[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie obraziłem się, bo nie jestem panienką z dobrego domu, ale nie miałem pojęcia, o comu chodzi.Patrzył na mnie długą chwilę.- Ty, kurwa, naprawdę nie wiesz - stwierdził w końcu i wyczytałem zdumienie w jegogłosie.- Albo jesteś, chuju, lepszym aktorem ode mnie.- Zaśmiał się śmiechem, na któregodzwięk wszystkie laski w naszym kraju opuszczały majtki.- A to nie jest, kurwa, możliwe.Podziękował kelnerce za piwo i upił łyk gęstej piany. - No dobra, będziesz miał niespodziankę.- Na jego twarzy pojawił się nieoczekiwanieszczery uśmiech, który odmłodził go co najmniej o dziesięć lat.- Wyobraz sobie, że wychodzęz wytwórni po całym pieprzonym dniu zdjęć i do samochodu pakuje mi się jakaś małolata.- Jezu - powiedziałem wstrząśnięty.- Jezus to nie był na pewno.- Przypalił sobie papierosa wyjętego z mojej paczki.- Niechce mi się o tym gadać, w każdym razie mała powinna zostać adwokatem.- Znowu sięuśmiechnął.- Wdusiła mi ten twój pieprzony scenariusz i powiedziała, że nie da mi spokoju,póki go nie przeczytam.Nie wiedziałem, co zrobić z rękami, więc wziąłem w nie kufel.Poczułem chłódzimnego szkła na palcach i trochę oprzytomniałem.- No to go w końcu przeczytałem.I nie żałuję, chociaż na początku cały czas sięzastanawiałem, jak jej powiedzieć, że dała mi coś, co nadaje się jedynie na papier toaletowy.Ale twój scenariusz.- Bardzo przepraszam, czy mogłabym dostać pana autograf? - Obok nas stanęładziewczyna o posągowej urodzie i piersiach przypominających dwa okazałe melony.- Rozmawiam teraz.- Nawet nie odwrócił wzroku i tylko strzepnął palcami, jakbychciał pozbyć się kurzu.Posągowa piękność poczerwieniała i odpłynęła, kołysząc biodrami.- Na czym ja, kurwa, stanąłem?- Na papierze toaletowym - podpowiedziałem.- No tak.Więc powiem ci, Aleks, że czytałem w życiu dużo gówna, a to nie jest gówno.Zrobimy z tego film.Ty i ja.Moja reżyseria, moja rola i mój współscenariusz.Pieniądze to nieproblem.Znam ludzi, którzy tylko czekają na coś takiego jak ten projekt.- Podniósł na mnieprzekrwione oczy.- Na pierdolony świeży wiatr.- Nie - odparłem i zrobiło mi się przykro, że wszystko kończy się w taki sposób.- Nie? - Spojrzał na mnie, jakby usłyszał to słowo po raz pierwszy w życiu.- Co to,kurwa, znaczy  nie"?- To mój scenariusz.Tylko mój.I nie będę się z nikim nim dzielił.Chyba że dam ciautorstwo, a ty dasz bzyknąć własną żonę.- Zauważyłem, że znowu przyglądał mi się, jakbymmiał zielone czułki na głowie.- Poza tym nie sądzę też, żebyś pasował do głównej roli -dodałem.- Kto, kurwa, mówi o głównej roli? Pojebało cię, Aleks? Myślisz, że chcę zagraćdwudziestolatka? Myślałem o tym tam - pstryknął - no, kurwa, tym gościu z mafii.Bzyknąćmoją żonę.Dobre.- Zaśmiał się, a ja zauważyłem, że kolejna dziewczyna siedząca przystoliku obok podrywa się z miejsca. - Ach.- Ulżyło mi.