[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie koÅ‚yszesz jej, nie mówisz do niej. RozmawialiÅ›my na ten temat na samym poczÄ…tku ciąży. OjciecpodniósÅ‚ gÅ‚os.- TÅ‚umaczyÅ‚em ci, że kiedy jestem niewyspany, niepotrafiÄ™ normalnie funkcjonować, że muszÄ™ sypiać co najmniej dzie-więć godzin na dobÄ™.WiedziaÅ‚aÅ› o tym.- W porzÄ…dku, ale mógÅ‚byÅ› siÄ™ przecież zająć maÅ‚Ä… w ciÄ…gu dnia alborano, żebym miaÅ‚a szansÄ™ uporać siÄ™ z obowiÄ…zkami w sklepie.Albonawet. A nie rozmawialiÅ›my o tym - przerwaÅ‚ jej ojciec - jakie to ważne,żebym skoÅ„czyÅ‚ książkÄ™ tego lata? Ze nie mogÄ™ zrobić tego w trakcieroku akademickiego i że tylko teraz mam szansÄ™ popracować wspokoju? Tak, oczywiÅ›cie, tylko.- I wÅ‚aÅ›nie dlatego - ciÄ…gnÄ…Å‚ ojciec, nie pozwalajÄ…c jej dojść do gÅ‚osu -nalegaÅ‚em, żeby zatrudnić nianiÄ™.Albo opiekunkÄ™ na kilka godzin.Alety nie chciaÅ‚aÅ›.- Nie potrzebujÄ™ niani.Po prostu muszÄ™ mieć wolnÄ… godzinkÄ™ odczasu do czasu.- WiÄ™c poproÅ› o pomoc Auden! Przecież dlatego chciaÅ‚aÅ›, żebyprzyjechaÅ‚a, prawda?PoczuÅ‚am siÄ™ tak, jakby ktoÅ› wymierzyÅ‚ mi policzek.Do twarzynapÅ‚ynęła mi krew.- Nie zaprosiÅ‚am Auden po to, żeby opiekowaÅ‚a siÄ™ maÅ‚Ä… - za-protestowaÅ‚a Heidi.- W takim razie dlaczego ona tu jest?ZapadÅ‚a kolejna chwila ciszy.Tym razem przyjęłam jÄ… z radoÅ›ciÄ…, boczasem pytanie potrafi zranić dotkliwiej niż odpowiedz.W koÅ„cuHeidi powiedziaÅ‚a:- Z tego samego powodu, dla którego chcÄ™, żebyÅ› zajmowaÅ‚ siÄ™ maÅ‚Ä….Ponieważ jest twojÄ… córkÄ…, a ty powinieneÅ› mieć ochotÄ™ na spÄ™dzanie zniÄ… czasu.- Chryste! - jÄ™knÄ…Å‚ ojciec.- NaprawdÄ™ myÅ›lisz.Mieli sobie jeszcze wiele do powiedzenia, to byÅ‚o jasne.Ojciec nigdynie ogranicza siÄ™ do kilku słów tam, gdzie może mówić do woli.Aletym razem nie zdoÅ‚aÅ‚abym go sÅ‚uchać.WyciÄ…gnęłam kluczyki zkieszeni i wskoczyÅ‚am do samochodu.Trzy godziny kluczyÅ‚am po ulicach Colby, jeżdżąc wokół uniwer-sytetu, aż do nabrzeża i z powrotem.Miasteczko byÅ‚o zbyt maÅ‚e, żebysiÄ™ w nim zgubić, chociaż usilnie siÄ™ o to staraÅ‚am.A kiedy wróciÅ‚amwreszcie na podjazd pod domem taty i Heidi, zanim weszÅ‚am,upewniÅ‚am siÄ™, że wszystkie Å›wiatÅ‚a w Å›rodku sÄ… pogaszone.WewnÄ…trz panowaÅ‚ spokój, przynajmniej na ile zdążyÅ‚am siÄ™zorientować.Wózek staÅ‚ koÅ‚o schodów, na porÄ™czy wisiaÅ‚a zÅ‚ożonaszmatka, klucze ojca leżaÅ‚y na stoliku przy drzwiach.JedynÄ… zmianÄ™stanowiÅ‚ baÅ‚agan na kuchennym stole, gdzie piÄ™trzyÅ‚y siÄ™ teraz plikikartek, książeczka