[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy pozwoli mi pan zapytać dlaczego? - powiedział chirurg, puszczając z żalem to, coodmawiał zoperować.Aureliusz wciągnął slipy i spodenki.- Ta, którą kocham, pragnie być kochaną przez impotenta.Doktor poskrobał się w głowę.- Ha! - rzekł.- No cóż, jeśli utnę to panu, będzie pan oczywiście niezdolny do reprodu-kcji, lecz nie przeszkodzi to panu w przejawianiu wszelkich zewnętrznych cech męskości.jak by to powiedzieć.w tym także powodów do dumy.- Och! - zawołał Aureliusz zmartwiony.- Niech pan posłucha - powiedział doktor - jakiś porządny narkotyk.- Nic mnie nie uspokaja, doktorze - odparł Aureliusz.- Nawet Bernstein.- Och - rzekł doktor - a może gdyby dobrze podwiązać, wie pan.- Hmm.- powiedział Aureliusz.- Proszę rzekł doktor. Znalazłem wyjście.Przed wizytą u pańskiej miłości niech panpoderwie jakąś normalną dziewczynę i poćwiczy z nią godzinkę.Aureliusz zastanowił się.- To genialne! - zawołał.- Dla Mirandy.zrobię to.IVMiranda przyjęła go w stroju Wenus Botticellego.Brakowało tylko muszli, no i włosymiała trochę krótsze, poza tym złudzenie było całkowite.Aureliusz świeżo przeszedł trzykrotnie przez ciało pewnej słodkiej przyjaciółki, którejzwierzęcy temperament wymagał miłości całkowicie zwyczajnych.Czuł się, jakby przeszedłprzez wyżymaczkę.- Najdroższy! - zawołała Miranda na jego widok.- Nareszcie!Aureliusz szybko wskoczył do łóżka i wtulił się w ramiona Mirandy, która jednymumiejętnym całusem omal nie pozbawiła go zmysłów.VObudził się koło jedenastej rano znużony tak, że żaden opis by tego nie oddał.Leżał włóżku sam.Prawie natychmiast ujrzał ją wychodzącą z łazienki.Cała była w siniakach.Rzuciła sięna niego.- Mój kochany - powiedziała.- Odkryłeś przede mną szczęście.Chodz, pójdziemywziąć ślub.- Ja.tego.- odparł Aureliusz.- Kocham cię - powiedziała Miranda.- Wiesz.Spąsowiała.- Wiesz, ile razy kochałeś mnie dzisiejszej nocy? - dokończyła.Aureliusz pokręcił przecząco głową, a Miranda wyciągnęła obie dłonie z zagiętymikciukami.- Raz, dwa, trzy.cztery.- policzył Aureliusz.Przy ośmiu zemdlał.Tuż przed utratą świadomości miał jeszcze czas usłyszeć, jakMiranda woła:- Nareszcie! - spełnia się moje marzenie.poślubić impotenta.Co w sumie wcale nie jest takie trudne.Aż roi się od tego na Saint-Germain-des-Pres,czego dowodzi niniejsza, prawdziwa historia.SPIS TREZCIPrzedmowa 02Nota na temat tekstów 04Pieski zawód 06Rozrywki kulturalne 08Wielka gwiazda 10Klecha w kąpieli 12Nie ufaj orkiestrze 14Frankfurt pod Renią 15Test 18Kwietniowe dziewczyny 20Morderca 23Dziwny sport 25Motyw 27Marta i Jan 28Walc 32Macierzyństwo 34Impotent 38
[ Pobierz całość w formacie PDF ]