[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niepokojący dowód prawdy religijnej, gdy się pomyśli, że mistyka jest"konkretnym doświadczeniem boskości", jest "poznawaniem Boga" nie przezfiltry i mroki rozumu, lecz niejako w bezpośrednim kontakcie.- Wywierawrażenie fakt, że nie ma zasadniczych różnic międzytym, co relacjonują mistycy religii: Rzeczywistość, do której dochodzą,Tajemnica, którą poznają, wydaje się, zawsze i wszędzie, ta sama.Zrozumiałem teraz lepiej strach: należało odizolować ZoUę, ponieważ drogawybrana przez niego zagrażała dojściem do nieodpartego znaku zapytania.Jeżeli mianowicie przez wszystkie przeszło trzydzieści wieków historiiludzkiej, dla której mamy pisemną dokumentację, najlepsi ludzie każdegoczasu i kultury relacjonują o swoich spotkaniach z Tajemnicą, dając takiesamo świadectwo; a więc, jeżeli jest to godne zaufania, wtedy staje siękonkretnym ryzyko, że ta Tajemnica istnieje rzeczywiście, otacza nas jużteraz i oczekuje nas po drugiej stronie życia.Coś, co może utwierdzić wierzącego (do jakiejkolwiek religii należy), aleprzeciwnie, wywołuje reakcje epigonów cywilizacji, która (on sam topowiedział) "od dwóch wieków uzależnia człowieka zachodniego, ponieważużywa tylko połowy swojego mózgu: tej, która kieruje logiką.Ale jest drugapołowa, równie, jeżeli nie bardziej ważna, która została dotknięta atrofią:to ta, która nie obcuje z bezsilną jałowością rozumowania, ale pojmujesymbol, metaforę, głęboki związek między wszystkimi rzeczami".Połowa więc mózgu, jaka kieruje ową Tradycją, która w każdym narodzie ikulturze jest w sposób istotny religijna.Jak Citati, również Zoila,zafascynowany bogactwem wszystkich religii, twierdzi, iż nie potrafi, niechce wybierać:- Czuję się wszystkim.Jestem rozbójnikiem: nie ma żadnej mądrościreligijnej na świecie, której bym nie chciał uczynić własną.Trzeba zgodzić się z nim, kiedy mówi:- Musimy kochać naszą religię, tę, która prowadzi nas do spokojuwiecznego, nie znieważając innych dróg zbawienia.Ale wydaje się pewne, że jego wizja ("Wszystkie tradycje są tylkopromieniami jednego słońca") kończy się w synkretyzmie, choćby nawetfascynującym, i w dominującym zainteresowaniu symbolem, mitem - ze szkodądla historii - co nie może zadowolić chrześcijanina, który stawia swojekarty na historię zbawienia.Niemniej jednak, to właśnie temu jego instynktowi "wszystko jedzącego",religia ogólnie, więc także i chrześcijaństwo, zawdzięczają wiele: tenczłowiek docierał niestrudzenie do najodleglejszych zakątków świata (,,te -mówi - coraz rzadsze, do których plaga arogancji i ślepoty współczesnegoZachodu jeszcze nie dotarła"), miewał tam najbardziej niezwykłe spotkania,przeszukiwał biblioteki i archiwa najbardziej tajne, aby dojść do jedynego,przemyślanego wniosku.Do wniosku, który tak streszcza:- Nie ma drogi, która prowadziłaby do prawdy, do światła, do poznania, dowewnętrznego pokoju, która nie przechodziłaby przez mądrość Tradycjireligijnej.Dosyć to niezwykłe, jak Elemire Zoila - wróg mentalności oświeceniowej -zgadza się z Luigim Firpo (którego słuchaliśmy jako jednego znajznamienitszych głosów neooświecenia) we wcale nie podrzędnym punkcie: wnajsurowszej krytyce szybkiego porzucenia tysiącletniej tradycji (zwłaszczaliturgicznej, ale także teologicznej) dokonanego w tych latach przezniektórych ludzi Kościoła katolickiego.Gdy Firpo, z ironią laika, ale zgoryczą człowieka, który wie jak bardzo to, co chrześcijańskie, stanowiwspólne dziedzictwo kulturowe, mówił o "niewiarygodnym widowisku wspólnotyreligijnej, która pozbywa się najbardziej czcigodnej tradycji świata",Zoila opłakiwał (z udziałem homo religiosus), "szalone zniszczenie, w imięoświeceniowego mitu liturgii zrozumiałej dla wszystkich, najcenniejszychskarbów Kościoła".Na pytanie, dlaczego to się stało, ma natychmiastową odpowiedz:- Stało się to, ponieważ zabrakło miłości, ponieważ przeważyła pycharacjonalizmu.W każdym razie, nie ma przyszłości dla Kościoła, który niestawia na najwyższym miejscu mistyki, kontemplacji.ROZDZIAA V%7łyd i kobieta-antropolog "dla" JezusaNasza sonda posuwa się naprzód dzięki tym spotkaniom, które, jakpowiedzieliśmy, mogą wydawać się zaskakujące, ale które mają swoją logikę.Oto więc profesor Uniwersytetu Jerozolimskiego i jego koleżanka zUniwersytetu Rzymskiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]