[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A teraz nie mógł tychwrót znalezć.Utknął jak robak pod szkłem.Aup! Szufla znów przebiła się przez ścianę, tym razem niżej.A potem zaczęły trzaskać wyciąganelistwy i światło wpadło do przestrzeni między ścianami.Lada moment wszyscy zobaczą Danny ego.Ta dziewczyna coś zrobiła, uświadomił sobie nagle.Ukryła przed nim wrota, żeby nie uciekł.Cóż, nie mogła ukryć wrót, które nie istniały.Danny nie potrafił robić ich świadomie, pamiętałjednak, co czuł, kiedy dokądś pędził i wrota pojawiały się same z siebie.A teraz groziło mu śmiertelneniebezpieczeństwo, pora więc wziąć nogi za pas.Rzucił się w stronę drewnianego bala, myśląc o swoim celu żeby wydostać się z domu, tak by mógłwykazać ponad wszelką wątpliwość, że w ogóle nie było go w pobliżu.Skoczył naprzód& i całym impetem wpadł na drewno.Muszę wziąć większy rozpęd, pomyślał.Mimo lęku cofnął się w stronę właśnie demolowanej ścianyi puścił się pędem do miejsca, gdzie, jak zawsze sądził, było jego tajne przejście.Znów wpadł na twarde drewno i runął na ziemię.Tym razem jednak było inaczej.Był na powietrzu, zimowe słońce przebijało przez igły sosen.Dłoniemiał pełne opadłych liści i igieł.Nie wpadł na bal będący częścią konstrukcji domu.Przeszedł przeznowe wrota, zderzył się z pniem żywej sosny i krew leciała mu z czoła.Znał to miejsce.Kilka kroków dalej były jedne z sekretnych wrót, które pozwalały mu ominąć drzewastróżujące.Już opuścił osadę.Zrobił wrota, które prowadziły ze ściany biblioteki poza obręb ochronnejbariery rodziny.Zrobiłem wrota, kiedy potrzebowałem ich najbardziej, pomyślał Danny.Mogę przejść, dokąd tylkochcę.Nie pora jednak zachwycać się sobą.Jeśli znajdą go za granicą ziemi Northów w sytuacji, kiedyżadne z drzew stróżujących nie pamiętało, by obok nich przechodził, będzie w takich samych opałach jakwtedy, gdyby zdybali go w przestrzeni między ścianami, do której nie ma żadnego niemagicznegowejścia.Musiał wrócić do osady, jeśli miał ich przekonać, że nie podsłuchiwał rozmowy w bibliotece.Chyba że dziewczyna już to wiedziała i im powiedziała.Mógł tylko zgadywać, jak dobrze znała sięna wrotach i magach wrót.Oczywiście, mogła być co najwyżej Kołatką gdyby była choćbyPrzyjacielem Kluczy, wszystkie rodziny zażądałyby, żeby ją zabito.Węszycielom i Kołatkom,najsłabszym magom wrót, pozwalano żyć wyłącznie po to, by szukali istniejących żywych wrót.Znalezienie wrót stanowiłoby dowód, że jedna z rodzin wbrew zasadom ma Brata Zcieżek albo OjcaWrót.A wtedy wojna rozpętałaby się na nowo.A tak naprawdę wszystkie rodziny mające Węszyciela czy Kołatkę żywiły nadzieję na odnalezieniedawno zapomnianych wrót do Westilu, które Loki jakimś cudem przeoczył, kiedy zamykał wszystkiewrota na tym świecie.Wtedy rodzina mogłaby przejść na inny świat, wrócić z ogromnie zwiększonąmocą i władać wszystkimi rodzinami westiliańskimi w Mittlegardzie.Tu przejścia na Westil nie było.Był natomiast Danny North, dziecko, mag wrót, który tylko dlatego,że żył, łamał zasady, i którego powinno się zakopać na Hammernip Hill, by nie dopuścić do ponownegowybuchu wojny.Grecka Kołatka go znalazła.Nie mogła jednak wiedzieć, że to on.Jeszcze mógł z tegojakoś wybrnąć. Chyba nie myślisz o powrocie, co?I tak oto nadzieja na ucieczkę prysła.Oczywiście, był to klant jakiegoś dorosłego, więc głos brzmiał jak szept pośród drzew, szelest liści.Ale był wystarczająco wyrazny. Thor powiedział Danny. Oczywiście, że wrócę. Rozumiem.%7łycie ci ciąży.Myślisz sobie, że Hammernip Hill to dobre miejsce na odpoczynek. Nikt nie wie, że to ja byłem w ścianie. Cóż, ja wiem powiedział Thor.Danny nie połknął przynęty.Jeśli klant Thora czekał tu na niego, to znaczy, że znał prawdę jużwcześniej. Znasz to miejsce?Thor wytworzył małą trąbę powietrzną, wzbijając liście i sosnowe igły. Obserwowaliśmy cię na zmianę, kiedy wychodziłeś i wracałeś.Czasem trochę się spieraliśmy&czy on zdaje sobie sprawę, że robi wrota, czy po prostu myśli, że szybko biega? Zorientowałem się latem.Kiedy zabrałem żałosne klancidła Tiny i Mony na czubek drzewa.Takwysoko, że potem nie mogłem tam normalnie wejść
[ Pobierz całość w formacie PDF ]