czekowa Heidi oraz kilka notatników.W jednym znich znajdowaÅ‚y siÄ™ zapiski Å›wiadczÄ…ce o próbach rozwiÄ…zania ta-jemnicy, co mogÅ‚o siÄ™ stać z pieniÄ™dzmi na jej koncie. ZALICZKI NA PODATEK?", napisaÅ‚a u góry, a pod spodemdodaÅ‚a: LOKATA Z 11 CZERWCA?" oraz SPRAWDZIWSZYSTKIE WYPAATY OD KWIETNIA, POMYAKI?".SÄ…dzÄ…c znieporzÄ…dnego, wrÄ™cz chaotycznego wyglÄ…du listy, nie posunęła siÄ™zbyt daleko.PopatrzyÅ‚am na te stosy papierów i przypomniaÅ‚am sobie zasmuconywyraz twarzy Heidi w chwili, kiedy na niÄ… burknęłam.A potempomyÅ›laÅ‚am o tym, co powiedziaÅ‚a na mój temat w trakcie awantury zojcem.Nie spodziewaÅ‚am siÄ™, że bÄ™dÄ™ jÄ… mieć po swojej stronie.Alejeszcze bardziej zaskoczyÅ‚o mnie, jak wielkÄ… - nawet jeÅ›li tylkoprzelotnÄ… - wdziÄ™czność czuÅ‚am za to, że siÄ™ za mnÄ… wstawiÅ‚a.SpojrzaÅ‚am na zegarek.Kwadrans po północy, jak dla mnie bardzowczeÅ›nie, bo miaÅ‚am przed sobÄ… caÅ‚Ä… noc.Ekspres staÅ‚ na blacie.Warunki dalekie od tych panujÄ…cych w barze Rays, ale musiaÅ‚o mi towystarczyć.Nacisnęłam guzik, a kiedy kawa zaczęła spÅ‚ywać dodzbanka, usiadÅ‚am przy stole z książeczkÄ… czekowÄ… Heidi, żeby szukaćtego, co jej umknęło.pięć- HEJ, AUD, TO JA! Co sÅ‚ychać?GÅ‚os mojego brata, czysty i radosny, rozbrzmiewaÅ‚ teraz w moimtelefonie na tle pulsujÄ…cych basów.Bez wÄ…tpienia Hollis spÄ™dzaÅ‚przynajmniej część czasu w miejscach innych niż bary, ale nigdy domnie z nich nie dzwoniÅ‚.- Nic ciekawego - odparÅ‚am, zerkajÄ…c na zegarek.Ósma trzydzieÅ›ci,czyli u niego dobrze po północy.- WÅ‚aÅ›nie szykujÄ™ siÄ™ do pracy.- Pracy? - Hollis wymówiÅ‚ to sÅ‚owo tak, jakby pochodziÅ‚o z kom-pletnie obcego mu jÄ™zyka.Bo pewnie rzeczywiÅ›cie tak byÅ‚o.- My-Å›laÅ‚em, że w wakacje zamierzasz leniuchować, przesiadywać na plaży.UznaÅ‚am, że nie przez przypadek wÅ‚aÅ›nie tak siÄ™ wyraziÅ‚, niemalsÅ‚owo w sÅ‚owo powtarzajÄ…c to, co usÅ‚yszaÅ‚am podczas ostatniej roz-mowy z mamÄ… - jeÅ›li Hollis mógÅ‚ oddziaÅ‚ywać na jej sposób myÅ›lenia,ona zapewne miaÅ‚a na niego podobny wpÅ‚yw.AÄ…czyÅ‚a ich niesamowitawiÄ™z, tak silna, że wrÄ™cz fizycznie wyczuwalna, niczym falaprzypÅ‚ywu.Matka twierdziÅ‚a, że to efekt wszystkich tych nocy, kiedyczuwaÅ‚a samotnie przy maÅ‚ym Hollisie.A ja zastanawiaÅ‚am siÄ™, czy tosprawiedliwe, że mój brat tak Å›wietnie radziÅ‚ sobie z kobietami,poczynajÄ…c od tej pierwszej, jakÄ… w życiu poznaÅ‚.- No cóż, wcale tego nie planowaÅ‚am - powiedziaÅ‚am.Muzyka podrugiej stronie linii nagle zrobiÅ‚a siÄ™ gÅ‚oÅ›niejsza, a potem znowuprzycichÅ‚a.