[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówi Nad-inspektor Hover.Witajcie na pokazie!- Co masz dla nas, inspektorze?- Długoterminowe prognozy Chaosu z Mayo mówią, że cała eskadra nierozpoznanychstatków jest w drodze do Stu Zwiatów.Zamierzamy przeciąć im drogę w głębokiej przestrzeni.Zakładam, że wiesz, co robić.- A jakże! Wszyscy jesteśmy przygotowani.Przesyłane przez ciebie dane docierają w stuprocentach.Automatyczne sterowanie ogniem jest w pełnej gotowości.Możesz przejąć nad nimkontrolę.Zastanawia mnie, jak ty to wszystko uruchamiasz.Jeżeli nasze przyrządy nie zdołajązlokalizować nierozpoznanych statków poza zasięgiem rażenia broni, to jak sądzę nie mającodpowiednich przyrządów na okręcie patrolowym, również nie zdołasz tego dokonać.- Trzeba przyznać, że nie mało o tym myśleliśmy - odparł Hover.- Skieruj na nasprzyrządy i miej wolne kanały przesyłania danych.Zaczynamy poszukiwanie przeciwnika.Damyci ustnie znać jaką broń załadować i kiedy.Sterowanie i odpalanie będzie pod naszą kontrolą.- Zrozumiałem, inspektorze, dziękuję.Wiele wspaniałych rzeczy słyszeliśmy oWykrywaczu.Mamy teraz okazję zobaczyć go w akcji.Hover zostawił otwarty kanał łączności i rozejrzał się po kabinie statku patrolowego.- Jestem do twojej dyspozycji, Duszko! Masz już jakiś pomysł?Dziewczyna ocknęła się z lekkiego transu i z poważną miną odgarnęła ciemne włosy ztwarzy.- Chaos przepowiada szesnaście wielkich wybuchów, wszystkie zbyt silne, aby mogły byćwywołane przez broń.Ustaliłam już czas poszczególnych zdarzeń, jednak współrzędne przestrzenisą jeszcze zbyt słabo określone, by mogły być użyteczne.Trzymaj obecny kurs i każ korwetomuzbroić pociski dalekiego zasięgu.Tam dzieje się coś dziwnego.Wolałabym, abyśmy uderzyli zbezpiecznej odległości.- Całkowicie się z tobą zgadzam, o ile potrafisz celnie strzelić. - Wiem, że potrafię.Odczytując przyszłość na kilka mikrosekund przed wielkimiwybuchami, będę mogła przewidzieć eksplozje rzędu dwudziestu megaton wraz z nuklearnymczasem narastania.Czy korwety dysponują czymś o podobnych właściwościach?- Skądże znowu - zareagował Hover, podnosząc mikrotelefon, by wydać rozkaz ładowaniabroni.- Nigdy nie przyzwyczaję się do tych pomysłów walki od tyłu - planowania taktyki bitwy napodstawie przewidywanych skutków.Co by się stało, gdybyśmy nie mieli broni o określonymprzez ciebie kalibrze, Duszko?- Wtedy nawet ja nie byłabym w stanie przewidzieć określonego skutku, bowiem zmianęentropii musiałby wywołać jakaś inna reakcja.Szczerze mówiąc, nie wiesz o Chaosiepodstawowych rzeczy!- Ale szybko się uczę - powiedział Hover pokornie, zorientowawszy się, że ta pogardliwanagana pochodzi od kogoś dwa razy młodszego od niego.- A co u ciebie, Bystrouchu?Blady, nieprzyzwoicie młody jasnowidz siedział z łokciami wspartymi na pulpiciesterowniczym i z brodą w dłoniach.Słuchał tak, jak gdyby zwyczajne, ludzkie uszy mogły istotnieodebrać dzwięki przekazywane w pustej przestrzeni.- Słyszę je teraz.Jest ich wiele.Palce Bystroucha zaczęły regulować zestaw wskazników, by określić pozycję, na którejskupiała się jego uwaga.Następnie, wykonując spokojnie, dokładne ruchy, zestrajał poszczególnesygnały, aby przedstawić zmieniającą się sytuację.Komputery Hovera reagowały na poprawki,przekazując wykresy pozycji, kierunku lotu oraz prędkości obcych obiektów.Nad-inspektorprzesyłał te dane na korwety, wykorzystując je jednocześnie przy przeszukiwaniu granicznychzasięgów obrazów monitorowych.- Nierozpoznane statki dostrzeżone! - oznajmił dowódca korwet radosnym, triumfalnymgłosem.- To olbrzymia różnica wiedzieć, gdzie patrzeć!Duszka wysunęła się z wygodnego fotela, zbliżyła do stymulatora broni w kabinie pilota idotknęła urządzeń celowniczych.- Broń załadowana? - spytała dowódcę korwet.- Załadowana.Możesz odpalać - padła natychmiastowa odpowiedz.- Znajdujesz się wodległości znacznie większej niż jej zasięg.Mimo wszystko życzę ci powodzenia.Duszka z miną świadczącą o wielkiej koncentracji, pracowała wytrwale przy przyrządachsterowania ogniem.Wysłała szesnaście pocisków dalekiego zasięgu, celując nie w statkiprzeciwnika, lecz w przewidywane punkty przechwycenia.Czas i miejsce planowanych wydarzeńpodyktowała jej intuicja Chaosu.Przestrzeń wokół okrętu patrolowego ozdobiły długie, smugiciągnące się za pociskami wystrzeliwanymi z luf korwet.Kanały łączności przekazywały od czasudo czasu wypowiedzi, świadczące o braku zaufania do wyboru kierunku strzałów.Na ekranach Hovera zaczynało być widoczne rozproszone światło - obraz wrogiej eskadry.Podchodził jeszcze ze zbyt dużej odległości, by teledetektory mogły go wyraznie przekazać.Wbezpośredniej bliskości statków wroga dało się zaobserwować szybko zanikający obraz pocisków,które zmierzały do celu przewidzianego wzorami Chaosu.Istniała jedynie nikła szansa, iż cel tenokaże się miejscem zatrzymania przeciwnika.Do takiego wniosku doszedł również dowódcakorwet.- Chyba spartolimy tę robotę! Nierozpoznane jednostki są poza linią strzału - powiedział
[ Pobierz całość w formacie PDF ]