[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Untitled"Konrad Wallenrod" - apoteoza zdrady, czy jej tragizm? -------------------------------------------------------------------------------- Maria Konopnicka miala racje, twierdzac, ze "Konrad Wallenrod" nie jest apoteoza zdrady, ale raczej ukazuje tragiczne jej skutki.Bohater powiesci poetyckiej z powodu swej zdrady traci wszystko, co posiada - nawet zycie.Dzieje sie tak, pomimo iz jego zdrada sluzyla slusznej sprawie, jaka byla obrona Litwy, ojczyzny Konrada, przed krzyzackimi najezdzcami.Zdrada pozostaje jednak zawsze zdrada, bez wzgledu na to, czemu sluzy, i zawsze niesie ze soba tragedie i gorycz.Takie jest jedno z przeslan plynacych z "Konrada Wallenroda".Zdrada, która w skrytosci przygotowywal i wcielal w zycie Konrad Wallenrod, odcisnela niezatarte pietno na calym jego zyciu.Jako mlodzieniec, mieszkajac posród Krzyzaków, musial starannie ukrywac milosc do ojczystej Litwy.Jednak mlode i szczere jego serce nie moglo dlugo wytrzymac obludnego, podwójnego zycia.Totez przy pierwszej nadarzajacej sie sposobnosci uciekl z szeregów krzyzackich na Litwe.Tu zaznal niewielu chwil prawdziwej slodyczy, jakie zgotowalo mu zycie.Walczyl godnie, po rycersku, z otwarta przylbica w obronie ojczyzny; ozenil sie; byl wolnym czlowiekiem w wolnym kraju.Wszak szczescie to nie trwalo dlugo.Zakon Krzyzacki coraz bardziej zagrazal Litwie i wkrótce dla wszystkich stalo sie jasne, iz niebawem popadnie ona w niewole.Aby temu zapobiec, Konrad, choc niechetnie, uciekl sie do ostatecznego sposobu obrony.Powrócil na lono Zakonu i stal sie prawym Krzyzakiem, a w glebi serca planowal straszna zemste.Wyrzekl sie swego prawdziwego imienia - Waltera Alfa - i stracil zone, która musiala pozostac na Litwie.Najgorsze jednak dla niego bylo to, iz sposób walki, jaki wybral, wiazal sie z podeptaniem rycerskich idealów: szlachetnosci, szczerosci i prostolinijnosci.Konrad, rycerz o wielkim sercu, kochajacy swa ojczyzne ponad wszystko, musial postepowac jak podly waz, niczym przebiegly lis, dokladnie maskujac porywy serca.Jednakze dopial swego i zostal mistrzem Zakonu.Kiedy juz objal ster zakonnych rzadów, poczal realizowac druga faze swego zdradzieckiego planu.Z rozmyslem dowodzil w nieudolny sposób krzyzackimi wojskami, aby te ponosily jak najwieksze straty.Czesto posylal swe hufce prosto na pewna smierc, nigdy zas nie wykorzystywal w odpowiedni sposób sytuacji, które moglyby dac militarny sukces Zakonowi.Prowadzona w ten sposób wojna z Litwa doszczetnie wyczerpala bojowe mozliwosci Zakonu i odsunela od panstwa litewskiego widmo rychlej porazki.Fakt ten nie przyniósl jednak Konradowi ulgi ani zadowolenia.Kleska Zakonu raczej go dobila niz podniosla na duchu.Juz dawno zdal sobie wyraznie sprawe z tego, jak straszliwego dziela zniszczenia dokonal.Po drodze do tego celu bezpowrotnie zniszczyl siebie samego - stracil rycerska czesc, dobre imie, milosc kobiety, mlodosc, wszystko to, co w zyciu ludzkim jest najcenniejsze.Tak wiec u celu swej drogi Konrad Wallenrod byl wrakiem czlowieka, kompletnie wyniszczonym psychicznie.Smierc nie byla mu juz straszna, gdyz zycie stalo sie dla niego puste i jalowe.Stracil wszystko, co nadawalo ludzkiemu istnieniu wartosc i sens.Samobójcza smierc byla wiec tylko ostatnim z pasma jego cierpien.Ostatnim i wcale nie najgorszym.Jasno wynika wiec z powyzszych rozwazan, ze zdrada nie poplaca.Cóz bowiem zyskal na swej zdradzie Konrad Wallenrod? Owszem, odsunal na pewien czas widmo zaglady swojej ojczyzny.Ale zaden z jego rodaków nawet nie wiedzial, iz kleska Zakonu zostala spowodowana rozmyslnym dzialaniem Konrada.Nikt nie byl w stanie docenic poswiecenia Konrada, gdyz nikt, prócz Aldony zamknietej w wiezy, o nim nie wiedzial.Wallenrod stracil zas wszystko, co w zyciu cenne - slawe honor, milosc.Byl wiec bohaterem tragicznym w kazdym calu, a zdrada sprowadzila na niego jedynie nieszczescie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]