[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie martw się, kochanie, będzie żyła.Noah szybko pracował.Wydawało się, że nie ma nadziei.Nie wiem, jak długo klęczeliśmy.Czas uciekał, a wraz z nim nasza nadzieja,wszyscy modlili się coraz goręcej.Ja modliłam się za Nancy i Noaha.To nie byłaich wina.Niemniej cierpieliby do końca życia.Ich małżeństwo zostałoby znisz-czone, zanim się zaczęło.Noah spojrzał na mnie z rozpaczą, niemal gotów siępoddać.Potem spróbował jeszcze raz.Strona 222 z 300LRT2012-08-30 19:58:12Czyżby te biedne, słabe piersi uniosły się lekko?Wtedy Noah krzyknął i uniósł Karolinę z ziemi.Zaczęła kaszleć, krztusićsię, ale oddychała.Moje dziecko żyło!Wszyscy szaleli z radości.Rzuciłam się, żeby ją objąć.Razem z Noahem ja-koś ukołysałam ją, kiedy zwymiotowała niesamowitą ilość wody ze swojegobiednego, małego ciałka. Mamusiu! zaszlochała. Ja się topiłam! Kontynuowaliśmy teraz ra-dosne odmawianie różańca z Peterem, który zapowiedział modły dziękczynne. I uratował cię kardynał!Rozejrzałam się za Johnem.Ciągle klęczał obok, szlochając spazmatycznie ztwarzą ukrytą w dłoniach.Przypomniałam sobie, że również płakał w czasiemszy żałobnej na pogrzebie Buda podczas gdy my wszyscy mieliśmy sucheoczy ale to był inny rodzaj bólu, a może to nawet nie był ból.Objęłam go.Tu-liłam moje najdroższe dziecko i człowieka, który je uratował.Noah powiedział mi pózniej, że to zdumiewające, iż Karolina nie doznałauszkodzenia mózgu. Powiedziałbym, że to cud uśmiechnął się gdybym wierzył w cuda.Lar McAuhffe przyjechał szybko do szpitala w Elkhorn, z książeczką do na-bożeństwa w ręku i został przywitany przez moją uśmiechniętą córkę informują-cymi słowami: Ja się topiłam, ale uratował mnie kardynał! A zatem pomódlmy się za ciebie i za kardynała powiedział i głębokonabrał powietrza. Chwyciliśmy się za ręce i odmówiliśmy Zdrowaś Mario", każde z in-nym zapałem. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłyśmy ci w śledzeniu gry Bearsów powiedziałam do niego, gdy zaczęliśmy pogawędkę. Oni i tak przegrywali zaśmiał się. W tym sezonie przegrali wszyst-kie mecze.Jedno z dzieci przyszło do mnie i powiedziało.że ona. wskazałna śmiejącą się Karolinę .topiła się.Dobra wymówka dla mnie, żeby urwaćsię i nie oglądać dalszej części meczu.Strona 223 z 300LRT2012-08-30 19:58:13 Wszystko będzie dobrze zamachała rączkami. Wszystko będziedobrze!Lar i Karolina natychmiast zostali przyjaciółmi. Wszystko będzie dobrze",powtórzyła i uściskała go w chwili, gdy zbierał się do odejścia.Ale tak napraw-dę, to po tym wypadku całkowicie była oddana Johnowi.Zawsze istniało cośszczególnego między nimi, ale po tym, jak ją uratował, to coś stało się bardziejintensywne.Potem zatelefonowałam do domu, aby się przekonać, jak czuje się John. Ciągle jeszcze nie przyszedł do siebie powiedziała Beth. To bardziejnim wstrząsnęło niż nami wszystkimi.Tony odwiezie go do domu.Kiedy następnego dnia zatelefonowałam do niego, Len Carey powiedział, żekardynał znajduje się w stanie szoku. Nie potrafił mi wyjaśnić jęknął Len dlaczego tak bardzo się przejął.Przecież uratował temu dziecku życie! Wydaje się, że powinien się tak zacho-wywać, gdyby mu się to nie udało, ale skoro ona żyje. Czy on ciągle jeszcze płacze? O, tak. Pozwól mi porozmawiać z nim.Len już nauczył się być mi posłuszny. Telefonuję, aby ci podziękować, John. Czy z nią wszystko w porządku? Całkowicie.Dziś po południu zabieramy ją do domu.Lekarze byli zdu-mieni, że nie nastąpiło uszkodzenie mózgu. Kilka razy dzwoniłem do szpitala i powiedzieli mi, że wszystko jest do-brze.Ale chciałem się upewnić.Znowu płakał.Zaczynałam się trochę niepokoić.Czy nie jest to przypadkiemnienormalna reakcja? Przecież, tak jak Len powiedział, Karolina żyła. Wszyscy jesteśmy twoimi dłużnikami i będziemy nimi przez całe życieKaroliny, John. Rozmawiałem wtedy z Iggym. Miałam wrażenie, że mnie nie słucha. Zdawało mi się, że coś widzę kątem oka i skoczyłem do basenu machinalnie.Strona 224 z 300LRT2012-08-30 19:58:13Nie wiem, dlaczego za pierwszym razem jej nie znalazłem, złapałem ją dopieroza drugim zanurzeniem i wiedziałem, że to ona, jakoś wiedziałem, że to ona! Ona żyje i wszystko jest już dobrze, John.Ocaliłeś jej życie.Ona czuje siędobrze. Wiem.Nigdy tak gorąco się nie modliłem.Zmierć była tak blisko.Gdy-bym jej wtedy nie zobaczył. Ale zobaczyłeś ją, John. Byłam coraz bardziej niespokojna. I ura-towałeś ją.Wszystko się udało.Zaśmiał się słabo. Pewnie myślisz, że jestem histerykiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]