcem.Hanna i Naomi szturchnęły się łokciami z uśmieszkiem. Jest słodki i dobrze o tym wie! krzyknęła Hanna do ucha Naomi. Masz rację.Chodz, zatańczymy powiedziała Naomi, chwytającHannę za rękę i ciągnąc ją na parkiet.Zaczęły się poruszać w szybkim rytmie latynoamerykańskiejpiosenki i kiedy tylko mijał je fotograf z Hola , przybierały dla niegoseksowną pozę.Gdy DJ puścił kolejną piosenkę, Naomi poklepała Hannępo ramieniu. Jak sądzisz, który facet jest tutaj najprzystojniejszy?Hanna zaczęła wolniej tańczyć i rozejrzała się uważnie. Nie mogę się zdecydować, czy ten wyglądający jak EnriqueIglesias, czy tamten James Bond w kącie.Naomi wytężyła wzrok i przyjrzała się Jamesowi Bondowi, którymiał na sobie dopasowany garnitur, bardzo drogie lśniące buty i ray-bany. No co ty!? krzyknęła Naomi. On ma ze czterdzieści lat! Wcale nie powiedziała Hanna, z aprobatą patrząc na szczupłąsylwetkę i gęste brwi faceta. Wygląda na starszego, bo ma doskonałygust. Dałabym mu sześć punktów, no najwyżej siedem zdecydowałaNaomi, pijąc swój koktajl. Ale temu dałabym dziesięć.Pokazała słomką na blondyna stojącego przy barze.Wyglądał tak, żemógłby się znalezć na okładce czasopisma dla surferów. %7łartujesz? Hanna zmarszczyła brwi. Co najwyżej osiem. A ten? Naomi przyjrzała się facetowi przy sąsiednim stoliku.Miał ogoloną głowę i seksowne kości policzkowe. Pięć odrzekła Hanna bardzo głośno, czując narastającą pewnośćsiebie. Nie znoszę łysych. A ten? Naomi pokazała na faceta, którego nos i ramiona byłyczerwone od słońca. Fuj! Jeden! zawołała Hanna.Kontynuowały tę zabawę, chodząc po sali, klepiąc chłopaków poramieniu i wykrzykując im w twarz oceny, jak dobre wróżki, które naglepostradały zmysły. Sześć! , zawołały do chłopaka, który miał lekkąnadwagę i gęste, lśniące włosy. Dziewięć! , krzyknęły do przystojniaka,który mógłby być modelem Abercrombie i tańczył bez koszulki. Siedem! Cztery! Osiem i pół! Najpierw faceci w klubie nierozumieli, co one robią, ale szybko się połapali.Ci, którzy dostali osiemi więcej punktów, wyglądali na dumnych z siebie.Chłopak, któremu dałysześć punktów, zmarszczył nos i burknął coś pod nosem, co brzmiało jak: Suki.Ktoś chwycił Hannę za ramię, kiedy przechodziła obok stanowiskaDJ-a. A mnie ile dałabyś punktów?Zatrzymała się i przyjrzała chłopakowi.Miał tłuste włosy, wielkienozdrza i podkoszulek z logo Chanel na piersi.Przypominał jejsprzedawcę ze stoiska Motoroli w centrum handlowym.Odwróciła się do Naomi, która też przystanęła. Ali miała specjalne powiedzonko na takie okazje! krzyknęła jejHanna do ucha. Jakie? zapytała Naomi. Tylko nie to!Hanna odwróciła się i uciekła.Naomi wybuchła śmiechem i pobiegłaza nią.Zmiały się tak, że ledwie łapały oddech.Wybiegły na taras, gdziebyło znacznie chłodniej i ciszej.Naomi wytarła oczy. Chyba nigdy w życiu tak się nie uśmiałam. Widziałaś, jaką minę zrobił ten z tłustymi włosami, gdykrzyknęłam do niego: Tylko nie to! ? pisnęła Hanna. Myślałam, żenas zabije.Naomi opadła na krzesło. Często się tak bawiłaś z Ali, jak jeszcze żyła?Hannie śmiech uwiązł w gardle i pokręciła głową. Nie tak dobrze. Gdy ja się z nią przyjazniłam, nie grałyśmy w to powiedziałaNaomi.Nagle na jej twarzy pojawił się wyraz zakłopotania. Pewniedlatego, że to była inna Ali.Hanna nagle się zasmuciła. Tak przyznała, a potem sięgnęła po drinka, bo nie wiedziała, copowiedzieć.Naomi okręciła bransoletkę wokół nadgarstka. Strasznie mi przykro z powodu tego, co się wam przydarzyło z Aliw Pocono.To wprost niewiarygodne. Dzięki szepnęła niewyraznie Hanna, a potem podniosła wzrok,bo coś sobie uświadomiła. Zdziwiłaś się, gdy się dowiedziałaś, że tobyły dwie osoby? A ta, z którą się przyjazniłyście, to morderczyni?Naomi skubała paznokieć. No, w sumie tak, ale. Ale co? Naomi spojrzała na lampiony zwisające z sufitu. Wiesz co, to wszystko jest takie smutne.Czuję się jak ostatniafrajerka, bo czasem naprawdę za nią tęsknię. Wcale nie jesteś frajerką powiedziała cicho Hanna.Wcześniej nigdy nie pomyślała o tym, że Naomi także straciła Ali.Oczywiście, to nie była Ich Ali, ale jednak bliska jej osoba. Wiesz co? Naomi przyjrzała się Hannie. Naprawdę fajnie sięz tobą rozmawia.Nie mogę się nadziwić. Sama się nie mogę nadziwić powiedziała ostrożnie Hanna.Naomi nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wiele znaczyłodla Hanny to, co właśnie usłyszała. Zdradziłam ci tajemnice, o których z nikim nie rozmawiałam powiedziała Naomi, opierając się o balustradę. Tak? Na przykład o czym? Na przykład o bulimii przypomniała jej Naomi.Zwiatło padło najej złote kolczyki, które zamigotały. No i to teraz, o Ali. Wspominałaś też o swojej ulubionej kuzynce powiedziała Hannaz coraz mocniej bijącym sercem. Dziewczynie, która miała wypadeksamochodowy.Naomi zacisnęła usta. Tak.Madison.Nigdy o niej nie mówię. Ona.zginęła? Hanna wstrzymała oddech.Naomi pokręciła głową. Nie.Ale była w fatalnym stanie.Miała wiele złamań i przez parędni nie wychodziła ze śpiączki.A potem musiała na nowo nauczyć sięchodzić.Było nam wszystkim strasznie trudno. Głos jej się łamał.Hannie kamień spadł z serca.A więc Madison nie zginęła.Jednakzupełnie nieoczekiwanie wstrząsnęło nią to, co usłyszała.Teraz oczymawyobrazni widziała Madison w czasie fizjoterapii, jak uczepionabalkonika z trudem próbuje zrobić następny krok.Naomi odstawiła pustą szklankę na stolik i pociągnęła nosem. Ale, paradoksalnie, ten wypadek to było najlepsze, co mogło sięprzytrafić mojej kuzynce.Postawił ją do pionu.Wcześniej miała poważnyproblem z alkoholem, wolała pić, niż chodzić na zajęcia, piła, gdy tylkorano otworzyła oczy, pijana siadała za kółkiem i o mało się nie zabiła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]