[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gosseyn Trzeci był najbardziej zdumiony tym, że teraz, gdy stał na podwyższeniuniewielkiego audytorium przed tym jedynym w swoim rodzaju zgromadzeniem, on także w towierzył.Nie miał wprawdzie nowych danych do przekazania, lecz nowy punkt widzenia.Właśnie otworzył usta, aby rozpocząć swój wykład, gdy słuchacz z drugiego rzędupodniósł rękę, prosząc o głos.Był to Enro Czerwony.Włosy wielkoluda, jak zwykle były potargane, a twarzwykrzywiła się w dobrze już znanym, cynicznym uśmieszku.Stojąc naprzeciwko niego, Gosseyn miał przeczucie, że nie semantyka ogólna będzieprzedmiotem jego wypowiedzi - a jednak się pomylił.- Uzyskałem z drugiej ręki informację na temat tego systemu myślenia - zaczął Enro.-Zobaczmy zatem czy ty i ja możemy rozwiązać nasz problem: kto się ożeni z matkąimperatora Dzan, wykorzystując metody semantyki ogólnej.A tak wyobrażam sobie metodykę naszego rozumowania -powiedział, zanim Gosseynzdołał cokolwiek powiedzieć.- Semantyka ogólna wymaga, aby osobnik jej używającyprzyjął szerszy horyzont, to znaczy, aby uwzględnił wszystkie możliwe czynniki.- Rzeczywiście - mruknął Gosseyn.- Zdaje się, że znasz przynajmniej częśćpodstawowego systemu.- Na przykład - ciągnął Enro - niedawno skazałem mojego byłego adiutanta nadwadzieścia lat więzienia za to, że zajmował się za bardzo swoimi własnymi sprawami,zamiast robić to, co do niego należy.Teraz jestem pewien, że gdyby wziął pod uwagę, jak mubędzie w więzieniu przez dwadzieścia lat, na pewno nie znalazłby się tam dzisiaj.Podobnie,uważam, że jeśli wezmiesz pod uwagę wszelkie aspekty naszych przyszłych stosunków, tozdasz sobie sprawę z tego, że to mnie powinna poślubić matka imperatora.Urwał, ale chyba tylko po to, aby zaczerpnąć tchu.Gosseyn wpadł mu w słowo:- Po pierwsze, temat jest takiej natury, że powinniśmy go przedyskutować tylko wedwóch.Po drugie: mam wrażenie, że dama ma zapewne swoje własne plany w tej sytuacji, apo trzecie, wydaje mi się, że nie wziąłeś pod uwagę pewnych czynników, które wkrótce tuopiszę.Enro rzucił mu cyniczne spojrzenie.- No, słucham - powiedział.- Dziękuję - grzecznie odparł Gosseyn.Jednak nie było to już to samo spotkanie.Ludzie wymieniali spojrzenia, Troogowie także wydawali się nieco zdenerwowani.- Rzeczywistości ukryte pod istnieniem bądz nieistnieniem - zaczął swój wykład - niewchodzą w zakres zainteresowania semantyki ogólnej.Semantyka ogólna rozpoczyna się od akceptacji tego, co jest postrzegalne i działa wramach tego, co każdy normalny człowiek, zwierzę bądz owad może dostrzec za pomocązmysłów.Jednak wydaje się, że mój drugi mózg funkcjonuje na poziomie ukrytej nicości.Dladrugiego mózgu, działającego z dwudziestomiejscowym podobieństwem, nie istnieje czas,odległość, wszechświat.Ustalono (mówił dalej Gosseyn), że wszechświat nie ma prawa istnieć.Nie ma dlaniego wyjaśnienia.Po prostu i zwyczajnie nie może go być.A jednak.jest tutaj, otacza nas, przenika i rozciąga się na.naukowcy twierdzą, żeniewiarygodnie wielką, lecz skończoną odległość we wszystkich kierunkach.Ciekawe byłoby zobaczyć, gdzie się ta skończona odległość" kończy".Definicja nicości" (mówił Gosseyn) nie odnosi się do pustki.Krótko mówiąc, nieoznacza pustej przestrzeni, ani dużej, ani małej.Nie składa się nawet z kropki ani punktumatematycznego.Nicość to.nic.To nieistnienie, niebyt, bez czasu i przestrzeni.niczego.Oszacowano (ciągnął dalej Gosseyn), że istnieje około trzech tysięcy języków,którymi mówi się na samej Ziemi.We wszystkich głowach.poddających się obserwacji napoziomie świadomości, na którym działa percepcja.istnieje struktura nerwów,przygotowana tak, aby każdy osobnik, jeśli zostanie odpowiednio wyedukowany, mógłwyrażać wszelkie możliwe niuanse obserwacji i filozofii dostępnej dla j ego języka.Normalne upodobnienie Gosseyna polega jedynie na przeniesieniu osobnika z jednejlokalizacji do drugiej.Taka transmisja z dokładnością do dwudziestu miejsc po przecinku zreguły zabiera go i dostarcza takiego, jakim jest.Nie występuje żadna wewnętrznatransformacja strukturalna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]