[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Albatros, jak mi powiedziano, zostaÅ‚ zestrzelony z tej samej blanki, na której stoi bufet.Podawano dwa napoje, oba bez lodu: Pepsi-ColÄ™ i krajowy rum.Pepsi-ColÄ™ w plastikowychkuflach, rum w skorupach orzechów kokosowych.Nie potrafiÅ‚em okreÅ›lić dokÅ‚adnie sÅ‚odkawegozapachu rumu, który przypominaÅ‚ mi nie wiadomo dlaczego chÅ‚opiÄ™ce lata.Frank pomógÅ‚ mi zidentyfikować zapach.- Aceton - powiedziaÅ‚.- Aceton?- Używany do kleju do modeli samolotów.Nie piÅ‚em tego rumu.Ambasador Minton co chwilÄ™ wznosiÅ‚ swój kokos gestem dyplomaty i smakosza, udajÄ…c, że kochawszystkich ludzi i wszystkie pijane przez nich trunki.Nie widziaÅ‚em jednak, żeby piÅ‚.NawiasemmówiÄ…c miaÅ‚ przy sobie dziwnego ksztaÅ‚tu przedmiot.PrzypominaÅ‚o to futeraÅ‚ od waltorni, ale jak siÄ™okazaÅ‚o, zawieraÅ‚ on wieniec, który miaÅ‚ być wrzucony w morze.JedynÄ… osobÄ… pijÄ…cÄ… ten rum byÅ‚ H.Lowe Crosby, który byÅ‚ widocznie pozbawiony wÄ™chu.BawiÅ‚siÄ™ on w najlepsze, piÅ‚ aceton ze skorupy orzecha kokosowego, siedziaÅ‚ na armacie przykrywajÄ…cswoim wielkim tyÅ‚kiem otwór zapÅ‚onowy i patrzyÅ‚ na morze przez wielkÄ… japoÅ„skÄ… lornetÄ™.OglÄ…daÅ‚cele zmontowane na tratwach, zakotwiczonych w pewnej odlegÅ‚oÅ›ci od brzegu.ByÅ‚y to wyciÄ™te z tektury postacie ludzi.MiaÅ‚y one zostać ostrzelane i zbombardowane podczas demonstracji potÄ™gi szeÅ›ciu samolotów,skÅ‚adajÄ…cych siÄ™ na Wojska Lotnicze San Lorenzo.Każdy z tych celów stanowiÅ‚ karykaturÄ™ jakiejÅ› rzeczywistej postaci i nazwiska tych postaci byÅ‚ywymalowane po obu stronach figur.SpytaÅ‚em, kto jest autorem karykatur, i dowiedziaÅ‚em siÄ™, że malowaÅ‚ je wielebny doktor VoxHumana, który wÅ‚aÅ›nie staÅ‚ koÅ‚o mnie. - Nie wiedziaÅ‚em, że ma pan tak wszechstronne zdolnoÅ›ci.- Tak.Jako mÅ‚ody czÅ‚owiek miaÅ‚em problem z wyborem drogi życiowej.- MyÅ›lÄ™, że dokonaÅ‚ pan sÅ‚usznego wyboru.- ModliÅ‚em siÄ™ o natchnienie od Boga.- Widocznie je pan otrzymaÅ‚.H.Lowe Crosby przekazaÅ‚ lornetÄ™ żonie.- Ten najbliższy to stary poczciwy generalissimus.- A tam jest stary poczciwy Hitler - zaÅ›miaÅ‚a siÄ™ uradowana Hazel.- I Mussolini, i jakiÅ› starypoczciwy samuraj.- I stary poczciwy kajzer WiluÅ› w pikelhaubie - gruchaÅ‚a Hazel.- Nigdy nie przypuszczaÅ‚am, że gojeszcze kiedyÅ› zobaczÄ™.- Ale zaraz dostanie! - cieszyÅ‚a siÄ™ Hazel.