- Po prostu tak wyszÅ‚o.- Do bani! - orzekÅ‚ Hollis. Na chwilÄ™ stracisz czujność, a zarazprzytrafia ci siÄ™ coÅ› takiego.Trzeba siÄ™ mieć na bacznoÅ›ci, no wiesz.WiedziaÅ‚am.Chociaż caÅ‚a ta sytuacja nie powinna mnie przecieżdziwić.Ostatecznie nikt mnie do niczego nie zmuszaÅ‚.Sama byÅ‚amsobie winna.A wszystko wydarzyÅ‚o siÄ™ nastÄ™pnego dnia po tym, jak przejrzaÅ‚amdokumenty ze sklepu.- Nie wierzÄ™! - krzyknęła Heidi, kiedy zjawiÅ‚am siÄ™ na dole.Jakzawsze czyhaÅ‚a na mnie w kuchni, z Thisbe przypiÄ™tÄ… pasami w no-sideÅ‚ku.- Kiedy wczoraj wieczorem szÅ‚am spać, miaÅ‚am tu strasznybaÅ‚agan, a dzisiaj rano.wszystko byÅ‚o w porzÄ…dku.Prawdziwa zciebie cudotwórczym! SkÄ…d w ogóle wiedziaÅ‚aÅ›, jak to zrobić?- W zeszÅ‚e wakacje pracowaÅ‚am trochÄ™ w biurze rachunkowym- powiedziaÅ‚am, wyjmujÄ…c kawÄ™ z lodówki.Zanim wstanÄ™, oboje zojcem dawno już opróżniajÄ… dzbanek, wiÄ™c zawsze zawczasu przy-gotowujÄ™ kolejny tylko dla siebie.- Drobnostka.- Wczoraj spÄ™dziÅ‚am dwie godziny na przeglÄ…daniu wyciÄ…gów oznajmiÅ‚a Heidi, siÄ™gajÄ…c po książeczkÄ™, po czym pomachaÅ‚a niÄ… wmojÄ… stronÄ™.- I nie udaÅ‚o mi siÄ™ dojść, gdzie tkwi bÅ‚Ä…d.Jakim cudemwpadÅ‚aÅ› na to, że chodzi o podwójne opodatkowanie?WÅ‚Ä…czyÅ‚am ekspres, żaÅ‚ujÄ…c, że nie mogÄ™ przynajmniej wypić kawy,zanim bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a z kimkolwiek rozmawiać.Niestety, nie miaÅ‚amtyle szczęścia.- Z wyciÄ…gu wynikaÅ‚o, że coÅ› podobnego wydarzyÅ‚o siÄ™ w maju- wyjaÅ›niÅ‚am.- UznaÅ‚am, że taka sytuacja mogÅ‚a siÄ™ powtórzyć, wiÄ™cprzejrzaÅ‚am zeznania podatkowe.- W których też panowaÅ‚ straszny baÅ‚agan, sama nie mogÅ‚am w nichnic znalezć! - przyznaÅ‚a Heidi. A teraz wszystkie sÄ… posegregowane.MusiaÅ‚aÅ› spÄ™dzić mnóstwo czasu na ich porzÄ…dkowaniu. Cztery godziny" - pomyÅ›laÅ‚am.Na gÅ‚os powiedziaÅ‚am jednak:- Nie, skÄ…d.Heidi potrzÄ…snęła tylko gÅ‚owÄ…, obserwujÄ…c mnie, podczas gdy ekspreswyprodukowaÅ‚ wreszcie dosyć kawy na ćwierć filiżanki.SzybkoprzelaÅ‚am jÄ… do kubka. Wiesz - odezwaÅ‚a siÄ™ w koÅ„cu Heidi - od miesiÄ™cy zastanawiam siÄ™nad zatrudnieniem kogoÅ›, kto pomógÅ‚by mi w robocie papierkowej, aledotÄ…d siÄ™ wahaÅ‚am, to taka odpowiedzialna praca.Nie chciaÅ‚am jejpowierzać byle komu. O mój Boże - pomyÅ›laÅ‚am.- BÅ‚agam, dajcie mi po prostu wypićkawÄ™!".-JeÅ›li jesteÅ› zainteresowana - ciÄ…gnęła Heidi - obiecujÄ™, żeby ci siÄ™ toopÅ‚acaÅ‚o.Serio
[ Pobierz całość w formacie PDF ]