[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stanowisko takie pojawiło się także wśróddziałaczy ludowych, a jednym z jego zwolenników okazał się Józef Niećko,należący do grona "ojców agraryzmu".Obserwując proces kolektywizacji iuznając, iż zostanie on niechybnie doprowadzony do końca stwierdził, iżoznaczać to będzie "proletaryzację" chłopstwa, a więc nie będzie potrzebna partia reprezentująca tę warstwę społeczną.Nastroje likwidacyjne były natyle silne, iż w ciągu 1950 r.z ZSL odeszło ok.25% członków, co byłotakże odpowiedzią na bezwarunkowe popieranie przez stronnictwokolektywizacji.Ostatecznie jednak PZPR uznało użyteczność istnienia SD i ZSL z tym, żewyraźnie określiło im ich miejsce w życiu publicznym i rolę.Najdobitniejprzedstawił to Zambrowski, który na spotkaniu przedstawicieli BP KC PZPR iNK ZSL w październiku 1950 r.powiedział, iż jest już "przestarzałe pojęciepojmowania ZSL jako koalicyjnego sojusznika PZPR"."Niesłusznym jest -kontynuował - by szerokim masom ZSL i PZPR mówić, że ZSL jest transmisjąPZPR, lecz w gronie czołowego aktywu sprawa ta winna być bezsporna".Obastronnictwa ocalały, ale za cenę całkowitej subordynacji, na co zresztąwiększość - przynajmniej "czołowego aktywu" - godziła się bez znacznychoporów.Partiom tym nie tylko wyznaczono społeczne tereny ich działalności,ale także narzucono limity liczebne i na wszelki wypadek ograniczonomożliwości szerszego oddziaływania m.in.przez likwidację ich gazetcodziennych.Zredukowano też ich udział w administracji państwowej: wrządzie Bieruta, który 21 listopada 1952 r.zastąpił gabinet Cyrankiewicza,ZSL miało 3 zamiast 7 ministrów, SD ani jednego, a ludowcom "odebrano"nawet stanowisko marszałka Sejmu, które mieli w poprzedniej kadencji.PZPRstała się jedynym gospodarzem na całej przestrzeni politycznej.Mogła też bez przeszkód urządzać ją w dogodny dla siebie sposób.Działania do tego zmierzające podjęto równocześnie na różnych polach -konstytucyjnym, reorganizacji administracji, przekształcania prawa.Jużjesienią 1948 r.rozpoczęto działania mające na celu likwidacjędotychczasowego systemu władzy lokalnej, w której istniały instytucjezarówno administracyjne (wojewodowie, starości, wójtowie), jak i - fikcyjnyw istocie, bo pochodzący z nominacji - samorząd (rady narodowe).W systemiewzorowanym na radzieckim była to anomalia podważająca jedność władzy.Początkiem zmian było masowe "czyszczenie" rad czy to z działaczy dawnych partii opozycyjnych, czy po prostu z osób z jakichkolwiek powodów nieodpowiadających faktycznym władcom terenu, którymi byli sekretarzeodpowiednich komitetów PZPR.Wedle niektórych szacunków w latach 1948-1950wymieniano co roku większość radnych, co wiązało się także z przesunięciamipersonalnymi w PZPR i wynikało z chęci dostosowania składu rad do strukturyspołecznej charakterystycznej dla danego terenu.To wówczas właśnie naszerszą skalę trafili do nich "przedstawiciele" młodzieży, kobiet, hutnicy czy członkowie spółdzielni produkcyjnych w proporcjach, które miałyodpowiadać proporcjom między różnymi grupami zawodowymi w województwie czypowiecie.20 marca 1950 r.przyjęto wreszcie ustawę "o terenowych organachjednolitej władzy państwowej", likwidując dotychczasowe stanowiskaadministracyjne, a także związki samorządu.Jedynym organem stawała sięwłaściwa rada narodowa, która skupiała obie - zwykle rozdzielane - funkcje.Do struktury rad wcielono też większość nie zespolonych organówadministracji terenowej, z zarządem gospodarczym i władzami oświatowymiwłącznie.Nie podporządkowano im jednak urzędów bezpieczeństwa, milicjioraz cenzury, które pozostawały w wyłącznej gestii centrali.Aż do jesieni1954 r.nie odbyły się wszakże wybory i rady - posiadające w istocie dosyćszerokie kompetencje - składały się z nominatów, co pozwalało nieomal wdowolny sposób kształtować ich skład.Począwszy od 1949 r.podjęto wiele działań mających na celu"uporządkowanie" spraw sądownictwa i upodobnienie instytucji sądowych do radzieckiego modelu.Zmiany i innowacje wprowadzane już od 1944 r.