- To dopiero bÄ™dzie dla niego niespodzianka! Bardzozabawny pomysÅ‚.- Zgromadzili tam prawie wszystkich wrogów wolnoÅ›ci - oÅ›wiadczyÅ‚ H.Lowe Crosby. 103.OPINIA LEKARSKA NA TEMAT SKUTKÓWSTRAJKU PISARZYNikt spoÅ›ród goÅ›ci nie wiedziaÅ‚ jeszcze, że to ja mam zostać prezydentem.Nikt nie wiedziaÅ‚, jakbliski Å›mierci jest  Papa".Frank oÅ›wiadczyÅ‚ oficjalnie, że  Papa" czuje siÄ™ dobrze i przesyÅ‚awszystkim najlepsze pozdrowienia.Potem ogÅ‚osiÅ‚ porzÄ…dek uroczystoÅ›ci, z którego wynikaÅ‚o, że najpierw ambasador Minton wrzucido morza wieniec ku czci stu mÄ™czenników, nastÄ™pnie odbÄ™dÄ… siÄ™ ćwiczenia w strzelaniu dopÅ‚ywajÄ…cych celów, a na koÅ„cu zabierze gÅ‚os Frank.Nie wspomniaÅ‚ nic na temat tego, że po nim przemówiÄ™ ja.Tak wiÄ™c traktowano mnie po prostu jak zagranicznego dziennikarza i mogÅ‚em zająć siÄ™nieszkodliwym maÅ‚ym granfaloniarstwem.- DzieÅ„ dobry, mamo! - powitaÅ‚em Hazel Crosby.- O, toż to mój chÅ‚opiec! - zawoÅ‚aÅ‚a Hazel, biorÄ…c mnie w swoje naperfumowane objÄ™cia izwracajÄ…c siÄ™ do wszystkich wyjaÅ›niÅ‚a, że pochodzÄ™ z Indiany.Ojciec i syn Castle'owie trzymali siÄ™ osobno od reszty towarzystwa.Od dawna nie przyjmowani wpaÅ‚acu, byli teraz zaintrygowani tym, że nagle ich zaproszono.MÅ‚ody Castle nazwaÅ‚ mnie  BombÄ…".- DzieÅ„ dobry, panie  Bomba".Co nowego u artystów sÅ‚owa?- Równie dobrze mógÅ‚bym ja spytać o to pana.- PlanujÄ™ ogÅ‚oszenie powszechnego strajku pisarzy do czasu, aż ludzkość odzyska zmysÅ‚y.PrzystÄ™puje pan?- A czy pisarze majÄ… prawo strajkować? To tak jakby strajkowali policjanci albo strażacy.- Albo profesorowie wyższych uczelni.- Albo profesorowie wyższych uczelni - zgodziÅ‚em siÄ™.PotrzÄ…snÄ…Å‚em gÅ‚owÄ….- Nie, sumienie niepozwala mi brać udziaÅ‚u w takim strajku.Uważam, że czÅ‚owiek zostajÄ…c pisarzem zobowiÄ…zuje siÄ™tym samym uroczyÅ›cie, że bÄ™dzie dostarczać ludziom piÄ™kna, mÄ…droÅ›ci i pociechy z maksymalnÄ…wydajnoÅ›ciÄ….- NÄ™ci mnie myÅ›l, żeby zobaczyć, jakim wstrzÄ…sem byÅ‚oby dla ludzi, gdyby nagle przestaÅ‚ypowstawać nowe książki, sztuki, historie, poematy.- I jakÄ… satysfakcjÄ™ miaÅ‚by pan z tego, gdyby ludzie zaczÄ™li nagle mrzeć jak muchy?- MyÅ›lÄ™, że raczej zdychaliby jak wÅ›ciekÅ‚e psy, warczÄ…c, skaczÄ…c sobie do gardÅ‚a i kÄ…sajÄ…c wÅ‚asneogony.- ProszÄ™ pana, jak umiera czÅ‚owiek pozbawiony pociechy literatury? - zwróciÅ‚em siÄ™ do Castle'aseniora.