[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wierz mi, że chciałabym powiedzieć tak", kochanie, ale po prostu nie wiem, kiedy ją zobaczysz.Jedno jest pewne - w tej chwili myśli o tobie i przesyła ci swoją miłość.- Skąd to wiesz?- Bo myśli o tobie bez przerwy i bardzo, bardzo cię kocha.300Ashley milczała przez chwilę.- I dlatego tu jestem?- Tak, kochanie.Właśnie dlatego, że mama cię kocha i wie, że tu jest dla ciebie najlepsze miejsce.- Gdybyś miała małą córeczkę, to też kazałabyś jej wyjechać?To były o wiele za dorosłe pytania, ale Casey dawno już się zorientowała, że Ashley Jest jak na swójwiek wyjątkowo inteligentna i poważna.- Gdybym miała córeczkę, zawsze starałabym się robić to, co dla niej najlepsze, nawet jeśli byłoby tobardzo, bardzo trudne - odrzekła z powagą.- Twoja mała córeczka mogłaby płakać.- Ashley spojrzała Casey prosto w oczy.- A ja nie płaczę.Casey aż za dobrze o tym wiedziała.- Szkoda, że nigdy nie pozwalasz popłynąć swoim łezkom - powiedziała miękko.- Wierz mi, żemożesz.To jest naprawdę dobre i często pomaga.- Nie pomaga Ludzie nie przestają cię krzywdzić, kiedy płaczesz, tylko cię uciszają - odrzekła zgoryczą.Casey poczuła ucisk w gardle.- Nie wolno krzywdzić małych dziewczynek i nie wolno ich uciszać, kiedy są smutne.Tutaj; nikt taknie postępuje.Tak samo niespodziewanie, jak się otworzyła, Ashley w jednej chwili zamknęła się w swoim cichympełnym rozpaczy świecie.Starannie zebrała obręcze na serwetki i ruszyła w stronę drzwi, a po chwilijej delikatne kroki rozległy się na schodach.- Bobby Rayburn, ty draniu! - wycedziła Casey przez zaciśnięte zęby.- Mam nadzieję, iż mądry Bógsprawi, że zgnijesz w tej swojej pięknej willi w Palm Beach.A jeżeli on tego nie zrobi, to na pewnowyręczy go ktoś, kto kocha to dziecko!301Casey obrzuciła spojrzeniem siedzące przy stole siostry oraz Ashley.Przed chwilą zmówiłytradycyjną dziękczynną modlitwę, którą tak naprawdę pamiętała tylko Peggy.Obrazek byłbynaprawdę budujący, gdyby nie neon piwa guinness, który rozjarzał ścianę za ich plecami.Megan podniosła głowę.- Podajcie talerze.Pieczeń jagnięca w sosie czosnkowym wypełniła smakowitym aromatem całe pomieszczenie.Siostryuznały, że nie zdradzą Ashley, jakie zwierzę będą jadły i nazwały danie po prostu pieczenią.Jakododatek Megan przygotowała pieczone ziemniaki oraz warzywną sałatkę w ziołowym sosie.W pie-karniku rumieniło się ciasto z wyjątkowo drogimi o-tej porze roku borówkami, za którymi przepadałaPeggy.A wszystko po to, by Megan mogła opowiedzieć najmłodszej siostrze, co wie o Rooneyu Donaghue.- Stół wygląda przepięknie - pochwaliła Peggy - a jedzenie jest tak wyśmienite, że zaczynam nabieraćpodejrzeń.Co chcecie ze mnie wyciągnąć, dziewczyny?- Słucham? - Widelec Megan zamarł w powietrzu.- Nie przesłyszałaś się.Zawsze dostawałam pokazowe dania, gdy chciałyście coś ode mniewyciągnąć.Kiedy zerwałam z chłopakiem, jadłyśmy pieczone ja.- szybko zerknęła na Ashley -.toznaczy pieczeń.Kiedy dostałam trójkę z testu, znów była pieczeń.Jeśli coś było już bardzo nie tak,dostawałam ciasto z borówkami, a właśnie czuję jego boski zapach!- Mylisz siostrzaną miłość z manipulacją.- Megan z udawanym rozbawieniem wzruszyła ramionami.- Trala lala, umiłowana siostrzyczko! Czy wreszcie dowiem się, o co naprawdę chodzi? - nieustępowała Peggy.- A jak się mają twoje sprawy? - Casey nałożyła porcję dla Ashley, którą bardzo zainteresowała tarozmowa.Wpraw-302dzie swoim zwyczajem milczała, ale słuchała ciotek" z dużym zainteresowaniem.- Wszystko w porządku.Zwietnie się tu czuję, koniec, kropka.Macie jeszcze jakieś pytania? - Peggywyzywająco popatrzyła na siostry.Megan zignorowała ostatnie zdanie.- To chłopak? Masz kłopoty z chłopakiem?- Chłopak? Do diabła, żaden z facetów, których spotkałam w życiu, nie był nawet w połowie takirytujący jak wy! - nieco zbyt pospiesznie wypaliła Peggy.Casey nabrała ostatecznej pewności, w czym problem.Zwietnie potrafiła rozgrywać podobnerozmowy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]