[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak powiedziała Agnieszka, planował - zamiast pracy -gangsterski skok w sztuce.Pomyślał, \e mógłby zostać scenarzystą.Mo\e by i został, gdybytego dnia, kiedy miał rozmawiać w zespole filmowym na temat poprawek, nie padał deszcz igdyby nadjechała taksówka.Ale nie nadje\d\ała, a deszcz padał, więc Wojtek zrezygnował. Cię\ar nobilitacji artystycznej Wojtka spadał na \onę, on zdawał się tego nie dostrzegać jakodrobiazgu bez znaczenia.Równocześnie dra\niła go jej praca, jakieś staranie się, pracamrówek - wrzeszczał, kiedy na podłodze salonu montowała widowisko składające się zpiosenek.Wojtek przebiegł po piosenkach, a potem skopał je".Krótko ze sobą wytrzymali.Wojtek wyjechał szukać swoich marzeń do Ameryki i tamzginął z rąk bandy Mansona razem ze swą następną \oną i Sharon Tatę, \oną RomanaPolańskiego.A Agnieszka szukała wielkiego uczucia. Poczuła, \e mo\e zabić z miłości, i najpierwchciała zabić swoją matkę, która nie nauczyła jej, jak być kochaną, a potem ojca, który nienauczył jej kochać, a potem samą siebie, a potem.mo\na ju\ było pisać wiersze".Kręciła siępo świecie z niepokoju serca.Nagle ni to proponowała, ni oznajmiała:  Jedziemy doLondynu!".I wsiadały z Marylą Rodowicz do samolotu. Agnieszka miała w Anglii ciotkęhrabiankę, znajomych pochodzących z arystokracji przedwojennej, poetów angielskichmieszkających w wiejskich posiadłościach.Oscylowała między pałacami a skromnymidomami intelektualistów.Mawiała: Umiem zjeść z porcelany i z gazety".I potrafiła sięzakumplować z pijakiem spod mostu.Była ciągle,  proszę pana, na zakręcie, choć gdyby chciała - by się urządziła.Wystarczy, \eby była miła.Pan był tak\e, proszę pana, na zakręcie.Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia.I pan haruje, proszę pana, jak ten wół.A moje \ycie się kolebie niczym balia".Zakochała sic w Panu Jesionce.Znajomi mówili: ,,Kto to? Co to? Nawet nie przystojny,stuprocentowa jesionka".A ona oszalała na jego punkcie.Krótko.A za chwilę ,,znowu była,proszę pana, na zakręcie".Miała swoją definicję szczęścia:  Ten, kto znalazł się w porcie o świcie jeden jedynyraz i raz się szaleńczo ucieszył, to jest człowiek, któremu się udało.Na drugi raz powie: Eee,co ja tam będę chodził do portu nad ranem! Ju\ to widziałem>>.Ale człowiek, który chodzina brzeg codziennie i za ka\dym razem jest olśniony, to jest człowiek szczęśliwy".Ale nie była do takiego szczęścia zdolna.Potrzebny był jej jeszcze tylko  czułymę\czyzna, dobre dziecko i mały kotek.I to okazało się najtrudniejsze".Nie napisze okołodwu tysięcy wierszy, kilku ksią\ek.To było łatwe, przychodziło samo, w kawiarni naskrawku serwetki, w łó\ku o rannej porze, przy biurku.Chciałaby umieć usma\yć naleśniki, ale ojciec urządził ją tak, jak urządził, \e niewolno jej było wejść do kuchni.No i kiedy urodziła córkę, patrzyła nieporadnie, jak małapłacze, a mą\, Daniel Passent, przewijał, przecierał zupki, niańczył.A pewnego dnia wyszła zdomu i tylko zadzwoniła, \e nie wraca. Mam miłość - powiedziała kole\ankom - mogłabymgo gładzić po głowie".I pisała dla niego  Listy śpiewające".Była dochodzącą mamą.Córka ją znienawidziła.Po kilku latach między matką a Agatą  jakoś się uło\yło", spotykały sięprawie codziennie, mama woziła ją do Pary\a, Wenecji.i traktowała jak  jednostkęautonomiczną", nic nie narzucając.A tata kazał