- SÄ… dwie możliwoÅ›ci - odpowiedziaÅ‚.- Marskość serca albo zanik systemu nerwowego.- Obie niezbyt przyjemne, jak sÄ…dzÄ™ - zauważyÅ‚em.- To prawda - powiedziaÅ‚ Castle senior.- Dlatego też, na litość boskÄ…, bÅ‚agam was, piszcie nadal! 104.SULFATIAZOLMoja niebiaÅ„ska Mona nie podchodziÅ‚a do mnie ani nie posyÅ‚aÅ‚a mi omdlewajÄ…cych spojrzeÅ„.PeÅ‚niÅ‚a obowiÄ…zki gospodyni, przedstawiajÄ…c AngelÄ™ i maÅ‚ego Newta miejscowej Å›mietancetowarzyskiej.Kiedy teraz zastanawiam siÄ™ nad tÄ… dziewczynÄ… - przypominam sobie jej obojÄ™tność na chorobÄ™ Papy" i na nasze zarÄ™czyny - waham siÄ™ pomiÄ™dzy najbardziej sprzecznymi ocenami.Czy reprezentowaÅ‚a szczyt kobiecego uduchowienia?Czy też może byÅ‚a dziewczynÄ… nieczuÅ‚Ä…, zimnÄ…, frygidÄ…, krótko mówiÄ…c, zbzikowanÄ… na punkcie gryna ksylofonie, kultu ciaÅ‚a i boko-maru?Nigdy tego nie bÄ™dÄ™ wiedziaÅ‚.Jak powiada Bokonon:Agarzem jest każdy kochanek,Bo okÅ‚amuje sam siebie.Prawdomówni miÅ‚oÅ›ci nie znajÄ…,Jak ostrygi zimne oczy majÄ….Wniosek stÄ…d dla mnie oczywisty: mam pamiÄ™tać mojÄ… MonÄ™ jako istotÄ™ doskonaÅ‚Ä….- Czy rozmawiaÅ‚ pan dzisiaj ze swoim przyjacielem i wielbicielem Crosbym? - zwróciÅ‚em siÄ™ domÅ‚odego Filipa Castle w Dniu Stu MÄ™czenników za DemokracjÄ™.- Nie poznaÅ‚ mnie w garniturze, butach i krawacie - odpowiedziaÅ‚ mÅ‚ody Castle.- OdbyliÅ›my miÅ‚Ä…pogawÄ™dkÄ™ na temat rowerów.Możliwe, że porozmawiamy jeszcze.StwierdziÅ‚em, że pomysÅ‚ Crosby'ego, aby produkować rowery na San Lorenzo, przestaÅ‚ mnie nagleÅ›mieszyć.Jako szefowi rzÄ…du bardzo mi zależaÅ‚o na fabryce rowerów.PoczuÅ‚em gwaÅ‚townieszacunek dla osoby Crosby'ego i dla tego, co on mógÅ‚ zdziaÅ‚ać.- Jak, wedÅ‚ug panów, ludność San Lorenzo ustosunkuje siÄ™ do uprzemysÅ‚owienia kraju? - spytaÅ‚emobu Castle'ów, ojca i syna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Hemmer Kurt Encyclopedia Of Beat Literature
  • Listy z podrozy do Ameryki Kraszewski
  • Worm Detection Using Local Networks
  • Czysty jak lza Pelecanos George
  • Howatch Susan Za lÂśniÄ…cÄ… zasÅ‚onÄ… 02 Cudowne moce
  • 63 3524
  • Cowie Vera Madame
  • Harrod Eagles Cynthia Dynastia Morlandów 11 DÅ‚ugi cieÅ„
  • Manvell Roger Goring
  • Gauze Jan Brazylia 01 Na przeÅ‚aj przez dżunglÄ™
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rolas.keep.pl