(przepisy karne, rola sądów wojskowych) cechowały się wprawdzie wewnętrznąlogiką, ale nie tworzyły zwartego systemu.Pierwsze działania prowadzące dojego powstania podjęto przez przyjęcie 27 kwietnia 1949 r.bloku czterechustaw zmieniających dotychczasowe zasady funkcjonowania sądownictwakarnego.M.in.w miejsce dotychczasowej trójinstancyjności wprowadzono dwieinstancje, zniesiono instytucję sędziego śledczego, upowszechniono udział"ławników ludowych" w postępowaniu.Nadano także Sądowi Najwyższemu prawo stanowienia normy bez związku z odwołaniem, które do niego trafiło, iwprowadzono do orzeczeń kryterium "stopnia szkodliwości społecznej czynu".W tymże 1949 r.ogłoszony został dekret o ochronie tajemnicy państwowej isłużbowej, który stał się wygodnym instrumentem w permanentnejszpiegomanii.Następny istotny krok uczyniono wprowadzając pakiet pięciu ustaw (20lipca 1950 r.), które objęły m.in, oddzielenie prokuratury od MinisterstwaSprawiedliwości, zredukowanie liczby sądów najniższej instancji, nałożeniena sądy jako pierwszego obowiązku strzeżenia ustroju politycznego, poteminteresów gospodarki ("społecznej"), a na szarym końcu praw i interesówobywateli.W pakiecie tym znalazły się też postanowienia mające na celuprzyspieszenie wymiany kadry - zniesiono egzaminy sędziowskie, skróconowydatnie okres aplikacji, zlikwidowano wymogi o stażu pracy w zawodachprawniczych, zlikwidowano konkursy na stanowiska sędziowskie.Wymiana tabyła tym potrzebniejsza, że jeszcze w 1953 r.ok.30% sędziów stanowiłagrupa przedwojennych pracowników wymiaru sprawiedliwości.Utrzymano też -do 1952 r.- uruchomione w 1946 r.15-miesięczne kursy sędziowskie dla osóbz wykształceniem średnim.Wydatnym zaostrzeniem instrumentów prawnych byłytzw.dekrety marcowe z 1953 r.dotyczące wzmożenia ochrony własnościspołecznej.Nie ujęta w prawie, ale niezwykle istotna w praktyce była stałaingerencja organów bezpieczeństwa w przebieg postępowania, z zastąpieniemprzez nie sędziów śledczych, przekazywaniem prokuratorom gotowych"projektów" aktów oskarżenia, kontrolowaniem przebiegu procesów etc.Sądownictwo stało się niezwykle ważnym narzędziem kontroli społeczeństwa i- nie obawiając się przesady - można mówić o istnieniu "terroru sądowego".W system sądowy wmontowane były także instancje (np.Sekcja Tajnawarszawskiego Sądu Wojewódzkiego, która w latach 1949-1954 osądziła ok.500osób) czy procedury (np.dwumiesięczne sankcje tzw.operacyjne, wystawiane przez prokuratorów bez przedstawienia oficjalnych materiałów obciążających)o oczywiście terrorystycznym charakterze.Aż do wiosny 1955 r.w gestiisądów wojskowych pozostawały też sprawy karne cywilów za "przestępstwaprzeciwko państwu", choć liczba rozpatrywanych przez nie takich sprawsystematycznie spadała (w latach 1946-1953 skazały ok.65 tys.osób, z tegow latach 1950-1953 ok.22,5 tys.).Jeśli brać pod uwagę, iż Sejm po wyborach 1947 r.nazywano"konstytucyjnym", nie spieszono się zbytnio z wszczęciem proceduryprzygotowania ustawy zasadniczej.Prace rozpoczęto - w gronie specjalniepowołanego zespołu KC PZPR - w czerwcu 1949 r., ale przebiegały bardzopowoli i konieczne okazało się nawet przedłużenie kadencji Sejmu.Praceprzeciągały się m.in
[ Pobierz całość w formacie PDF ]