[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zrobię tego - powiedział w końcu wpatrując sięw swego rodziciela.- Nie masz wyboru.%7ładnego - stwierdził sucho pan Malfoy.Dracon wpatrywał się w swego ojca.- Dlaczego ja? Dlaczego nie ty albo Snape? Dlaczego, ***, ja? - wykkrzyknął a jego głospotoczył się ponad śniegiem i rozprysł o ścianę lasu.- Bo jesteś MOIM synem, bo, teoretycznie, NIE NAWIDZISZ Granger i jesteś Zmierciożercą -powiedział zimno Malfoy." Zawsze coś się dzieje, kiedy gramy z wami- Zawsze coś.- mruknął posępnie - A tak przy okazji to dlaczego ten szajbus - ciągnął dalejniezrażony groznym błyskiem w szarych oczach Lucjusza - chce porwać Hermionę?Malfoy senior nie odzywał się przez chwilę- Szczerze? - spytał.Jego latorośl skinęła lekko głową.- Bo jest szlamą - stwierdził chłodno.- I tylko dlatego? - w głosie Dracona słychać było, prócz samego zaskoczenia, również nutkępogardy.- Tak - brzmiała odpowiedz.W gruncie rzeczy pan Malfoy nie miał pojęcia dlaczego Voldemort planuje porwać właśnie tądziewczynę.Czy nie dość już cierpienia jej przysporzył? Chyba nie skoro zamierzaprzysporzyć jeszcze więcej.Samo bycie szlamą nie jest wystraczającym powodem aby kogośporwać i torturować.Na pewno nie jest to główny powód dla Czarnego Pana.Lucjusz pamiętałswe zaskoczenie, gdy Voldemort zarządał teczki Granger.Zaskoczenie?Nie, to był szok.Z resztą nie tylko dla Lucjusza.Również i Severus był zdziwiony, gdy zobaczyłw rękach Malfoy`a Seniora teczkę z emblematem Ministerstwa.Potem skojarzył fakty i po całej imprezie w Strasznym Dworze zapytał go o to na co prawa ręka Pomiotu Piekła wzruszyłaramionami.Ta teczka musiała zawierać jakieś ważne informacje.Lucjusz pluł sobie w twarz, że jej nieprzejrzał.Ale co mógł zrobić.Czarny Pan wiedziałby, że papiery zostały przedstudiowane wiecnie mógł ryzykować.Stanowczo nie chciał.Ale dlaczego Voldemort zapragnął porwać właśnieją? Musiał istnieć jakiś inny powód.**W gabinecie panowała cisza przerywana tylko przez chrząknięciami i ziewnięciami portretówbyłych dyrektorów szkoły.Jessica poruszyła się nieznacznie w puszystym fotelu.Z wyrazu jej twarzy można byłowywnioskować, że jest równie zaskoczona co Dumbledore.- vAle dlaczego planuje porwać właśnie Granger? Nie lepiej byłoby porwać Pottera? spytałapatrząc pytajaco na dyrektora.- No właśnie, dlaczego? zastanowił się Albus.Blask świec zamigotał w jego srebrnej brodzie.Starszy męzczyzna zetknął palce i wbił swoje jasnobłekitne spojrzenie w młodszego kolegę.- Severusie, czy Voldemort zignorował wzrygnięcie nauczyciela mówił ci coś na ten temat?Tobie albo komukolwiek innemu?- Nie odpowiedział Snape zastanawiajać się czy Dumbledore miał na myśli Lucjusza.Dyrektor pokiwał ze zrozumieniem.- I ta teczka.Powiadasz, że była z ministerstwa? ani na sekundę nie oderwał wzroku odSeverusa.Mistrz Eliskirów pokiwał twierdząco głową.- Ciekawe jak Malfoy ją zdobył? odezwała się Jessica unosząc wysoko brwi.- Korupcja - prychnał Mistrz Eliksirów To normalka w tym cyrku na kółakach.Vegas uśmiechnęła się kpiąco, a dyrektor przytaknął.Cały czarodziejski świat wiedział, że jakchciało się załatwić w Ministerstwie coś z pozoru niemożliwego do załatwienia to wystarczyłowepchnąć kopertę komu trzeba i sprawa była załatwiona.Oczywiście trzeba było uważać abynie zostać przyłapanym, ponieważ za próbę płatnej protekcji jak fachowo określanokorupcję - można było przesiedzieć pół roku w Azkabanie.- Kiedy Lucjusz Malfoy zamierza przedstawić synowi plan? spytał cicho Dumbledore.Severus westchnął i spojrzał na swój zegarek - prezent bożonarodzeniowy od Lucjusza.Miałczarne skórzane paseczki i srebrną tarczę, w której wyryte były złote cyferki.Wskazówka wkształcie węża wskazywała na drugą w nocy.