się uczyć i składać w kostkę ciuchy.Osiecka wyje\d\ała za granicę nawet wtedy, kiedy nie wypuszczano nikogo, kto niebył związany z re\ymem.Przy okazji przewoziła zakazane maszynopisy i ksią\ki, naprzykład do paryskiej  Kultury" i stamtąd do kraju.Odkąd wyszła za Passenta, ZygmuntHertz ju\ nie mówił o niej  moja Agnieszka", tylko  pani Passentowa".Jeszcze w 1968 rokubyła dla Hertza  facetką, którą mo\na pokazać: jest błyskotliwa, dowcipna, złośliwa,skończyła, jakby nie było, trzy wydziały: polonistykę, dziennikarstwo i szkołę filmową".Aleju\ w 1970 roku Hertz doszedł do wniosku, \e  rozmaite Agnieszki są tak błyszczące, bosiedzą w czarnym narodowym tle.W moim okresie rosyjskim - w wilczych czasach iwilczych stosunkach międzyludzkich, kiedy wszyscy byli głodni, facet, który pomógł, dałchleb czy podarował igłę do cerowania, (.) wyrastał na wspaniałego faceta.Tak i tu - na tletego całego smrodu kilku ludzi o ludzkich odruchach urasta do bohaterów powieści dlamłodzie\y".Z czasem oceny Hertza przybierały na ostrości, o tych samych osobach mówiłjako o ludziach,  którymi dyrygują mieszkaniem, wystawieniem sztuki, akceptowaniemtekstu do TV czy piosenki.Chcesz zarabiać? Owszem, ale po naszej linii.Jak patrzę na towszystko razem - kilkunastu nie zgodziło się na warunki, ale warszawski Związek Literatówmiał rok czy dwa lata temu około 700 członków.Pokupowali porządnych ludzi - Jarek,(Jarecki Andrzej, jeden z twórców STS-u), Osiecka, z ludzi, których znam dobrze - myślę, \eopłacają się KOR-owi, \eby mieć czyste sumienie".Osiecka suma wiedziała, \e  przyzwoitość nakazywałaby być bardziej opozycyjną".Tłumaczyła się:  Jestem strasznym tchórzem, wszystko bym podpisała, \eby mnie nie bili".Azamiast walczyć pisała:  Pijmy wino za kolegów".Ale te\ chodziła na imieniny doMieczysława Rakowskiego.Do Czesława Kiszczaka poszła, by wstawić się za znajomympoetą.Kiszczak powiedział:  Coś za coś" i za\ądał kasety z jej piosenkami, a poetę zwolnił zInterny.W przypadku Michnika jej się jednak nie udało.Niektórzy oskar\ali ją o nihilizm,brak ideowości, kolaborację.ale większość jednak wszystko Osieckiej wybaczała i nadalmruczała przeboje z jej tekstami.Nie chcieli prawdy o niej, woleli jej twórczość.Dla Agnieszki liczyli się tylko mę\czyzni.Kobiety miały u niej  swoje pięć minut".Przez następne czternaście lat kochała  jak potępieniec" pewnego Zbyszka.Zbyszek ją rzucił,ale gdyby wrócił i poprosił, aby go zawiozła do Uzbekistanu, nawet by się nie wahała.Mając więcej przyjaciół ni\ inni znajomych, czuła się samotna.W trakcie najlepszejzabawy nagle milkła, posępniała, myślami była gdzieś tam.albo znikała, nie mówiąc, dokądidzie.Przyjazniła się z coraz młodszymi, bo ludzie w jej wieku mówili ju\ tylko o chorobach io śmierci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Rybałtowska Barbara Bez pożegnania 001 Bez pożegnania
  • Bradford Barbara Taylor Emma Harte 03 Być najlepsza
  • Wood Barbara Biblioteczka Pod Różš Zielone miasto w słońcu
  • Rybałtowska Barbara Bez pożegnania 04 Mea culpa
  • Kalicińska Małgorzata, Grabowska Barbara Irena (2012)
  • Z. Stachowiak, Stanisław Kurek, Sylwester Kurek Bezpieczeństwo ekonomiczne RP
  • Wood Barbara Klštwa tęczowego węża
  • Zaginione dziecinstwo Bradford Taylor Barbara
  • CAśÂA PRACA MGR o kompach (2)
  • 08 08
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl