[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Książę odwracagłowę na dzwięk moich kroków i uśmiecha się do mnie, jak gdybymbyła jego ulubienicą. A, to ty, Jane.Królowa ma się przenieść do Richmondu w bardzookrojonym towarzystwie.Moim życzeniem jest, abyś pojechała tamrazem z nią. Do Richmondu? Słyszę, że głos mi drży, więc staram sięuspokoić oddech.Zesłanie do Richmondu oznacza nałożony na niąareszt domowy, podczas gdy w Londynie będzie rozpatrywana jejwina.Tylko dlaczego i ja mam tam jechać? Czy i mnie będą sądzić? Tak.Zostaniesz przy niej i będziesz mieć baczenie na każdego, ktoją odwiedzi, na wszystko, co ona powie.Szczególną uwagę zwróciszna ambasadora Harsta.Naszym zdaniem jest całkowicie nieszkodliwy,niemniej nie zaszkodzi się upewnić, że nie szykuje jakichś planówucieczki, nie przesyła tajnych wiadomości. Proszę, wuju. przerywam, zdawszy sobie sprawę, że w mymgłosie pobrzmiewa słabość.Wiem, że w ten sposób nic u niego niewskóram. O co mnie prosisz? Wciąż się uśmiecha, lecz jegobystre oczy ciemnieją. Nie zdołam zapobiec jej ucieczce.Jestem tylko niewiastą, i todziałającą w pojedynkę.Potrząsa niecierpliwie głową. Począwszy od dzisiejszego wieczora porty będą zamknięte.Jejambasador już się przekonał, że w całej Anglii nie ma nikogo,kto by mu sprzedał czy pożyczył konia.Nawet jej własne stajnie nanic się nie przydadzą.Odtąd będzie trzymana pod strażą.Nie zdołaopuścić swych komnat ani wezwać pomocy.Każdy kto jej służy,równocześnie jest jej dozorcą.Twoim zadaniem jest mieć ją na oku, nicwięcej. Proszę, odeślij mnie do Katarzyny. Cudem odnajduję dośćpowietrza w płucach, aby to wyrazić na głos. Będzie potrzebowałamojej rady, jeśli ma zostać królową.Książę Norfolk zastanawia się nad tym przez chwilę. To prawda przyznaje niechętnie. Głupia koza z niej.Ale wdomu babki nie zdoła napytać sobie biedy. Nieprzekona-nywłasnymi słowami postukuje paznokciem kciuka w przednie zęby. Musi się jeszcze wiele nauczyć, skoro ma być królową dodaję.Tomasz Howard nadal się waha.Oboje znaliśmy prawdziwe króloweAnglii.Mała Katarzyna nie jest godna dotykać butów po nich, niewspominając o noszeniu ich; nawet długie lata nauki nie uczynią z niejmonarchini. Nie decyduje w końcu. Henryk nie potrzebuje u swego bokuprawdziwej królowej.Chce młódki do sadzania sobie na kolanach,chce zrebicy, klaczy rozpłodowej na swoje nasienie.Katarzyna musisię nauczyć jedynie posłuszeństwa. W takim razie powiem prawdę.Nie chcę jechać do Richmondu zkrólową Anną.Nie chcę świadczyć przeciwko tej królowej.Podrywa na mnie spojrzenie swych ciemnych, przenikliwych oczu. Zwiadczyć przeciwko niej?Czuję się nazbyt zmęczona, by uprawiać szermierkę słowną. Nie chcę dopatrywać się tego, co twoim zdaniem powinnamzobaczyć.Nie chcę mówić tego, co zdaniem króla powinnam powie-dzieć.Nie chcę zeznawać przeciwko niej na procesie. Dlaczego? pyta, jakby nie znał odpowiedzi.Mam dosyć uczestniczenia w procesach wyrywa mi się z głębiduszy. Przerażają mnie pragnienia króla.Sama już nie wiem, czegoon chce.Jak daleko może się posunąć.Już nigdy więcej nie chcęzeznawać na procesie toczącym się przeciwko królowej. Przykro mi stwierdza bez cienia żalu gdyż tak się składa, żepotrzebujemy kogoś, kto zezna pod przysięgą, iż w rozmowierolowa całkiem jasno dała do zrozumienia, że jest nietkniętą dzie-wicą, absolutnie nietkniętą podkreśla a przy tym nie ma pojęcia,co się dzieje między mężem i żoną. Leżała z nim noc po nocy przypominam. Wszyscyśmy byliświadkami, jak kładą się razem do łoża w noc poślubną.Byłeś tam ty,milordzie, był arcybiskup Canterbury.Ona przyszła na świat i zostaławychowana po to, aby począć i urodzić dziedzica, wydano ją za mąż,mając tylko ten jeden cel na uwadze.Mało prawdopodobne, żeby niewiedziała, co powinno zajść między mężem i żoną.Chyba żadnaniewiasta na świecie nie doświadczyła większej liczby nieudanychprób. Z tego względu potrzebujemy damy o nieskazitelnej opinii wtrąca gładko książę. Wydumane kłamstwo wymaga wiarygodnegoświadka, w tym wypadku ciebie. Każdy się nada do tej roli protestuję. Skoro taka rozmowa nigdynie miała miejsca, skoro jest z gruntu niemożliwa, nie może miećwiększego znaczenia, kto ją zrelacjonuje pod przysięgą. Wolałbym, żeby na liście świadków znalazł się ktoś noszący naszenazwisko rzecze książę Norfolk prosto z mostu. Król doceniłbynasz udział w sprawie.Coś takiego wyszłoby nam na dobre. Udowodnienie, że królowa jest czarownicą? wybucham.Jestemnazbyt znużona ciągłymi wymaganiami, nazbyt zniesmaczona samasobą, abym dzisiejszego wieczora miała uważać na słowa w obecnościjego książęcej mości. Udowodnienie, że jest czarownicą, iprzyczynienie się do jej śmierci? To ma nam wyjść na dobre?Wyprostowuje się na całą swoją wysokość i spogląda na mnie z góryznad swego haczykowatego nosa. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, do czego dojdą śledczy króla napomina mnie. Dowody zostaną przesiane przez gęste sito i naich podstawie zapadnie wyrok.Ty tylko dostarczysz zeznanie podprzysięgą. Nie chcę mieć jej śmierci na swoim sumieniu! w moim glosiepobrzmiewa nieskrywana desperacja. Proszę.Niech kto innyprzysięga przed sądem.Nie chcę jechać z nią do Richmondu, a potemzeznawać kłamstw przeciwko niej.Nie chcę być przy niej, kiedy będąją zabierać do Tower.Nie chcę, żeby umarła przeze mnie.Byłam jejprzyjaciółką, nie zamierzam stać się jej morderczynią!Wuj czeka w milczeniu, aż fala moich zaprzeczeń się przewali, poczym zagląda mi prosto w oczy, nadal się uśmiechając, tyle że teraz wjego spojrzeniu, w wyrazie jego twarzy nie ma uncji ciepła. Ależ oczywiście rzecze. Po prostu zeznasz pod przysięgą to,co ci każemy, a lepsi od ciebie zadecydują, jaki los spotka królową.Tymczasem będziesz mi donosić, z kim się widuje i co porabia, przeztego samego sługę co zawsze.Będziesz jej pilnować.W żadnym razienie może nam czmychnąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]