[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Księżniczka zaczęła drapać go pod brodą, w jego ulubionym miejscu, ipoczuła coś twardego.Obrożę.To była nowość.Adele przeciągnęła palcem po wewnętrznej stronie cienkiej skórzanej obróżki, bysprawdzić,czy nie jest za ciasna.Wyczuła w środku coś ostrego, więc odpięła małą klamerkę zaniepokojona, czyten zadzior nie przeszkadza kotu.Zwierzak zasnął na jej kolanach, a ona uważnie przyjrzała się obroży.Była stara i zniszczona.Nicspecjalnego.Ale od wewnętrznej strony skóra była nacięta.To o rozcięcie zahaczyła palcem.Zaczęładłubać paznokciem.Nacięcie poszerzyło się.Ciągnęła dalej, aż szwy się rozeszły i coś wypadło jej nakolana.Kartka.Ciasno złożony skrawek papieru.Adele przestała oddychać.Podniosła karteczkę i zaczęła rozwijać skomplikowane zagięcia, aż miaław rękach cienki arkusik pokryty eleganckim pismem.Drżącą ręką uniosła go, żeby przeczytać:Adaylo,To pierwszy list, jaki napisałem w życiu.Fakt, że tych kilka znaków na papierze może ci zanieść mojeserce, to wspaniała magia.Teraz życie jest nieustannym zródłem zachwytu.G.Adele wzięła Kiciusia na ręce i mocno uściskała.Mruknął i rozchylił powieki.Podeszła do okna zkotem wciąż mruczącym w jej objęciach.Stanęła w skośnym snopie porannego światła i oparła się ofilar, by patrzeć na wschód słońca.Jej oczy odnalazły daleką plamkę na północnym horyzoncie.Gareth stał na blankach edynburskiego zamku i patrzył na swój wschód słońca.W dłoniach trzymałksiążkę, którą zdobył w Marsylii.Męczył się z łaciną, ale nie zamierzał się poddać.Jednak w tejchwili jego myśli błądziły zupełnie gdzie indziej.Koty kręciły się wokół jego kostek i wylegiwały się leniwie dookoła.Jeden wybrał sobie ten moment,by wskoczyć na blanki i, głośno mrucząc, tryknął Garetha głową w pierś.Książę uśmiechnął sięciekaw, czy jego prezent dotarł namiejsce.Tego dnia, kiedy Adele odjechała, zaczął wcielać swój plan w życie.Przez wiele dni snuł się po zamku.Nie mógł myślećo niczym prócz niej.Wyczuwał w niej własną śmierć, śmierć całej swojej rasy, ale pragnął tylkojednego: żeby ona żyła.I żeby kiedyś jeszcze ją zobaczyć.Opuścił rękę i pogłaskał kota.Gwałtowne emocje były mu obce.Zawsze liczyły się dla niegoobowiązek i powinność.Nigdy nie kochał ani nie nienawidził, nie pasjonował się niczym i nie nużył.Ale od kiedy Adele pojawiła się w jego życiu, poznał radość gwałtownych uczuć.I rozpacz, jaką przynoszą.PODZIKOWANIAWyrazy niezmiernej wdzięczności dla naszych pierwszych czytelników za ich cenne uwagi: Vivian,June, Seana i Victora.Niech Stary Thomas żyje w naszych ciepłych wspomnieniach.Dziękujemyrównież Ann Collette z Helen Rees Agency i Lou Andersowi z Pyr Books
[ Pobierz całość w formacie PDF ]