[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PadaÅ‚y szerokim krÄ™giem, niezdolne,by cokolwiek widzieć, niezdolne gryzć; ich twarze rozpadaÅ‚y siÄ™ na kawaÅ‚ki.Cole odwróciÅ‚ siÄ™ do niej, chcÄ…c zapewne jej podziÄ™kować, ale wymierzyÅ‚a swojÄ… broÅ„ w niego.W jego pierÅ›.Potem spojrzaÅ‚a na mnie, jakby chciaÅ‚a powiedzieć: I co teraz zrobisz?.Jego oczy siÄ™ rozszerzyÅ‚y, kiedy i on podniósÅ‚ broÅ„.%7Å‚eby jÄ… zabić, nim ona zabiÅ‚aby jego?Może.Ale nie zdążyÅ‚by. Nie! krzyknęłam.Fala desperacji uczyniÅ‚a to, czego ja nie mogÅ‚am uczynić, dobywajÄ…c ze mnie potężneuderzenie mocy.W powietrzu zadrgaÅ‚y maÅ‚e bÅ‚yskawice.Wszystkie zombi wokół nas wyrzuciÅ‚onagle w górÄ™, jak z katapulty.Camilla opuÅ›ciÅ‚a broÅ„, gapiÄ…c siÄ™ w zdumieniu.Nigdy nie widziaÅ‚a, jak wykorzystywaÅ‚amtÄ™ konkretnÄ… umiejÄ™tność.Cole znieruchomiaÅ‚.StaÅ‚am w miejscu, oddychajÄ…c ciężko, rÄ™ce miaÅ‚am uniesione, dÅ‚onie zaciÅ›niÄ™te w pięści.W koÅ„cu mi siÄ™ udaÅ‚o.Ale nie obchodziÅ‚o mnie to.Camilla zagroziÅ‚a miÅ‚oÅ›ci mego życia.Niedopuszczalne! Nie zamierzaÅ‚a wprowadzić swej grozby w czyn, wiedziaÅ‚am o tym, alewypadki siÄ™ zdarzaÅ‚y.ZalaÅ‚a mnie fala wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci, dobyÅ‚a siÄ™ na zewnÄ…trz, jakby niepowstrzymany napór mocyuczyniÅ‚ we mnie jakÄ…Å› wyrwÄ™.Po kolei, zombi w obrożach zaczęły eksplodować, ich ciaÅ‚arozrywaÅ‚y siÄ™, chlustajÄ…c na wszystkie strony czarnÄ… maziÄ….Ani razu ich nie dotknęłam.ZauważyÅ‚am TrinÄ™, szukaÅ‚a jakiegoÅ› oparcia, i nagle moja wÅ›ciekÅ‚ość zostaÅ‚a przyćmionaprzez bezbrzeżny smutek.PróbowaÅ‚am ugasić swojÄ… siÅ‚Ä™.Może zdoÅ‚alibyÅ›my jÄ… schwytaći gdzieÅ› zamknąć.Może któregoÅ› dnia znalezlibyÅ›my jakieÅ› lekarstwo na Z.Gdyby tak siÄ™ staÅ‚o,mogÅ‚aby żyć jak Emma i Helen, w postaci Å›wiadka.Tyle że&Trina eksplodowaÅ‚a.Krzyknęłam rozpaczliwie.Kolana ugięły siÄ™ pode mnÄ….Powstrzymaj to, musisz topowstrzymać.Potem przyszÅ‚a kolej na Lucasa.Nie, nie, nie! PopatrzyÅ‚am na pozostaÅ‚e zombi.Wciąż eksplodowaÅ‚y.WyÅ‚Ä…cz to, wyÅ‚Ä…cz,do diabÅ‚a&Ale Collinsa też rozerwaÅ‚o.W ciÄ…gu kilku sekund zombi bez stalowej obroży też zniknęły, pozostawiajÄ…c po sobiejedynie biaÅ‚y popiół.Moje kolana w koÅ„cu speÅ‚niÅ‚y grozbÄ™ i ugięły siÄ™ pode mnÄ….UderzyÅ‚amo ziemiÄ™, mózg zaÅ‚omotaÅ‚ mi o czaszkÄ™.Ale byÅ‚am zbyt sÅ‚aba, by siÄ™ podnieść, i niebawemleżaÅ‚am twarzÄ… do doÅ‚u.Nie mogÄ™ siÄ™ ruszać.CoÅ› jest nie tak& Co? Ali.Kroki.Cole uklÄ…kÅ‚ przy moim boku.ChciaÅ‚am obrócić gÅ‚owÄ™, żeby napotkać jego spojrzenie, ale nie mogÅ‚am.Dlatego Helenmnie ostrzegaÅ‚a, że powinnam być ostrożna? Im wiÄ™cej energii bym zużyÅ‚a, tym sÅ‚abszaczuÅ‚abym siÄ™ potem?SekundÄ™ pózniej siÄ™ unosiÅ‚am.Nie, byÅ‚am niesiona.OtaczaÅ‚y mnie silne ramiona, gdzieÅ›obok ucha rozbrzmiewaÅ‚o silne bicie serca.W nosie zakrÄ™ciÅ‚o mi siÄ™ od zapachu truskawek.PoczuÅ‚am wstrzÄ…s, gdy Cole& zaczÄ…Å‚ schodzić po drabinie? Prawdopodobnie.Nie miaÅ‚am siÅ‚yotworzyć oczu i tego sprawdzić.Jeszcze silniejszy wstrzÄ…s, gdy& nie wiem co. Jej duch nie chce siÄ™ poÅ‚Ä…czyć