- Chłopak powinien już wracać stwierdził.Dumbledore ponownie pokiwał głową a w srebrnej brodzie zamigotał blas świec.- Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. odezwała się Jess Dlaczego Ten, Którego Imienia NieWolno Wymawiać , chce aby paln został wykonany przez Dracona.Dumbleodre już chciał odpowiedzieć, gdy Severus powiedział.- Proste.Draco jest synem jego najwierniejszego Zmierciozercy, nienawidzi Granger i wkrótcesam ma dołaczyć do tego szacownego grona stwierdził z sarkazmem - Ujmijmy to w tensposób: to taka malutka próba lojalności wobec Czarnego Pana.Vegas wydawała się zaskoczona tymi słowami.Dumbledore nie.- Właśnie, taka próba lojalności rzekł po czym westchnął ciężko Idzcie już.Jutro macielekcje.Severus i Vegas podnieśli się z foteli.- Dobranoc panie profesorze.- porzegnali się i ruszyli ku drzwiom.Chwilę pózniej drzwizamknełay się za nimi cicho.Dumbledore został sam.- Co ty wyprawiasz Tom, co ty wyprawiasz.- westchnął podchodząc do kominka.W gabinecie panowała cisza przerywana tylko przez chrząknięciami i ziewnięciami portretówbyłych dyrektorów szkoły.Jessica poruszyła się nieznacznie w puszystym fotelu.Z wyrazu jej twarzy można byłowywnioskować, że jest równie zaskoczona co Dumbledore.- Ale dlaczego planuje porwać właśnie Granger? Nie lepiej byłoby porwać Pottera? spytałapatrząc pytajaco na dyrektora.- No właśnie, dlaczego? zastanowił się Albus.Blask świec zamigotał w jego srebrnej brodzie.Starszy męzczyzna zetknął palce i wbił swoje jasnobłekitne spojrzenie w młodszego kolegę.- Severusie, czy Voldemort zignorował wzrygnięcie nauczyciela mówił ci coś na ten temat?Tobie albo komukolwiek innemu?- Nie odpowiedział Snape zastanawiajać się czy Dumbloedore miał na myśli Lucjusza.Dyrektor pokiwał ze zrozumieniem.- I ta teczka.Powiadasz, że była z ministerstwa? ani na sekundę nie oderwał wzroku odSeverusa.Mistrz Eliskirów pokiwał twierdząco głową.- Ciekawe jak Malfoy ją zdobył? odezwała się Jessica unosząc wysoko brwi.- Korupcja - prychnał Mistrz Eliksirów To normalka w tym cyrku na kółakach.Vegas uśmiechnęła się kpiąco, a dyrektor przytaknął.Cały czarodziejski świat wiedział, że jakchciało się załatwić w Ministerstwie coś z pozoru niemożliwego do załatwienia to wystarczyłowepchnąć kopertę komu trzeba i sprawa była załatwiona.Oczywiście trzeba było uważać abynie zostać przyłapanym, ponieważ za próbę płatnej protekcji jak fachowo określanokorupcję - można było przesiedzieć pół roku w Azkabanie.- Kiedy Lucjusz Malfoy zamierza przedstawić synowi plan? spytał cicho Dumbledore.Severus westchnął i spojrzał na swój zegarek - prezent bożonarodzeniowy od Lucjusza.Miałczarne skórzane paseczki i srebrną tarczę, w której wyryte były złote cyferki.Wskazówka wkształcie węża wskazywała na drugą w nocy.- Chłopak powinien już wracać stwierdził.Dumbledore ponownie pokiwał głową a w srebrnej brodzie zamigotał blas świec.- Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. odezwała się Jess Dlaczego Ten, Którego Imienia NieWolno Wymawiać , chce aby paln został wykonany przez Dracona.Dumbleodre już chciał odpowiedzieć, gdy Severus powiedział.- Proste.Draco jest synem jego najwierniejszego Zmierciozercy, nienawidzi Granger i wkrótcesam ma dołaczyć do tego szacownego grona stwierdził z sarkazmem - Ujmijmy to w tensposób: to taka malutka próba lojalności wobec Czarnego Pana.Vegas wydawała się zaskoczona tymi słowami.Dumbledore nie.- Właśnie, taka próba lojalności rzekł po czym westchnął ciężko Idzcie już
[ Pobierz całość w formacie PDF ]