[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Palenisko otaczał du\y okrągły stół, równie\ zgodnie ze zwyczajem.Wódz odepchnął złote przedmioty.- Nie mo\emy dziś mówić o interesach.To przynosi nieszczęście.- 130 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekDecjusz odchrząknął.- W takim razie jutro.Wszedł Mir.Miał na sobie długą ciemną opończę z kapturem, który zakrywałmu głowę.śaden z trzech mę\czyzn siedzących przy stole nie spojrzał mu prosto wtwarz.Przysiadł się do nich bez słowa.Decjusz i wilk przyglądali mu się z drugiej strony wygasłego paleniska.Znówtrzasnęła kość.Wilk wysysał szpik.- Jutro - rzekł mę\czyzna siedzący obok wodza.- Jutro - rzekł mę\czyzna w todze.- To nie jest fortunny dzień - dodał Mir.Nie wiedzieć czemu Decjuszowi zaschło w ustach.- Enid - odezwał się Mir.- Idz i dopilnuj jej.Niech wezmie kąpiel i zjeowsiankę.Wyraz słodkiego zadowolenia znikł z twarzy Enid.Pojawiło się na niejzgorzknienie i pustka.Przez chwilę oglądała bezmyślnie srebrne kielichy.Naglepostawiła z hukiem jeden z nich i spojrzała z furią na Mira.Zniósł jej wzrok bez mrugnięcia powieki.Pierwsza uciekła spojrzeniem wbok.Przez chwilę wydawała się wilkowi stara.Powstała i bez słowa opuściła salę.Decjusz znów zadygotał i uświadomił sobie, \e mimo zimna w całymobozowisku nie płonęło ani jedno palenisko.Poczuł się tak, jakby coś starego imrocznego wkroczyło do sali i siedziało zwinięte, czekając w cieniach niczym wą\.Wilk zaskowyczał cicho pod stołem, prawie niesłyszalnie, i Decjuszzrozumiał, \e jego dziwny przyjaciel te\ to poczuł.- Wieczór blisko - rzekł mu wódz.- Idz do komnat, które Ciprzygotowaliśmy.Nie zapalaj ognia.To zakazane.Zamknij drzwi na skobel i do rananie wychylaj nosa za próg.- T-t-tak - wyjąkał Decjusz.Wstał.Na stole był chleb, ser i dzban wina.Zabrał wszystko ze sobą.- Wy-wy-wychodzę.-I wyszedł.Wilk le\ał płasko, przyciśnięty brzuchem do podłogi.Zapomniał o kości.śałował, \e nie zjawił się wcześniej i marnował czas dla tego \ałosnego Decjusza.śałował, \e wczorajszej nocy nie zdołał przekonać jej do tego, by z nim odeszła.- 131 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekBała się burzy? Niemo\liwe.Co się tu działo? Nie rozumiał ludzkichzamierzeń i dziwnych, czasem sprzecznych celów.Wiedział tylko, \e im nie ufa - wgłębi serca i a\ do szpiku swych wilczych kości.- Kiedy? - spytał wódz.Nie patrzył na starca.- O zachodzie, między nocą a dniem.Kiedy nie ma dnia ani nocy, ani nasuchym lądzie, ani w wodzie, ani na skale, ani na ziemi.Kiedy.- Mir podniósł wzrokku dziurze w dachu.Zwiatło bladło.Wilk wymknął się na zabłocone ulice.Słońce skryło się za palisadą, a \e niepłonęła ani jedna pochodnia ani nawet świeczka, wszystko spoczywało w głębokimcieniu.Gdzie Imona? Nie potrafił jej odszukać.Zeszłej nocy wiał wiatr, przeganiałsmród błotnistych ulic, zarzuconych kuchennymi śmieciami, a tak\e kwaśny odórwychodków, zalepiający mu nozdrza.Te wonie zawsze towarzyszyły ludzkimskupiskom.Teraz nie potrafił znalezć Imony wśród labiryntu ludzkich śladów,podobnie jak wtedy, kiedy Mir zabrał ją z gospodarstwa w dolinie.Nagle musiał odskoczyć w bok, gdy\ na ulice wyległa istna ci\ba ludzi.Wszyscy byli ubrani jak Mir, w czarne opończe z kapturami nasuniętymi na oczy.Niepatrzyli na siebie i po chwili wilk zdał sobie sprawę dlaczego: niektóre z sunącychkształtów były nie z tego świata, przenikały przez mury bez \adnego kłopotu.Blisko niego pojawiła się chora albo bardzo wystraszona kobieta, gdy\ jejaura była doskonale widoczna.Zajęczała słabym głosem:- Umarli.Umarli są wśród nas.Wilk zje\ył się, kiedy minęła go kolejna zakapturzona postać, wydzielającgęsty, lodowaty smród rozkładającego się ciała.Przybyła z dna lodowatej rzeki, naktórym ryby obdzierały ją do kości.Czad zasnuł umysły.Lęk przed śmiercią wyparłzdrowy rozsądek.Wir grozy, gorzkiej wściekłości i rozpaczy wessał wszystko inne.Imona.Wyobraził sobie kobiecą twarz uśmiechającą się do niego.Tłum parł ku wrotom.Wilk za nim.Kiedy dotarł do palisady i przecisnął się nadrugą stronę razem z tłumem, zobaczył Imonę.Stała nieopodal przejścia.Po jednej stronie miała Mira, po drugiej Enid.Jedyna była przybrana w białą szatę.Wilk lawirował między nogami ludzi, starając się do niej zbli\yć, ale był zbytpowolny.Zanim dotarł do Imony, ruszyła z Mirem, Enid oraz grupą mę\ów,- 132 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekdostatnich mę\ów w średnim wieku, odzianych w płaszcze z grubszego materiału ni\przyodziewek Mira.Ich twarze nie wyra\ały niczego.Wilk poczuł smród wrogości,wrogości i strachu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]