z ciaÅ‚em zauważyÅ‚ Cole, szczerze zaniepokojony.Och.MusiaÅ‚ siÄ™ jednak mylić.WystarczaÅ‚ jeden dotyk i duch zawsze powracaÅ‚ do swejskorupy.Do swego domu.PoruszaÅ‚ mojÄ… rÄ™kÄ…, przesuwajÄ…c jÄ… do przodu i tyÅ‚u, potrzÄ…saÅ‚ niÄ…, ale nic siÄ™ nie staÅ‚o. Wyprostujmy jÄ… od góry do doÅ‚u dotarÅ‚ do mnie gÅ‚os Rivera.ZostaÅ‚am postawiona siÅ‚Ä… w pozycji horyzontalnej, podtrzymywaÅ‚o mnie mnóstwo dÅ‚oni.Para z nich musiaÅ‚a być wciąż w ogniu nie, dwie pary, jedna wyżej, druga niżej bo ogarnęłamnie fala ciepÅ‚a, wypeÅ‚niajÄ…c moje wnÄ™trze, spajajÄ…c mnie i nagle wszystko siÄ™ naprawiÅ‚o.MogÅ‚am oddychać.MogÅ‚am siÄ™ ruszać. BÄ™dzie dobrze wyszeptaÅ‚ jakiÅ› miÄ™kki gÅ‚os.Helen?UniosÅ‚am gwaÅ‚townie powieki.LeżaÅ‚am jak dÅ‚uga na podÅ‚odze tunelu, wokół mnie krÄ™cilisiÄ™ niespokojnie zabójcy.UsÅ‚yszaÅ‚am Jacklyn: & podobno jest tam jakiÅ› chÅ‚opak, od poÅ‚udniowej strony, i nie jest zombi. Szpieg? spytali jednoczeÅ›nie Bronx i Szron. Sprawdzmy to rzuciÅ‚ Cole tonem zimnej determinacji.Nie martwiÅ‚ siÄ™ już, nie majaczyÅ‚ nade mnÄ…; musiaÅ‚o to oznaczać, że nic mi nie bÄ™dzie. PomogÄ™. PrzemknÄ…Å‚ obok mnie River, odsuwajÄ…c na dobrÄ… sprawÄ™ Szrona, żebywspiąć siÄ™ po drabinie.ZdoÅ‚aÅ‚am usiąść i rzeczywiÅ›cie dostrzegÅ‚am Helen.SiedziaÅ‚a obok mnie, cerÄ™ miaÅ‚awoskowatÄ…, jej postać zanikaÅ‚a. BÄ™dzie dobrze powtórzyÅ‚a. Zajęłam siÄ™ już tym problemem.ZatamowaÅ‚a wyciek mojego ducha i daÅ‚a mi siÅ‚Ä™, tak samo jak daÅ‚a swÄ… umiejÄ™tność,prawda? PoÅ›wiÄ™cajÄ…c wÅ‚asnÄ….UÅ›miechnęła siÄ™ nieznacznie, nim zniknęła na dobre. 17WCI%7Å‚ TRAWI TWOICH PRZYJACIÓA Ali? Dobrze, pozbieraÅ‚aÅ› siÄ™. Bronx przywoÅ‚aÅ‚ mnie ruchem rÄ™ki. Gavinowi przydasiÄ™ pomoc.Tak, bez wÄ…tpienia.ZostaÅ‚ ugryziony, jego szyja zamieniÅ‚a siÄ™ w zbitÄ… masÄ™ krwi, miÄ™sai czarnej mazi.WstaÅ‚am bez jakichkolwiek trudnoÅ›ci i pospieszyÅ‚am do niego, jednoczeÅ›nie ciaÅ‚ooddzieliÅ‚o siÄ™ od ducha.Gdy tylko znalazÅ‚am siÄ™ obok niego, wsunęłam obie dÅ‚onie w jego ranÄ™.Przynajmniej raz nie musiaÅ‚am przywoÅ‚ywać ognia.PojawiÅ‚ siÄ™ jakby z wÅ‚asnej woli.Czy i tozawdziÄ™czaÅ‚am Helen?Zcisnęło mi siÄ™ serce.Pragnęłam rozpaczliwie z niÄ… porozmawiać.Gavin drgnÄ…Å‚ gwaÅ‚townie i walnÄ…Å‚by mnie, czego jestem pewna nie byÅ‚ do koÅ„ca sobÄ… gdyby Bronx nie chwyciÅ‚ go i nie przytrzymaÅ‚.Gdy przesunęły siÄ™ po nim pÅ‚omienie, wyrzuciÅ‚z siebie najmroczniejsze przekleÅ„stwa, jakie kiedykolwiek sÅ‚yszaÅ‚am.Niektóre Å›wiadczyÅ‚yo dużej inwencji autora, który sugerowaÅ‚, że uprawiam seks z wÅ‚asnÄ… broniÄ….W innej sytuacjiwybuchnęłabym Å›miechem.Camilla staÅ‚a z boku, patrzÄ…c na mnie szeroko otwartymi oczami. Te rzeczy, które robisz& Nie rozumiem.Nie zamierzaÅ‚am wyjaÅ›niać.SkupiaÅ‚am uwagÄ™ na Gavinie.Rana zasklepiaÅ‚a siÄ™ na moich oczach.Nim dwie Ali staÅ‚ysiÄ™ jednÄ…, jego skóra posklejaÅ‚a siÄ™ skutecznie.Tak szybko?SkÄ…d taka zmiana?Jacklyn wyciÄ…gnęła do niego rÄ™kÄ™, żeby pomóc mu siÄ™ podnieść.PopatrzyÅ‚ na niÄ… ze zÅ‚oÅ›ciÄ…, nawet trzepnÄ…Å‚ jÄ… po rÄ™ce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]