- Oczywiście.Kiedy pisałem tę rolę, myślałem o panu iwyobrażałem sobie nawet, jak pan by ją zagrał.Skrzywił się na te słowa, i zdałem sobie sprawę z faktu, że podobne teksty musiałsłyszeć setki razy i musiały już go bardzo nudzić, więc dodałem:- Ja nie kadzę.Mówię jak było.Serio.Spojrzał na mnie uważnie i skinął głową, jakby przyjmując to do wiadomości.Zastukałpalcami po blacie.- Więc nie chcesz podzielić się scenariuszem, co? -zapytał.- Niech i tak będzie.-Znowu pokiwał głową, a ja dopiero długo, długo pózniej zdałem sobie sprawę, jak bardzopoważnie traktował projekt, skoro po takim dictum nie zaśmiał mi się w twarz.- Oto mojapropozycja: podpiszemy wstępną umowę mówiącą, że przez dwa lata twoja dupa należy domnie.Jeśli przez te dwa lata nie kupimy scenariusza i nie zaczniemy kręcić, masz wolną ręką.To chyba uczciwe, co?- Chyba tak - odpowiedziałem.Wyjął z kieszeni na piersi zwinięty w rulonik kawałek papieru.- Przeczytaj to sobie.Spytaj prawnika albo agenta, albo kogokolwiek, czy umowa jestokay.I potem zadzwoń.Wyciągnął długopis i nabazgrał na odwrocie kartki numer telefonu komórkowego.Przesunął w moją stronę umowę i znowu łyknął piwa.- Masz szczęście, że masz taką siostrzenicę - powiedział zamyślony.- Ta dziewczynkabędzie kimś, jak dorośnie.Ciesz się, Aleks, że jesteś jej przyjacielem.- Jak ona pana przekonała?Wydawał się zastanawiać, jak mogło dojść do tego, że on - gwiazda największegoformatu, człowiek, który musiał osiągnąć mistrzostwo w spławianiu ludzi, dał się złapać wsidła czternastoletniej dziewczynki.- Po prostu wiedziałem, że się jej nie pozbędę - rzekł po chwili i w jego głosiezabrzmiała szczerość.- Wiedziałem, że chodzi jej o prawdziwą odpowiedz.Jeślipowiedziałbym: dziecko, zabieraj to gówno, zabrałaby pod warunkiem, że miałaby pewność, iżto przeczytałem i naprawdę tak sądzę.Rozumiesz, co mówię?Rozumiałem aż za dobrze, więc przytaknąłem.- No właśnie - powiedział.- Ale to naprawdę znakomity kawał roboty.Masz cholernytalent, chłopie.A poza tym - dodał z wahaniem i umknął wzrokiem gdzieś na bok - wydaje misię, że dobrze jest być jej.przyjacielem.albo przynajmniej.- urwał w pół zdania.Podał mi rękę i wstał, nie dopijając piwa.Zatrzymał się jeszcze na moment. - Jeśli dojdzie co do czego, wstawimy do filmu tę twoją małą.Zawsze się znajdzie jakiśepizod.Znowu aż do samych drzwi odprowadziły go spojrzenia gości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • DotkniÄ™cie ciebie. Tom 3. DotkniÄ™cie dnia Pierce M
  • Tolkien J.R.R. WÅ‚adca PierÂœcieni I Drużyna PierÂœcienia tom 2
  • Lewandowski Konrad T. Saga o KotoÅ‚aku Tom 2 Wyprawa KotoÅ‚aka
  • Erikson Steven MalazaÅ„ska KsiÄ™ga PolegÅ‚ych Tom 5.2 PrzypÅ‚ywy Nocy. Siódme ZamkniÄ™cie
  • Chris Nickson [Inspector Tom Gods of Gold (retail) (epub) id
  • Leslie Charteris The Saint 20 Follow the Saint
  • George Elizabeth Thomas Lynley 03 SzkoÅ‚a zbrodni
  • Pol swiata Joe Abercrombie
  • Mickiewicz Adam Dziady cz.3
  • Security
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl